Trening Igi Świątek przed półfinałowym starciem Wimbledonu z Belindą Bencic trwał niespełna 30 minut, ale dostarczył kibicom sporo emocji. Polka i jej sztab zdecydowali się na nieco zaskakujące rozwiązanie, które przyciągnęło uwagę fanów i mediów.
Po zwycięstwie nad Ludmiłą Samsonową (6:2, 7:5), Iga Świątek po raz pierwszy w karierze awansowała do półfinału Wimbledonu. W czwartek jej rywalką będzie Belinda Bencic, która dzień wcześniej pokonała po zaciętym meczu Mirrę Andriejewą. Obie tenisistki nie miały tym razem wolnego dnia między ćwierćfinałem a półfinałem — spotkanie z udziałem Świątek odbędzie się tuż po meczu Aryny Sabalenki z Amandą Anisimową. – Moje przygotowania i rutyna się nie zmienią. Jedyne, co będzie inne, to brak dnia odpoczynku – mówiła Polka po awansie do najlepszej czwórki.
Jednym z elementów przygotowań był czwartkowy trening. Choć często mówi się w takich przypadkach o “rozgrzewce”, w wykonaniu Świątek było to coś znacznie więcej — pełnowartościowy trening, intensywny, wymagający i prowadzony z maksymalnym skupieniem. Co ciekawe, Polka zrezygnowała z treningu na wyizolowanych kortach i wybrała kort nr 16, znajdujący się na głównym terenie All England Lawn Tennis and Croquet Club. To miejsce bardziej dostępne dla kibiców, ale też oferujące lepsze warunki – nawierzchnia na bocznych kortach treningowych była już mocno zużyta. Bencic natomiast zdecydowała się trenować za zamkniętymi drzwiami.
Trening Igi szybko wzbudził zainteresowanie. Gdy wokół kortu zaczęli gromadzić się dziennikarze i fotografowie, kibice pytali z ciekawością, kto trenuje. – Iga Świątek – padła odpowiedź. – Naprawdę? Zostajemy! – cieszyli się. Choć trybuny nie były wypełnione do ostatniego miejsca, to chętnych do obserwowania treningu nie brakowało. Wśród obecnych byli też polscy kibice – gdy Iga schodziła z kortu, jeden z nich krzyknął z entuzjazmem: „Jazda!”.
Samo przygotowanie było dość klasyczne – najpierw smecze i akcje przy siatce, później odbiory i serwisy. Sparingpartnerem tradycyjnie był Tomasz Moczek. Obecni byli także członkowie sztabu: trener Wim Fissette, fizjoterapeuta Maciej Ryszczuk i psycholożka Daria Abramowicz. Fissette udzielał Idze jedynie drobnych wskazówek w przerwach, a na koniec sam wszedł na kort, by zagrać z nią kilka piłek, które Polka kończyła efektownym forhendem.
Półfinałowy mecz Igi Świątek z Belindą Bencic zaplanowano na czwartek, a jego początek przewidywany jest między godziną 16:30 a 17:00 czasu polskiego. Relacje na żywo z Wimbledonu dostępne są w serwisach Sport.pl, Gazeta.pl oraz w mediach społecznościowych.