Andriejewa ogłosiła to przed meczem z Ukrainką. Poszło w świat
Mirra Andriejewa przed trudnym starciem z Eliną Switoliną w Indian Wells Mirra Andriejewa kontynuuje swoją znakomitą serię występów na światowych kortach. Po imponującym zwycięstwie nad Jeleną Rybakiną, 17-letnia rosyjska tenisistka zameldowała się w ćwierćfinale prestiżowego turnieju Indian Wells, gdzie czeka ją niezwykle wymagające starcie z Eliną Switoliną. Spotkanie to będzie miało nie tylko sportowy, ale…
Mirra Andriejewa przed trudnym starciem z Eliną Switoliną w Indian Wells
Mirra Andriejewa kontynuuje swoją znakomitą serię występów na światowych kortach. Po imponującym zwycięstwie nad Jeleną Rybakiną, 17-letnia rosyjska tenisistka zameldowała się w ćwierćfinale prestiżowego turnieju Indian Wells, gdzie czeka ją niezwykle wymagające starcie z Eliną Switoliną. Spotkanie to będzie miało nie tylko sportowy, ale również symboliczny wymiar, biorąc pod uwagę napiętą sytuację geopolityczną i fakt, że ukraińska zawodniczka od dawna manifestuje swoje stanowisko wobec tenisistów z Rosji i Białorusi.
Switolina wielokrotnie dawała wyraz swojemu sprzeciwowi wobec udziału zawodników z tych krajów w międzynarodowych turniejach. Podczas zeszłorocznego Roland Garros nie podała ręki Arynie Sabalence po porażce w ćwierćfinale, jasno dając do zrozumienia, że jej stanowisko pozostaje niezmienne. Podobne sytuacje miały miejsce w innych meczach, w których jej rywalkami były Rosjanki lub Białorusinki. Tym samym można niemal z pewnością założyć, że również po meczu z Andriejewą Switolina nie wykona tradycyjnego gestu fair play przy siatce.
Andriejewa koncentruje się na grze, a nie na polityce
Choć dla wielu obserwatorów sportu nadchodzące spotkanie ma nie tylko sportowy, ale również polityczny wydźwięk, Andriejewa nie zamierza zaprzątać sobie tym głowy. Jak sama podkreśla, dla niej to po prostu kolejny ważny mecz w turnieju, do którego chce się jak najlepiej przygotować.
— Oczywiście zdaję sobie sprawę, że to nie jest łatwa sytuacja — powiedziała Rosjanka na konferencji prasowej po wygranym meczu z Rybakiną. — Grałam już kilka razy przeciwko zawodniczkom z Ukrainy i zawsze staram się po prostu skupić na tenisie. Nie myślę o niczym innym, tylko o mojej grze, o trzymaniu się taktyki i o odpowiednim przygotowaniu mentalnym — dodała.
Gdy jeden z dziennikarzy zapytał ją, czy traktuje to spotkanie jak każde inne, 17-latka potwierdziła:
— Tak, przygotowuję się dokładnie tak samo jak do każdego innego meczu. Nic się dla mnie nie zmienia. Trzymam się swojego planu i chcę zagrać najlepiej, jak potrafię.
Andriejewa nie ukrywa, że znajduje się obecnie w znakomitej formie. W zeszłym miesiącu triumfowała w turnieju w Dubaju, pokonując po drodze m.in. Marketę Vondrousovą, Jelenę Rybakinę oraz przede wszystkim Igę Świątek. Jej zwycięstwa nad tak uznanymi rywalkami sprawiają, że w Indian Wells jest uważana za jedną z potencjalnych kandydatek do tytułu.
Switolina w świetnej formie – Ukrainka pokonała Jessicę Pegulę
Nie można jednak zapominać, że Switolina również ma za sobą świetne występy. W poprzedniej rundzie sprawiła sporą niespodziankę, eliminując trzecią rakietę świata, Jessicę Pegulę. Ukrainka pokazała w tym meczu ogromną determinację i udowodniła, że mimo upływu lat wciąż potrafi rywalizować na najwyższym poziomie.
Po spotkaniu Switolina podkreśliła, jak trudna jest dla niej rywalizacja w obliczu trwającej wojny w jej ojczyźnie.
— To dla nas, ukraińskich zawodniczek, niezwykle ciężka sytuacja. Jesteśmy, kim jesteśmy, ale nasz kraj jest w stanie wojny, bardzo cierpi. Trudno się od tego odciąć, nawet na korcie — mówiła Switolina po jednym ze swoich meczów w ubiegłym roku.
Czy emocje i dodatkowy kontekst wpłyną na przebieg pojedynku z Andriejewą? Trudno przewidzieć, ale jedno jest pewne – będzie to spotkanie, które przyciągnie uwagę kibiców na całym świecie.
Świątek z szansą na rewanż za igrzyska
Równolegle do rywalizacji Andriejewej i Switoliny toczy się walka w drugiej części turniejowej drabinki, w której kluczową postacią pozostaje Iga Świątek. Polska liderka światowego rankingu zmierzy się w ćwierćfinale z Qinwen Zheng – rywalką, której z pewnością nie darzy najlepszymi wspomnieniami. To właśnie Chinka wyeliminowała Świątek w półfinale igrzysk olimpijskich w Paryżu, co było dla Polki ogromnym rozczarowaniem.
Teraz Świątek ma szansę na rewanż i, jak sama podkreśla, jest do tego meczu dobrze przygotowana.
— Muszę wyciągnąć wnioski z naszego ostatniego spotkania i zobaczyć, jak Qinwen gra obecnie. Czuję, że wracam do dobrej formy i staram się wywierać presję na moich przeciwniczkach. Ale nie powiedziałabym, że coś zmieniam — przyznała liderka rankingu WTA.
Mecz Świątek z Zheng oraz starcie Andriejewej ze Switoliną zapowiadają się jako jedne z najbardziej elektryzujących pojedynków w tej fazie turnieju. Kibice mogą spodziewać się wielkich emocji i walki o każdą piłkę. Czy Andriejewa udowodni, że jej forma z Dubaju to nie przypadek? Czy Świątek zdoła zrewanżować się Zheng za olimpijską porażkę? Odpowiedzi na te pytania poznamy już wkrótce.