Organizatorzy Wimbledonu zaliczyli wpadkę podczas meczu Świątek. “Wim Fissette…”
Iga Świątek rozpoczęła dzień meczowy na korcie numer 1 kompleksu Wimbledonu, gdzie zmierzyła się z Ludmiłą Samsonową. Już na samym początku spotkania doszło do wpadki ze strony organizatorów i realizatorów transmisji. Dotyczyła ona… trenerów obu zawodniczek. Widzowie natychmiast to zauważyli i zaczęli komentować wpadkę w humorystyczny sposób.
Polka powtórzyła swoje osiągnięcie z ubiegłego roku, docierając do ćwierćfinału Wimbledonu. Trzeba jednak przyznać, że obecny turniej to jej najlepszy występ na londyńskiej trawie. Świątek przyznaje, że wreszcie czuje się pewnie na tej nawierzchni i coraz lepiej się na niej porusza.
Jednym z głównych założeń współpracy Igi z Wimem Fissettem była właśnie poprawa gry na trawie. Belg, znany z szerokiego spojrzenia na tenis, doskonale wiedział, nad czym należy pracować, by gra Polki była skuteczniejsza na tej nawierzchni. Od października 2024 roku pełni on funkcję trenera Świątek, zastępując Tomasza Wiktorowskiego po zakończeniu współpracy po US Open. Fissette jest pierwszym zagranicznym trenerem w sztabie Igi.
Mimo że turniej trwa już ponad półtora tygodnia, realizatorzy transmisji wciąż mają problemy z rozpoznawaniem twarzy członków sztabów. Podczas transmisji meczu z Samsonową kamera uchwyciła sylwetkę jednego z trenerów, który został podpisany jako Wim Fissette. Problem w tym, że na ekranie wcale nie był Belg, a Danilo Pizzorno — trener Ludmiły Samsonowej. Włoski szkoleniowiec wcześniej współpracował m.in. z Jannikiem Sinnerem, Milosem Raoniciem oraz Jasmine Paolini.
Pomylone podpisy natychmiast zostały wychwycone przez internautów i dziennikarzy. – „Trochę się chłop zestarzał od przedwczoraj” – żartował na portalu X Łukasz Jachimiak z Sport.pl. Agnieszka Niedziałek z tej samej redakcji dodała z przymrużeniem oka: – „Wim Fissette w nowym wydaniu”.
Choć wpadka była drobna, fani tenisa nie przepuścili okazji, by w sieci skomentować ją z humorem.