Ale informacja ws. Szczęsnego! Tuż po meczu z Realem. “Po prostu nie wierzę…”
– Faul był ewidentny, Wojciech Szczęsny osłabił drużynę, ale nie sądzę, żeby ta jedna akcja zmieniła jego sytuację w Barcelonie – mówi Sport.pl Jan Tellez, dziennikarz “Diari de Barcelona” po wielkim meczu o Superpuchar Hiszpanii. Barcelona rozbiła Real 5:2 i zgarnęła pierwsze trofeum z Hansim Flickiem na ławce. Jak wygląda sytuacja polskiego bramkarza po krótkim…
– Faul był ewidentny, Wojciech Szczęsny osłabił drużynę, ale nie sądzę, żeby ta jedna akcja zmieniła jego sytuację w Barcelonie – mówi Sport.pl Jan Tellez, dziennikarz “Diari de Barcelona” po wielkim meczu o Superpuchar Hiszpanii. Barcelona rozbiła Real 5:2 i zgarnęła pierwsze trofeum z Hansim Flickiem na ławce. Jak wygląda sytuacja polskiego bramkarza po krótkim turnieju w Arabii Saudyjskiej? Jak Szczęsny oceniany jest w Katalonii? I co dalej z jego kontraktem?
Mecz o Superpuchar Hiszpanii miał wszystko: wspaniałe gole i asysty, zwroty akcji, błędy sędziego i najważniejsze z naszej perspektywy: dwóch Polaków na murawie. Z tym że Robert Lewandowski błyszczy w jednym z największych klubów świata, zdążyliśmy się oswoić, ale obecność w bramce “Dumy Katalonii” Wojciecha Szczęsnego to dla nas wciąż nowe doświadczenie i emocje. Zwłaszcza w meczu o trofeum, a dodatkowo przeciwko Realowi, którego rywalizacja z Barceloną nakręca światową piłkę od dziesięcioleci.
Dla Lewandowskiego niedzielny wieczór w Arabii Saudyjskiej był piękny: z kapitalną asystą, pewnie wykorzystanym rzutem karnym, a na koniec z trofeum i tańcem na murawie. – Świetnie wszedł w 2025 rok i przypomina mi trochę to, co robił na boiskach we wrześniu i październiku, gdy był w fenomenalnej formie – mówi Sport.pl Jan Tellez, dziennikarz “Diari de Barcelona”.
A jak ocenia to, co w finale Superpucharu Hiszpanii zrobił Wojciech Szczęsny? – To nie był jego dobry mecz. W kilku akcjach miał sporo szczęścia, a sytuacja z czerwoną kartką pokazała, że nie daje pewności, gdy musi asekurować wysoko grającą linię obrony. Faul był ewidentny, Szczęsny osłabił drużynę, ale nie sądzę, żeby ta jedna akcja zmieniła jego sytuację w Barcelonie – dodaje Tellez.
Wojciech Szczęsny zostanie w Barcelonie? “Nie wierzę”
Gdy byłem w Barcelonie w październiku i robiłem sondę wśród polskich i hiszpańskich kibiców, pytając o to, kto powinien zostać zastępcą kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, większość stawiała na Wojciecha Szczęsnego. Ten szalony powrót z emerytury rozpalał wyobraźnie: już, teraz, natychmiast! Ale po pierwsze Polak potrzebował czasu i spokojnych treningów, a po drugie Inaki Pena bronił świetnie i nie zawiódł Hansiego Flicka. – Myślę, że hierarchia się nie zmieni. Sytuacja jest jasna: Niemiec będzie dalej stawiał na Penę, bo ten po prostu nie dał żadnych podstaw do odsunięcia go od pierwszego składu – informuje Tellez i od razu dodaje, że nawet w Superpucharze, gdy Hiszpan wszedł na murawę za Szczęsnego, to w fenomenalnym stylu obronił strzał Kyliana Mbappe.
Co w takim razie ze Szczęsnym? I jak Polak postrzegany jest w Katalonii po kilku miesiącach od podpisania kontraktu? – Ma w Barcelonie bardzo dobrą opinię, ludzie uważają go za fachowca, ale chyba już nie na najważniejsze mecze. W Lidze Mistrzów i w La Liga, a te rozgrywki są dla Barcelony priorytetem w tym sezonie, będzie bronił Pena. Szczęsny powinien dostać jeszcze szansę w Pucharze Króla i tyle… Do zdrowia wraca Marc-Andre ter Stegen i szczerze mówiąc, nie wierzę, po prostu nie wierzę, że po zakończeniu sezonu Barcelona przedłuży umowę z Polakiem, choć oczywiście w piłce nożnej dzieją się tak nieprzewidywalne rzeczy, że w styczniu trudno to przesądzać – dodaje dziennikarz “Diari de Barcelona”.
Na koniec zaznacza, że choć niewiele wskazuje na to, że Polak wskoczy do bramki na dłużej, to nikt w Katalonii tego transferu nie żałuje. – Przyszedł jako opcja awaryjna za kontuzjowanego ter Stegena, jest w mentorem dla młodszych bramkarzy, odgrywa coraz ważniejszą rolę w szatni, no i ma już na swoim koncie pierwsze trofeum z Barceloną. Myślę, że gdy ogłaszał zakończenie sportowej kariery, nawet o tym nie marzył – kończy Jan Tellez.
Wojciech Szczęsny rozegrał na razie trzy spotkania: z Barbastro w Pucharze Króla (4:0), z Athletikiem Bilbao (2:0) i z Realem Madryt (5:2), ale w tym ostatnim zszedł z murawy w 56. minucie z czerwoną kartką. Jego kontrakt z Barceloną obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.
– Faul był ewidentny, Wojciech Szczęsny osłabił drużynę, ale nie sądzę, żeby ta jedna akcja zmieniła jego sytuację w Barcelonie – mówi Sport.pl Jan Tellez, dziennikarz “Diari de Barcelona” po wielkim meczu o Superpuchar Hiszpanii. Barcelona rozbiła Real 5:2 i zgarnęła pierwsze trofeum z Hansim Flickiem na ławce. Jak wygląda sytuacja polskiego bramkarza po krótkim turnieju w Arabii Saudyjskiej? Jak Szczęsny oceniany jest w Katalonii? I co dalej z jego kontraktem?
Mecz o Superpuchar Hiszpanii miał wszystko: wspaniałe gole i asysty, zwroty akcji, błędy sędziego i najważniejsze z naszej perspektywy: dwóch Polaków na murawie. Z tym że Robert Lewandowski błyszczy w jednym z największych klubów świata, zdążyliśmy się oswoić, ale obecność w bramce “Dumy Katalonii” Wojciecha Szczęsnego to dla nas wciąż nowe doświadczenie i emocje. Zwłaszcza w meczu o trofeum, a dodatkowo przeciwko Realowi, którego rywalizacja z Barceloną nakręca światową piłkę od dziesięcioleci.
Dla Lewandowskiego niedzielny wieczór w Arabii Saudyjskiej był piękny: z kapitalną asystą, pewnie wykorzystanym rzutem karnym, a na koniec z trofeum i tańcem na murawie. – Świetnie wszedł w 2025 rok i przypomina mi trochę to, co robił na boiskach we wrześniu i październiku, gdy był w fenomenalnej formie – mówi Sport.pl Jan Tellez, dziennikarz “Diari de Barcelona”.
A jak ocenia to, co w finale Superpucharu Hiszpanii zrobił Wojciech Szczęsny? – To nie był jego dobry mecz. W kilku akcjach miał sporo szczęścia, a sytuacja z czerwoną kartką pokazała, że nie daje pewności, gdy musi asekurować wysoko grającą linię obrony. Faul był ewidentny, Szczęsny osłabił drużynę, ale nie sądzę, żeby ta jedna akcja zmieniła jego sytuację w Barcelonie – dodaje Tellez.
Wojciech Szczęsny zostanie w Barcelonie? “Nie wierzę”
Gdy byłem w Barcelonie w październiku i robiłem sondę wśród polskich i hiszpańskich kibiców, pytając o to, kto powinien zostać zastępcą kontuzjowanego Marca-Andre ter Stegena, większość stawiała na Wojciecha Szczęsnego. Ten szalony powrót z emerytury rozpalał wyobraźnie: już, teraz, natychmiast! Ale po pierwsze Polak potrzebował czasu i spokojnych treningów, a po drugie Inaki Pena bronił świetnie i nie zawiódł Hansiego Flicka. – Myślę, że hierarchia się nie zmieni. Sytuacja jest jasna: Niemiec będzie dalej stawiał na Penę, bo ten po prostu nie dał żadnych podstaw do odsunięcia go od pierwszego składu – informuje Tellez i od razu dodaje, że nawet w Superpucharze, gdy Hiszpan wszedł na murawę za Szczęsnego, to w fenomenalnym stylu obronił strzał Kyliana Mbappe.
Co w takim razie ze Szczęsnym? I jak Polak postrzegany jest w Katalonii po kilku miesiącach od podpisania kontraktu? – Ma w Barcelonie bardzo dobrą opinię, ludzie uważają go za fachowca, ale chyba już nie na najważniejsze mecze. W Lidze Mistrzów i w La Liga, a te rozgrywki są dla Barcelony priorytetem w tym sezonie, będzie bronił Pena. Szczęsny powinien dostać jeszcze szansę w Pucharze Króla i tyle… Do zdrowia wraca Marc-Andre ter Stegen i szczerze mówiąc, nie wierzę, po prostu nie wierzę, że po zakończeniu sezonu Barcelona przedłuży umowę z Polakiem, choć oczywiście w piłce nożnej dzieją się tak nieprzewidywalne rzeczy, że w styczniu trudno to przesądzać – dodaje dziennikarz “Diari de Barcelona”.
Na koniec zaznacza, że choć niewiele wskazuje na to, że Polak wskoczy do bramki na dłużej, to nikt w Katalonii tego transferu nie żałuje. – Przyszedł jako opcja awaryjna za kontuzjowanego ter Stegena, jest w mentorem dla młodszych bramkarzy, odgrywa coraz ważniejszą rolę w szatni, no i ma już na swoim koncie pierwsze trofeum z Barceloną. Myślę, że gdy ogłaszał zakończenie sportowej kariery, nawet o tym nie marzył – kończy Jan Tellez.
Wojciech Szczęsny rozegrał na razie trzy spotkania: z Barbastro w Pucharze Króla (4:0), z Athletikiem Bilbao (2:0) i z Realem Madryt (5:2), ale w tym ostatnim zszedł z murawy w 56. minucie z czerwoną kartką. Jego kontrakt z Barceloną obowiązuje do 30 czerwca 2025 roku.