Alarm w sprawie zdrowia Wojciecha Szczęsnego. To byłby koszmar
Wojciech Szczęsny przeszedł poważne zdrowotne chwile grozy przed meczem z Borussią Dortmund. Inaki Peña był w gotowości! Tuż przed ważnym spotkaniem Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund doszło do niepokojącej sytuacji z udziałem Wojciecha Szczęsnego. Jak ujawnili dziennikarze hiszpańskiego podcastu Que T’hi Jugues, polski bramkarz Juventusu (tymczasowo przypisany do FC Barcelony w kontekście informacji o Inakim…
Wojciech Szczęsny przeszedł poważne zdrowotne chwile grozy przed meczem z Borussią Dortmund. Inaki Peña był w gotowości!
Tuż przed ważnym spotkaniem Ligi Mistrzów z Borussią Dortmund doszło do niepokojącej sytuacji z udziałem Wojciecha Szczęsnego. Jak ujawnili dziennikarze hiszpańskiego podcastu Que T’hi Jugues, polski bramkarz Juventusu (tymczasowo przypisany do FC Barcelony w kontekście informacji o Inakim Peñi) odczuwał pod koniec ubiegłego tygodnia bardzo silny ból w okolicach jamy brzusznej. Objawy były na tyle niepokojące, że Szczęsny sam podejrzewał u siebie zapalenie wyrostka robaczkowego — schorzenie, które w większości przypadków wymaga pilnej interwencji chirurgicznej.
W związku z tymi obawami sztab medyczny podjął natychmiastowe działania, a sam zawodnik w trybie pilnym udał się na konsultację lekarską. Diagnoza mogła zupełnie odmienić plany drużyny — gdyby potwierdziły się przypuszczenia o zapaleniu wyrostka, Szczęsny musiałby zostać wyłączony z gry na kilka tygodni, a jego udział w zbliżających się kluczowych meczach byłby wykluczony.
Z tego powodu sztab szkoleniowy podjął decyzję o postawieniu w stan gotowości rezerwowego bramkarza — Inakiego Peñi. Hiszpan miał być przygotowany na nagły występ, jeśli potwierdziłyby się problemy zdrowotne podstawowego golkipera. Przez kilka godzin nie było pewne, kto ostatecznie stanie między słupkami w meczu z Borussią.
Na szczęście, po przeprowadzeniu dokładnych badań, okazało się, że przyczyną bólu nie był stan zapalny wyrostka, lecz… kamienie nerkowe. Choć również bolesne i nieprzyjemne, ich usunięcie okazało się mniej skomplikowane i nie wymagało operacji. Udało się je skutecznie wypłukać z organizmu, co pozwoliło Szczęsnemu na szybki powrót do pełnej sprawności.
W rezultacie polski bramkarz był w stanie wystąpić w wyczekiwanym spotkaniu Ligi Mistrzów przeciwko Borussii Dortmund. Mecz zakończył się spektakularnym zwycięstwem Barcelony 4:0, a Szczęsny — choć nie miał zbyt wielu okazji do interwencji — zdołał zachować czyste konto i dał swojej drużynie pewność między słupkami.
Cała sytuacja pokazuje, jak dynamiczne i nieprzewidywalne potrafią być wydarzenia w świecie futbolu — nawet kilka dni przed kluczowym meczem los potrafi wystawić zawodników i sztab trenerski na poważną próbę. Na szczęście w tym przypadku skończyło się dobrze, a Szczęsny znów udowodnił, że jest nie tylko świetnym bramkarzem, ale również zawodnikiem, który potrafi poradzić sobie z przeciwnościami losu.
Więcej szczegółów dotyczących stanu zdrowia Szczęsnego oraz kulis przygotowań do meczu ma zostać ujawnionych w najbliższych dniach.