18-letnia Rosjanka Mirra Andriejewa wybuchła płaczem po kontrowersyjnej decyzji sędzi w meczu z Clarą Tauson podczas turnieju WTA 1000 na kortach ziemnych w Rzymie. W poniedziałek Andriejewa awansowała do ćwierćfinału, jednak kontrowersje związane z jej meczem z Dunką w 1/8 finału były głośno komentowane.
W trakcie trzeciego seta doszło do poważnej kontrowersji. Po przegranym punkcie Tauson zażądała wideoweryfikacji, twierdząc, że w trakcie wymiany włączyły się światła. Po analizie sędzia zdecydowała o powtórce punktu. Andriejewa, mocno niezadowolona z tej decyzji, zaczęła płakać i dyskutować z sędzią, twierdząc, że Dunka nie miała żadnych szans na dojście do piłki po jej winnerze z forhendu. Trudno się z jej opinią nie zgodzić, ponieważ z punktu widzenia wielu ekspertów decyzja ta była rzeczywiście kontrowersyjna.
Teraz ujawniono szczegóły rozmowy Andriejewy z sędzią. Rosjanka powiedziała: „Tauson miała zerowe szanse na dojście do piłki, zerowe. I ty mówisz, że mamy powtórzyć ten punkt, bo ona rzekomo miała szansę uderzyć piłkę?” Sędzia odpowiedziała: „Zrozumiałam, że straci punkt. Stałam na środku kortu, wszystko widziałam. Sama rozumiesz, jak absurdalna jest ta decyzja”. W odpowiedzi Andriejewa zapytała sędzię, czy zostanie ukarana grzywną za swoje błędy sędziowskie. „Jeśli popełnię błąd, porozmawiamy o tym po meczu, nie ma problemu” – odpowiedziała arbiter.
W ćwierćfinale turnieju w Rzymie Andriejewa zmierzy się z Amerykanką Coco Gauff (3. WTA), która pokonała 6:1, 6:2 Brytyjkę Emmę Raducanu (49. WTA). Mecz odbędzie się w środę o godzinie 13.