Adam Małysz się zawiódł. Po raz pierwszy mówi o tym tak głośno
Adam Małysz nie gryzł się w język, komentując formę polskich skoczków w trwającym sezonie. – Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla – mówi prezes PZN, po raz pierwszy tak mocno, o jednej z kluczowych postaci federacji. A to nie wszystko. Zapytany o skład reprezentacji na mistrzostwa świata w Trondheim, personalnie wspomniał…
Adam Małysz nie gryzł się w język, komentując formę polskich skoczków w trwającym sezonie. – Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla – mówi prezes PZN, po raz pierwszy tak mocno, o jednej z kluczowych postaci federacji. A to nie wszystko. Zapytany o skład reprezentacji na mistrzostwa świata w Trondheim, personalnie wspomniał o Piotrze Żyle. – Jest w takiej formie, że zastanawiam się, czy ma to sens – odpowiedział szczerze.
Adam Małysz był gościem programu “Trzecia seria” na kanale YouTube TVP Sport. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego nie pudrował rzeczywistości i krytycznie odniósł się do tego, co dzieje się obecnie w polskich skokach.
Małysz nie ukrywa, że nie do końca jest zadowolony z pracy Alexa Stoeckla, który jesienią został zatrudniony jako dyrektor skoków i kombinacji norweskiej.
– Na razie nie chcemy robić nacisków na trenerów. Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla. On tylko uspokaja, chce dawać czas, ale tego czasu nie ma – stwierdził Małysz.
Przypomnijmy, że Polacy spisują się w tym sezonie fatalnie. Najlepszy z nich, Paweł Wąsek, jest 13. w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Z sześciu skoczków, którzy punktowali w tym sezonie, aż czterech znajduje się dopiero w czwartej dziesiątce PŚ.
Szef PZN podkreśla, że na pierwsze wnioski dotyczące tego sezonu przyjdzie czas po mistrzostwach świata w Trondheim (26 lutego – 9 marca), które są dla Polaków imprezą numer 1. Przypomnijmy, że przed dwoma laty Piotr Żyła sięgnął po złoto w konkursie indywidualnym. Dziś jest on jednak w zupełnie innym momencie – zajmuje dopiero 39. miejsce w klasyfikacji PŚ (najgorsze ze wszystkich Polaków).
Adam Małysz: do Trondheim wyślemy pięciu zawodników
Małysz uchylił rąbka tajemnicy, jak będzie wyglądać skład skoczków, który Polska wyśle na MŚ.
– Myślę, że wyślemy pięciu zawodników. Skacze czterech i Piotrek na normalnej, ale dziś on jest w takiej formie, że też można się zastanawiać, czy ma to sens. Tak skacząc, nie ma szans na dobry wynik, ale też uważam, że tam pojedzie, bo szkoda nie skorzystać z dodatkowego miejsca, które ma jako mistrz – zapowiedział prezes PZN w programie “Trzecia seria”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Adam Małysz nie gryzł się w język, komentując formę polskich skoczków w trwającym sezonie. – Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla – mówi prezes PZN, po raz pierwszy tak mocno, o jednej z kluczowych postaci federacji. A to nie wszystko. Zapytany o skład reprezentacji na mistrzostwa świata w Trondheim, personalnie wspomniał o Piotrze Żyle. – Jest w takiej formie, że zastanawiam się, czy ma to sens – odpowiedział szczerze.
Adam Małysz był gościem programu “Trzecia seria” na kanale YouTube TVP Sport. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego nie pudrował rzeczywistości i krytycznie odniósł się do tego, co dzieje się obecnie w polskich skokach.
Małysz nie ukrywa, że nie do końca jest zadowolony z pracy Alexa Stoeckla, który jesienią został zatrudniony jako dyrektor skoków i kombinacji norweskiej.
– Na razie nie chcemy robić nacisków na trenerów. Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla. On tylko uspokaja, chce dawać czas, ale tego czasu nie ma – stwierdził Małysz.
Przypomnijmy, że Polacy spisują się w tym sezonie fatalnie. Najlepszy z nich, Paweł Wąsek, jest 13. w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Z sześciu skoczków, którzy punktowali w tym sezonie, aż czterech znajduje się dopiero w czwartej dziesiątce PŚ.
Szef PZN podkreśla, że na pierwsze wnioski dotyczące tego sezonu przyjdzie czas po mistrzostwach świata w Trondheim (26 lutego – 9 marca), które są dla Polaków imprezą numer 1. Przypomnijmy, że przed dwoma laty Piotr Żyła sięgnął po złoto w konkursie indywidualnym. Dziś jest on jednak w zupełnie innym momencie – zajmuje dopiero 39. miejsce w klasyfikacji PŚ (najgorsze ze wszystkich Polaków).
Adam Małysz: do Trondheim wyślemy pięciu zawodników
Małysz uchylił rąbka tajemnicy, jak będzie wyglądać skład skoczków, który Polska wyśle na MŚ.
– Myślę, że wyślemy pięciu zawodników. Skacze czterech i Piotrek na normalnej, ale dziś on jest w takiej formie, że też można się zastanawiać, czy ma to sens. Tak skacząc, nie ma szans na dobry wynik, ale też uważam, że tam pojedzie, bo szkoda nie skorzystać z dodatkowego miejsca, które ma jako mistrz – zapowiedział prezes PZN w programie “Trzecia seria”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Adam Małysz nie gryzł się w język, komentując formę polskich skoczków w trwającym sezonie. – Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla – mówi prezes PZN, po raz pierwszy tak mocno, o jednej z kluczowych postaci federacji. A to nie wszystko. Zapytany o skład reprezentacji na mistrzostwa świata w Trondheim, personalnie wspomniał o Piotrze Żyle. – Jest w takiej formie, że zastanawiam się, czy ma to sens – odpowiedział szczerze.
Adam Małysz był gościem programu “Trzecia seria” na kanale YouTube TVP Sport. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego nie pudrował rzeczywistości i krytycznie odniósł się do tego, co dzieje się obecnie w polskich skokach.
Małysz nie ukrywa, że nie do końca jest zadowolony z pracy Alexa Stoeckla, który jesienią został zatrudniony jako dyrektor skoków i kombinacji norweskiej.
– Na razie nie chcemy robić nacisków na trenerów. Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla. On tylko uspokaja, chce dawać czas, ale tego czasu nie ma – stwierdził Małysz.
Przypomnijmy, że Polacy spisują się w tym sezonie fatalnie. Najlepszy z nich, Paweł Wąsek, jest 13. w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Z sześciu skoczków, którzy punktowali w tym sezonie, aż czterech znajduje się dopiero w czwartej dziesiątce PŚ.
Szef PZN podkreśla, że na pierwsze wnioski dotyczące tego sezonu przyjdzie czas po mistrzostwach świata w Trondheim (26 lutego – 9 marca), które są dla Polaków imprezą numer 1. Przypomnijmy, że przed dwoma laty Piotr Żyła sięgnął po złoto w konkursie indywidualnym. Dziś jest on jednak w zupełnie innym momencie – zajmuje dopiero 39. miejsce w klasyfikacji PŚ (najgorsze ze wszystkich Polaków).
Adam Małysz: do Trondheim wyślemy pięciu zawodników
Małysz uchylił rąbka tajemnicy, jak będzie wyglądać skład skoczków, który Polska wyśle na MŚ.
– Myślę, że wyślemy pięciu zawodników. Skacze czterech i Piotrek na normalnej, ale dziś on jest w takiej formie, że też można się zastanawiać, czy ma to sens. Tak skacząc, nie ma szans na dobry wynik, ale też uważam, że tam pojedzie, bo szkoda nie skorzystać z dodatkowego miejsca, które ma jako mistrz – zapowiedział prezes PZN w programie “Trzecia seria”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Adam Małysz nie gryzł się w język, komentując formę polskich skoczków w trwającym sezonie. – Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla – mówi prezes PZN, po raz pierwszy tak mocno, o jednej z kluczowych postaci federacji. A to nie wszystko. Zapytany o skład reprezentacji na mistrzostwa świata w Trondheim, personalnie wspomniał o Piotrze Żyle. – Jest w takiej formie, że zastanawiam się, czy ma to sens – odpowiedział szczerze.
Adam Małysz był gościem programu “Trzecia seria” na kanale YouTube TVP Sport. Prezes Polskiego Związku Narciarskiego nie pudrował rzeczywistości i krytycznie odniósł się do tego, co dzieje się obecnie w polskich skokach.
Małysz nie ukrywa, że nie do końca jest zadowolony z pracy Alexa Stoeckla, który jesienią został zatrudniony jako dyrektor skoków i kombinacji norweskiej.
– Na razie nie chcemy robić nacisków na trenerów. Jestem trochę zawiedziony. Liczyłem, że więcej uzyskamy od Alexa Stoeckla. On tylko uspokaja, chce dawać czas, ale tego czasu nie ma – stwierdził Małysz.
Przypomnijmy, że Polacy spisują się w tym sezonie fatalnie. Najlepszy z nich, Paweł Wąsek, jest 13. w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata. Z sześciu skoczków, którzy punktowali w tym sezonie, aż czterech znajduje się dopiero w czwartej dziesiątce PŚ.
Szef PZN podkreśla, że na pierwsze wnioski dotyczące tego sezonu przyjdzie czas po mistrzostwach świata w Trondheim (26 lutego – 9 marca), które są dla Polaków imprezą numer 1. Przypomnijmy, że przed dwoma laty Piotr Żyła sięgnął po złoto w konkursie indywidualnym. Dziś jest on jednak w zupełnie innym momencie – zajmuje dopiero 39. miejsce w klasyfikacji PŚ (najgorsze ze wszystkich Polaków).
Adam Małysz: do Trondheim wyślemy pięciu zawodników
Małysz uchylił rąbka tajemnicy, jak będzie wyglądać skład skoczków, który Polska wyśle na MŚ.
– Myślę, że wyślemy pięciu zawodników. Skacze czterech i Piotrek na normalnej, ale dziś on jest w takiej formie, że też można się zastanawiać, czy ma to sens. Tak skacząc, nie ma szans na dobry wynik, ale też uważam, że tam pojedzie, bo szkoda nie skorzystać z dodatkowego miejsca, które ma jako mistrz – zapowiedział prezes PZN w programie “Trzecia seria”.
Dziękujemy, że przeczytałaś/eś nasz artykuł do końca. Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.