Alarm w polskich skokach narciarskich. “Jak przed Adamem Małyszem”
Kryzys w polskich skokach narciarskich: Jan Ziobro bije na alarm Polskie skoki narciarskie znalazły się w kryzysie, który przypomina czasy sprzed sukcesów Adama Małysza – tak sytuację kadry narodowej ocenia były skoczek Jan Ziobro. Zawodnicy Thomasa Thurnbichlera po słabym początku sezonu plasują się w odległych miejscach klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a ich forma pozostawia wiele…
Kryzys w polskich skokach narciarskich: Jan Ziobro bije na alarm
Polskie skoki narciarskie znalazły się w kryzysie, który przypomina czasy sprzed sukcesów Adama Małysza – tak sytuację kadry narodowej ocenia były skoczek Jan Ziobro. Zawodnicy Thomasa Thurnbichlera po słabym początku sezonu plasują się w odległych miejscach klasyfikacji generalnej Pucharu Świata, a ich forma pozostawia wiele do życzenia. Ziobro, który już kilka lat temu wskazywał na systemowe problemy w polskich skokach, ponownie wyraził swoje zaniepokojenie.
Fatalny początek sezonu
Sezon zimowy 2023/2024 nie rozpoczął się pomyślnie dla polskich skoczków. Po czterech konkursach najwyżej sklasyfikowanym zawodnikiem jest Paweł Wąsek, który zajmuje dopiero 21. miejsce z 42 punktami. Dla porównania, Estończyk Artti Aigro oraz Amerykanin Tate Frantz, reprezentanci krajów bez większych tradycji w skokach narciarskich, wyprzedzają wszystkich Polaków.
Nieco optymizmu wniósł loteryjny jednoseryjny konkurs, w którym Dawid Kubacki zajął 10. miejsce. Jednak pojedynczy wynik nie zamaskował problemów kadry, która w ostatnich latach opiera się głównie na doświadczonych zawodnikach, takich jak Kubacki, Kamil Stoch czy Piotr Żyła. Brakuje młodych talentów zdolnych do przejęcia pałeczki w najbliższej przyszłości.
Jan Ziobro: “Nie ma nic”
Jan Ziobro, triumfator konkursu Pucharu Świata w Engelbergu z 2013 roku, od dawna nie ukrywa swojego krytycznego podejścia do sytuacji polskich skoków. Już w 2022 roku w rozmowie z Interią Sport wskazywał na stagnację i brak zaplecza dla młodych zawodników.
— Czy mamy piekiełko? Na pewno jakieś mamy. Mamy w Polsce cały Polski Związek Narciarski, a tak naprawdę mamy trzech dobrych zawodników. Pozostałych sportów nie mamy. Wystarczy, że ktoś troszkę się interesuje sportem i widzi, jak wygląda całe to zaplecze — mówił Ziobro.
Obecnie były skoczek ponownie odnosi się do problemu braku młodych talentów. — W polskich skokach obserwujemy stagnację. Nie mamy młodego narybku, jakim my byliśmy kiedyś — stwierdził Ziobro w rozmowie z TVP Sport. Jego zdaniem sytuacja przypomina lata sprzed ery Adama Małysza, gdy polska kadra nie liczyła się w rywalizacji na najwyższym poziomie.
Brak systemowego wsparcia
Ziobro nie szczędzi krytyki również wobec obecnego prezesa Polskiego Związku Narciarskiego, Adama Małysza. — Przykro jest mi o tym mówić, ale nie mamy systemu, który podnosiłby zawodników do tej rangi, kiedy mogliby napierać na kadrę A. Liczę, że ktoś kiedyś postawi skoki do pionu i będzie dobrze. Trzeba uporządkować system w dyscyplinach, które mamy w Polskim Związku Narciarskim, bo ciężko rywalizować nam również w innych dyscyplinach — powiedział Ziobro.
Zdaniem byłego skoczka polskie skoki potrzebują gruntownych zmian, które pozwolą na rozwój młodych talentów i odbudowę pozycji w światowej czołówce. — Teraz jesteśmy w takich czasach, w jakich byliśmy przed panem prezesem Adamem Małyszem. Nie ma nic — podsumował gorzko.
Co dalej?
Sytuacja polskich skoków narciarskich wymaga pilnych działań. Bez systemowego wsparcia i inwestycji w młodych zawodników przyszłość tej dyscypliny w Polsce stoi pod znakiem zapytania. Czy głosy krytyki, takie jak te wygłaszane przez Jana Ziobrę, będą impulsem do zmian? Czas pokaże. Na razie polscy kibice mogą jedynie mieć nadzieję, że w nadchodzących zawodach uda się poprawić wyniki, a dyscyplina odzyska dawny blask.