Marta Kostiuk po sensacyjnej porażce w Paryżu: „To tylko jedna porażka. Nie zamierzam nic zmieniać”
Marta Kostiuk (25. WTA), rozstawiona w Rolandzie Garrosie z numerem 26, niespodziewanie zakończyła swój udział w turnieju już na etapie pierwszej rundy. 22-letnia Ukrainka przegrała 3:6, 1:6 z 19-letnią kwalifikantką Sarą Bejlek (188. WTA). Spotkanie trwało zaledwie godzinę i 20 minut, a wynik ten był jedną z największych sensacji pierwszych dni paryskiego turnieju.
Po zakończeniu meczu Kostiuk udzieliła wywiadu ukraińskiemu serwisowi “Champion”, w którym odniosła się do swojej gry oraz pojawiającej się krytyki. Zaznaczyła, że choć wynik jest bolesny, nie zamierza podejmować radykalnych kroków, takich jak zmiana całego sztabu trenerskiego, co – jak sama przyznała – niektórzy jej doradzają.
– Jestem człowiekiem jak każdy inny. Są dni, kiedy po prostu nic nie wychodzi. Dziś właśnie taki dzień. Moja rywalka zagrała bardzo dobry mecz, a ja – wręcz przeciwnie. Niestety, trafiło na Wielkiego Szlema. Nie mogę już zmienić wyniku, ale mogę dalej pracować. To nie jest żadna katastrofa i absolutnie nie widzę powodu, by z tego powodu wymieniać cały zespół. Nie zgadzam się z takimi sugestiami. To po prostu jedna porażka. Przeżyję ją i pójdę dalej. A poza tym – sezon trawiasty już się zaczął – powiedziała z lekkim uśmiechem Kostiuk.
Dziennikarz zwrócił uwagę, że Ukrainka popełniła aż 41 niewymuszonych błędów – podczas gdy jej młodsza rywalka miała ich tylko 15.
– Ona ma specyficzny styl gry i znakomicie czuje się na mączce. Jestem niemal pewna, że na twardej lub trawiastej nawierzchni wynik byłby odwrotny. Jej skuteczność pierwszego serwisu na poziomie 81 procent? Może i tak, ale nie wydaje mi się, żeby to miało duże znaczenie – średnia prędkość jej podania nie przekraczała 140 km/h – dodała Kostiuk.
Zapytana o ewentualny start w grze podwójnej, odpowiedziała krótko:
– Nie planuję. Jest kilka powodów, dla których najprawdopodobniej jutro wrócę do domu.
Tymczasem Sara Bejlek, autorka jednej z największych niespodzianek turnieju, zmierzy się w drugiej rundzie z Rumunką Jaqueline Cristian (60. WTA). Zwyciężczyni tego pojedynku trafi w kolejnej fazie na lepszą z meczu Iga Świątek (1. WTA) – Emma Raducanu (41. WTA).