Ależ występ Polaka w Premier League. Zdobył nagrodę MVP!
Kapitalny występ Jakuba Kiwiora. Polak MVP meczu Premier League i kandydat do gry z Realem Madryt Jakub Kiwior zaliczył fenomenalny występ w meczu 31. kolejki Premier League, w którym Arsenal zremisował 1:1 z Evertonem na Goodison Park. Polak pojawił się w wyjściowym składzie londyńczyków z powodu kontuzji podstawowego stopera Gabriela Magalhaesa, który doznał urazu w…
Kapitalny występ Jakuba Kiwiora. Polak MVP meczu Premier League i kandydat do gry z Realem Madryt
Jakub Kiwior zaliczył fenomenalny występ w meczu 31. kolejki Premier League, w którym Arsenal zremisował 1:1 z Evertonem na Goodison Park. Polak pojawił się w wyjściowym składzie londyńczyków z powodu kontuzji podstawowego stopera Gabriela Magalhaesa, który doznał urazu w poprzednim spotkaniu z Fulham. Kiwior stworzył duet środkowych obrońców z Williamem Salibą i udowodnił, że zasługuje na zaufanie trenera Mikela Artety – został bowiem wybrany najlepszym zawodnikiem meczu.
Występ Kiwiora był szczególnie istotny w kontekście nadchodzącego ćwierćfinału Ligi Mistrzów przeciwko Realowi Madryt. Choć dotychczas Polak nie odgrywał kluczowej roli w Premier League – ostatni raz zagrał w niej 8 grudnia 2024 roku przeciwko Fulham – to regularnie pojawiał się na boiskach w rozgrywkach Ligi Mistrzów. Kontuzja Magalhaesa otworzyła mu drzwi do pierwszego składu na finiszu sezonu, a sobotni mecz z Evertonem był jego poważnym testem.
Trener Mikel Arteta jeszcze przed spotkaniem komplementował postawę Polaka. – Dobrą rzeczą w Jakubie jest to, że jest bardzo odpowiedzialny. Za każdym razem, gdy go potrzebujemy, jest dostępny i wykonuje swoją pracę. Jest gotowy, ma uśmiech na twarzy – mówił szkoleniowiec Arsenalu.
Spotkanie na Goodison Park zaczęło się dość spokojnie, jednak to Arsenal jako pierwszy objął prowadzenie. W 34. minucie Amadou Onana zagrał piłkę głową na połowie “Kanonierów”, ale trafił wprost pod nogi Raheema Sterlinga. Anglik natychmiast rozpoczął kontratak, zagrywając do Leandro Trossarda. Belg oddał strzał z dystansu, który zaskoczył Jordana Pickforda i dał Arsenalowi prowadzenie.
Do przerwy gospodarze nie oddali ani jednego celnego strzału, a defensywa Arsenalu – z Kiwioriem na czele – spisywała się bez zarzutu. Polak otrzymywał liczne pochwały, zwłaszcza za sposób, w jaki wyprowadzał piłkę z własnej połowy. Jego lewa noga była wielką bronią w rozegraniu, co zauważyli zarówno kibice, jak i eksperci komentujący mecz w mediach społecznościowych. „Lewa noga Kiwiora to wielka broń, gra absolutnie fantastycznie z tyłu”, „świetna dyspozycja w pierwszej połowie” – pisano na portalu X.
Po przerwie Everton ruszył do odrabiania strat. Na murawie pojawili się Bukayo Saka oraz Gabriel Martinelli, ale to gospodarze doprowadzili do wyrównania. W 55. minucie sędzia podyktował rzut karny po kontrowersyjnym starciu Jacka Harrisona z Mylesem Lewisem-Skellym. Choć wydawało się, że to zawodnik Evertonu faulował pierwszy, arbiter nie zmienił swojej decyzji. Iliman Ndiaye pewnie wykorzystał jedenastkę i ustalił wynik spotkania.
Końcówka meczu przyniosła wiele emocji. Arsenal próbował przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść – groźnie uderzali Trossard, Martinelli i Saka, ale Pickford był w świetnej dyspozycji. W doliczonym czasie gry sędzia najpierw zakończył mecz osiem sekund przed upływem pełnego czasu, po czym zmienił decyzję i przyznał Evertonowi jeszcze rzut wolny, który nie przyniósł jednak rozstrzygnięcia.
Jakub Kiwior rozegrał pełne 90 minut i był jednym z najlepszych zawodników na boisku. Za swój występ otrzymał nagrodę MVP meczu. Komentator BBC, Harry Symeou, napisał: „Szacunek dla Kiwiora. W ciągu ostatnich kilku dni pojawiło się wiele pytań wokół niego, a zaprezentował się solidnie w trudnym meczu wyjazdowym i zdobył nagrodę MVP”.
Remis z Evertonem oznacza, że Arsenal ma na swoim koncie 62 punkty po 31 rozegranych kolejkach. Do liderującego Liverpoolu traci jedenaście punktów. Jeżeli „The Reds” pokonają Fulham w tej serii gier, będą potrzebować jedynie ośmiu punktów w pozostałych meczach, by zapewnić sobie mistrzowski tytuł.
Dla Kiwiora mecz z Evertonem może być przełomowy – nie tylko ze względu na uznanie kibiców i mediów, ale też z uwagi na możliwy występ w zbliżających się prestiżowych starciach z Realem Madryt. Jeśli utrzyma taką formę, może stać się kluczową postacią Arsenalu na finiszu sezonu.