Polacy z workiem medali na Memoriale Feliksa Stamma. Julia Szeremeta błyszczy w Warszawie!
Polscy pięściarze zakończyli 40. edycję Pucharu Świata – Memoriału Feliksa Stamma z imponującym dorobkiem: aż 18 razy stawali na podium, zdobywając pięć złotych medali. Turniej rozegrany w warszawskiej hali Torwar potwierdził wysoką formę podopiecznych trenerów Tomasza Dylaka i Grzegorza Proksy.
Tuż przed drugą serią finałów głos zabrał prezydent World Boxing, Boris van der Vorst. Podziękował organizatorom za wzorowe przygotowanie imprezy i przypomniał, że boks pozostaje w programie igrzysk olimpijskich w Los Angeles. „To był nasz najważniejszy cel” – podkreślił, nawiązując do decyzji Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego.
Złoto dla Szeremety! Mistrzowski występ w Torwarze
Najwięcej emocji wzbudziła walka Julii Szeremety w kategorii 57 kg. Polka, wicemistrzyni olimpijska, zmierzyła się z groźną Mamajonovą z Uzbekistanu, która w półfinale wyeliminowała brązową medalistkę z igrzysk w Paryżu, Turczynkę Esrę Yildiz. Kibice zgromadzeni na trybunach głośno wspierali reprezentantkę Polski.
Pojedynek nie był pełen widowiskowych wymian – zawodniczki darzyły się dużym respektem, a każda akcja wymagała starannego przygotowania. Po pierwszej rundzie Szeremeta prowadziła na kartach czterech sędziów, a mimo że rywalka w kolejnych starciach próbowała odrabiać straty, to Polka była skuteczniejsza. Ostateczny werdykt brzmiał jednogłośnie: 5:0 (29:28, 29:28, 30:27, 29:28, 30:27).
– Jestem bardzo szczęśliwa. Plan był taki, żeby najpierw rozpoznać rywalkę. Czułam się dobrze, walcząc z pozycji mańkuta, to mi dziś pomogło. Teraz celem są mistrzostwa świata w Liverpoolu – powiedziała Szeremeta zaraz po walce.
W rozmowie z PAP przyznała jednak, że doping… trochę ją rozpraszał. – Nie słyszałam dokładnie podpowiedzi z narożnika ani sygnału kończącego rundy. Wiedziałam jednak, że muszę wejść w jej styl i skracać dystans – dodała.
Po walce Szeremeta długo rozdawała autografy i pozowała do zdjęć z kibicami.
Brach skuteczny w finale. „Nie chciałem już ryzykować”
W wadze 60 kg triumfował Paweł Brach. Polak zbudował bezpieczną przewagę w dwóch pierwszych rundach, a choć Włoch Michele Baldassi wygrał ostatnie starcie, nie zdołał odwrócić losów walki. Brach zwyciężył 4:1.
– Plan zakładał szybkie ciosy, ataki na korpus i zaskoczenia sierpem. To mi się udawało. W trzeciej rundzie nieco odpuściłem – mówił po walce. Dodał również, że na razie nie myśli o mistrzostwach świata – przed nim jeszcze zgrupowania i starty ligowe.
Znamiec zwycięża mimo kontuzji
Cezary Znamiec (70 kg) wszedł do finału mimo kontuzji ścięgna w prawej ręce. W walce ze Szwedem Kevinem Scottem nie brakowało emocji. Po dwóch rundach był remis, o wszystkim miała zadecydować trzecia. Polak postawił na siłę i wytrzymałość – wygrał 4:1.
– To była wojna. Bez wielkiej taktyki, czysta walka na charakter. Ręka nie była w pełni sprawna, ale pierwsza runda, w której boksowałem na dół, dała mi przewagę. Wiedziałem, że jak rywal straci tlen, to będzie mój moment – powiedział Znamiec. Dodał też, że najprawdopodobniej czeka go kolejna operacja ręki.
Pozostali finaliści: radość i rozczarowanie
Nie wszystkim Polakom udało się wygrać. W wadze 85 kg Jakub Straszewski przegrał przed czasem z Akmaljonem Isroilovem z Uzbekistanu – sędzia przerwał walkę po trzecim liczeniu.
W finale wagi 90 kg doszło do bratobójczego starcia: Aleksander Tutak zmierzył się z Alexeyem Sevostyanovem, zawodnikiem z polskim paszportem. Doświadczony 34-latek wygrał jednogłośnie. Obaj zapowiedzieli walkę o kwalifikację olimpijską na igrzyska w Los Angeles.
W porannej sesji Agata Kaczmarska wygrała w kat. +80 kg, a Weronika Dziubek zajęła drugie miejsce w wadze 65 kg.
Premie i plany na przyszłość
Za zdobycie medali Polski Związek Bokserski przyznał zawodnikom premie finansowe: 3000 euro za złoto, 1500 za srebro i 500 za brąz. Łącznie biało-czerwoni aż 18 razy stawali na podium, a pięciokrotnie kończyli turniej ze złotem.
Najważniejszą imprezą sezonu będą wrześniowe mistrzostwa świata w Liverpoolu – pierwszy tak prestiżowy turniej organizowany przez nową federację World Boxing.