Andriejewa pokonana w nocnym hicie w Miami. Koniec serii Rosjanki, nie zagra ze Świątek
Amanda Anisimova przerywa imponującą serię Mirry Andriejewej w turnieju WTA 1000 w Miami Tuż po północy czasu polskiego na korcie centralnym w Miami rozpoczęło się ostatnie spotkanie trzeciej rundy turnieju WTA 1000. Naprzeciw siebie stanęły Mirra Andriejewa oraz Amanda Anisimova. Spotkanie było wyjątkowo interesujące, ponieważ Rosjanka przystępowała do meczu z imponującą serią 13 zwycięstw z…
Amanda Anisimova przerywa imponującą serię Mirry Andriejewej w turnieju WTA 1000 w Miami
Tuż po północy czasu polskiego na korcie centralnym w Miami rozpoczęło się ostatnie spotkanie trzeciej rundy turnieju WTA 1000. Naprzeciw siebie stanęły Mirra Andriejewa oraz Amanda Anisimova. Spotkanie było wyjątkowo interesujące, ponieważ Rosjanka przystępowała do meczu z imponującą serią 13 zwycięstw z rzędu, a Amerykanka była ostatnią tenisistką, która przed Andriejewą zdobyła tytuł WTA 1000 w tym sezonie. Po zaciętym i emocjonującym starciu lepsza okazała się reprezentantka gospodarzy, triumfując 7:6(5), 2:6, 6:3. Tym samym przerwała zwycięską passę 17-latki i zapewniła sobie miejsce w czwartej rundzie, gdzie zmierzy się z Emmą Raducanu.
Zwycięska passa Andriejewej i jej droga do trzeciej rundy
Mirra Andriejewa, mimo młodego wieku, już teraz wyrasta na jedną z czołowych postaci kobiecego tenisa. Jej imponująca forma w ostatnich tygodniach pozwoliła jej zdobyć dwa prestiżowe tytuły WTA 1000 – w Dubaju i Indian Wells. Na tych turniejach Rosjanka dwukrotnie pokonała zarówno Igę Świątek, jak i Jelenę Rybakinę oraz Clarę Tauson, a w jednym przypadku również Arynę Sabalenkę. Sukcesy te pozwoliły jej awansować na szóste miejsce w światowym rankingu, co jest najwyższą pozycją w jej dotychczasowej karierze.
W Miami Andriejewa rozpoczęła turniej od pewnej i przekonującej wygranej nad Weroniką Kudiermietową 6:0, 6:2. Było to jej 13. zwycięstwo z rzędu, a jej forma sugerowała, że może sięgnąć po kolejny triumf w turnieju najwyższej rangi. Prawdziwy test czekał ją jednak w trzeciej rundzie, gdzie musiała zmierzyć się z Amandą Anisimovą.
Mecz pełen zwrotów akcji i problemy zdrowotne Andriejewej
Spotkanie rozpoczęło się od wyrównanej walki. Już w pierwszych dwóch gemach obie zawodniczki walczyły do stanu równowagi, jednak nie było wówczas żadnych break pointów. Po trzech gemach nastąpiła niespodziewana przerwa medyczna dla Andriejewej, która zgłosiła problemy zdrowotne związane z bólem żołądka.
Po kilku minutach przerwy mecz wznowiono. W piątym gemie Rosjanka zdołała przełamać rywalkę do zera, ale błyskawicznie oddała przewagę. W siódmym gemie Anisimova obroniła aż pięć break pointów, wychodząc na prowadzenie 4:3. W tym momencie Andriejewa ponownie wezwała fizjoterapeutkę, a jej trenerka, Conchita Martinez, próbowała ją motywować, tłumacząc, że ból powinien wkrótce minąć.
Mimo trudności Rosjanka nie zamierzała się poddawać. W dziewiątym gemie przełamała rywalkę i miała szansę zamknąć pierwszego seta przy swoim podaniu, prowadząc 5:4. Nie udało jej się jednak wykorzystać tej okazji, ponieważ została przełamana do zera.
Anisimova miała setbola już przy stanie 7:5, ale Rosjanka zdołała doprowadzić do tie-breaka. W decydującej rozgrywce Amerykanka objęła prowadzenie, a choć Andriejewa wyrównała na 4:4, to ostatnie słowo należało do Anisimovej. Amerykanka wykorzystała trzeciego setbola i zwyciężyła 7:6(5).
Pewne zwycięstwo Rosjanki w drugim secie
Druga partia rozpoczęła się od solidnej gry obu zawodniczek przy własnym serwisie. Przełom nastąpił w szóstym gemie, gdy Anisimova prowadziła 40-15, ale nie wykorzystała przewagi. Andriejewa doprowadziła do równowagi i przełamała rywalkę.
Zawodniczka z Krasnojarska nabrała wiatru w żagle i nie oddała rywalce już ani jednego gema w tej partii. W ostatnim gemie, przy podaniu Anisimovej, wykorzystała pierwszego setbola i zwyciężyła 6:2, wyrównując stan meczu.
Decydujący set pełen emocji
Finałowa partia meczu przyniosła mnóstwo emocji i zwrotów akcji. Obie tenisistki miały swoje szanse na przełamanie już od pierwszych gemów, ale pierwszy break pojawił się w trzecim gemie, kiedy to Anisimova przełamała Andriejewą.
Amerykanka zdołała obronić dwie okazje na powrót Rosjanki i utrzymała przewagę. Miała nawet szansę na prowadzenie 4:1 z podwójnym przełamaniem, ale Andriejewa wyszła z opresji i zmniejszyła dystans do rywalki.
W tym fragmencie meczu na korcie ponownie pojawiła się fizjoterapeutka – tym razem na prośbę Anisimovej. Przerwa wyraźnie nie spodobała się Rosjance, zwłaszcza że nastąpiła w trakcie gema, gdy to ona była przy podaniu.
Mimo że szósta rakieta świata starała się gonić wynik, Amerykanka pilnowała swojej przewagi do końca. W dziewiątym gemie ponownie przełamała Andriejewą, tym razem wracając ze stanu 0-30. Ostatecznie zamknęła mecz wynikiem 7:6(5), 2:6, 6:3.
Anisimova w czwartej rundzie, Andriejewa poza turniejem
Dzięki temu zwycięstwu Amanda Anisimova awansowała do czwartej rundy turnieju WTA 1000 w Miami, gdzie zmierzy się z Emmą Raducanu. Tym samym Amerykanka zakończyła imponującą serię 13 zwycięstw Mirry Andriejewej z rzędu.
Rosjanka, która w ostatnich dwóch turniejach WTA 1000 pokonywała Igę Świątek, nie będzie miała okazji do kolejnego starcia z liderką światowego rankingu w Miami. Obie tenisistki mogły na siebie trafić dopiero w półfinale, ale tym razem losy turnieju potoczyły się inaczej.
Mimo porażki Andriejewa udowodniła, że jest jedną z najbardziej utalentowanych i groźnych zawodniczek młodego pokolenia. Jej ostatnie wyniki potwierdzają, że może rywalizować jak równy z równym z najlepszymi na świecie. Teraz czeka ją czas na regenerację i przygotowania do kolejnych turniejów, w których na pewno znów będzie jedną z kandydatek do końcowego triumfu.