Ależ dramat polskiej tenisistki. Było już 6:4, 4:1 i nagle stało się to
Bolesna porażka Mai Chwalińskiej w Antalyi Maja Chwalińska nie będzie miło wspominać swojego występu w turnieju rangi Challenger w Antalyi. Polska tenisistka przegrała już w pierwszej rundzie z Wushuang Zheng 6:4, 6:7 (3), 2:6, mimo że prowadziła 6:4, 4:1 i miała piłkę meczową przy stanie 5:3 w drugim secie. Ta porażka to spore rozczarowanie, zwłaszcza…
Bolesna porażka Mai Chwalińskiej w Antalyi
Maja Chwalińska nie będzie miło wspominać swojego występu w turnieju rangi Challenger w Antalyi. Polska tenisistka przegrała już w pierwszej rundzie z Wushuang Zheng 6:4, 6:7 (3), 2:6, mimo że prowadziła 6:4, 4:1 i miała piłkę meczową przy stanie 5:3 w drugim secie. Ta porażka to spore rozczarowanie, zwłaszcza że jej rywalka dostała się do turnieju jako “szczęśliwa przegrana” z kwalifikacji, a w decydującym meczu kwalifikacyjnym wycofała się z powodu kontuzji.
Udane tygodnie przed turniejem
Mimo niepowodzenia w singlu, ostatnie tygodnie były dla Chwalińskiej bardzo udane. Polka triumfowała w deblowym turnieju w Antalyi, a także zanotowała awans w rankingu WTA zarówno w grze pojedynczej, jak i podwójnej. Blisko była kolejnego zwycięstwa w deblu, tym razem w parze z Anastasią Detiuc, ale w finale musiały uznać wyższość duetu Maria Lourdes-Carle – Simona Waltert.
Problemy w grze singlowej
W rywalizacji indywidualnej Chwalińska nie radzi sobie tak dobrze, jak w deblu. Pod koniec marca dotarła co prawda do półfinału turnieju w Antalyi, ale w dwóch kolejnych tureckich zawodach odpadała już w pierwszej rundzie. Kilka dni temu lepsza od niej okazała się Kamilla Rachimowa, zwyciężając 7:5, 6:4. Niestety, Polka nie wyciągnęła wniosków z tej porażki i ponownie odpadła już na początku turnieju.
Przebieg meczu z Wushuang Zheng
W pierwszej rundzie zmagań w Antalyi Chwalińska zmierzyła się z niżej notowaną Wushuang Zheng. Obie zawodniczki spotkały się kilka dni wcześniej w deblu, gdzie lepsza była Polka. Również ich pojedynek w singlu zaczął się po myśli Chwalińskiej – wygrała pierwszego seta 6:4 i w drugim prowadziła już 4:1. Wydawało się, że zwycięstwo jest na wyciągnięcie ręki, zwłaszcza gdy przy stanie 5:3 miała piłkę meczową.
Jednak wtedy zaczęły się problemy. Polka popełniała błędy, ale jej rywalka także nie potrafiła utrzymać stabilnej gry. Mimo to Zheng zdołała doprowadzić do tie-breaka. W nim Chwalińska prowadziła 3:1, ale Chinka zaczęła odrabiać straty i wygrała 7:3, doprowadzając do decydującego seta.
W trzeciej partii mecz stał się prawdziwym festiwalem przełamań. Po sześciu gemach tylko raz udało się utrzymać serwis – i dokonała tego Zheng. W ostatnim gemie Chwalińska prowadziła 30:0, 40:15, ale nie wykorzystała swoich szans. Chinka miała cztery break pointy i ostatecznie za czwartym razem zakończyła mecz, awansując do kolejnej rundy.
Rozczarowanie i reakcje kibiców
Przegrana Chwalińskiej wywołała spore rozczarowanie, zwłaszcza że Zheng przez osiem lat kariery wygrała jedynie 22 mecze na nawierzchni ceglanej. Wielu kibiców zauważyło, że Polka zmarnowała doskonałą okazję do awansu, przegrywając z zawodniczką, która do turnieju dostała się jako “szczęśliwa przegrana”.
Chwalińska będzie musiała szybko wyciągnąć wnioski z tej porażki, by w kolejnych turniejach zaprezentować się lepiej i powalczyć o lepsze wyniki w singlu. Tymczasem jej kibice liczą, że już w najbliższych startach pokaże swoją lepszą stronę i wróci na zwycięską ścieżkę.