Apoloniusz Tajner nie ma wątpliwości. Zapadł wyrok ws. Kamila Stocha
73. Turniej Czterech Skoczni – polska perspektywa zaskakuje pozytywnie 73. Turniej Czterech Skoczni zakończył się zdecydowanie lepiej dla polskich skoczków, niż można było tego oczekiwać przed jego rozpoczęciem. Największym pozytywem był występ Pawła Wąska, który w klasyfikacji generalnej uplasował się na wysokim, ósmym miejscu. Na skoczni w Innsbrucku poprawił swój życiowy rekord, co tylko potwierdziło…
73. Turniej Czterech Skoczni – polska perspektywa zaskakuje pozytywnie
73. Turniej Czterech Skoczni zakończył się zdecydowanie lepiej dla polskich skoczków, niż można było tego oczekiwać przed jego rozpoczęciem. Największym pozytywem był występ Pawła Wąska, który w klasyfikacji generalnej uplasował się na wysokim, ósmym miejscu. Na skoczni w Innsbrucku poprawił swój życiowy rekord, co tylko potwierdziło jego formę. Obecnie Wąsek jest numerem jeden w polskiej kadrze, ale Apoloniusz Tajner sugeruje, że ta sytuacja może ulec zmianie. – „Nie skreślałbym Kamila. Nadal może być najlepszym z Biało-Czerwonych” – powiedział w rozmowie z „WP SportoweFakty”.
Światełko w tunelu w trudnym sezonie
Trwający sezon Pucharu Świata w skokach narciarskich przynosi polskim kibicom wiele rozczarowań, podobnie jak rok temu. Jednak Paweł Wąsek daje nadzieję na lepsze rezultaty. Już latem wskazywano go jako kandydata na lidera kadry A, i rzeczywiście spełnia te oczekiwania. Tymczasem przed rozpoczęciem Turnieju Czterech Skoczni największe nadzieje wiązano z Aleksandrem Zniszczołem. Jego próby w treningach pokazywały, że może walczyć nawet o podium. Niestety, w warunkach rywalizacji pod presją często zawodził.
Podczas imprezy Zniszczoł potrafił błysnąć, zwłaszcza gdy presja była mniejsza, jak w przypadku pierwszej serii treningowej w Bischofshofen, gdzie zajął trzecie miejsce. Jednak to Paweł Wąsek okazał się bardziej odporny psychicznie, co przełożyło się na dobre wyniki w punktowanych próbach. Dzięki temu zajął ósme miejsce w klasyfikacji generalnej turnieju, wyprzedzając m.in. Anze Laniska.
Stoch przygotowuje się na szczyt sezonu
Podczas Turnieju Czterech Skoczni zabrakło Kamila Stocha, który zdecydował się na spokojne treningi w kraju zamiast rywalizacji w prestiżowej imprezie. Chociaż decyzja ta była sprzeczna z planem Thomasa Thurnbichlera, została pochwalona przez Apoloniusza Tajnera. – „Podjął bardzo dobrą decyzję. Wiedział, że nie jest w formie, więc zrezygnował z udziału w TCS. Skupił się na treningach indywidualnych, co było rozsądne, bo występ mógłby przynieść więcej szkody niż pożytku” – ocenił były prezes PZN.
Tajner zapowiada, że Stoch jeszcze w tym sezonie odniesie sukces. – „Nie skreślam Kamila. Nadal może być najlepszym z Biało-Czerwonych, a większa część sezonu jest jeszcze przed nami. Wierzę, że jego poziom pozwoli mu rywalizować z najlepszymi na świecie. Nie wykluczam, że zdobędzie medal na mistrzostwach świata” – dodał.
Historia jako dowód wytrwałości
Tajner przypomniał również trudny moment Stocha przed igrzyskami w Pekinie, kiedy skręcił nogę tuż przed zawodami. – „Spotkałem go wtedy, był załamany i mówił, że igrzyska dla niego się skończyły. Powiedziałem mu, że nic lepszego nie mogło się zdarzyć, jeśli dojdzie do siebie w ciągu 10-12 dni. I tak się stało. Zajął wtedy 4. i 6. miejsce w konkursach indywidualnych” – wspomina Tajner.
Przygotowania do mistrzostw świata
Rezygnacja z udziału w Turnieju Czterech Skoczni dała Stochowi niemal miesiąc na spokojne przygotowania do najważniejszej imprezy sezonu – mistrzostw świata. Pierwsze efekty tej pracy mogą być widoczne już w nadchodzący weekend w Zakopanem, gdzie odbędą się mistrzostwa Polski.
Paweł Wąsek, który do tej pory zdobył dwa brązowe medale, jest faworytem tych zawodów. Jednak Kamil Stoch, dziewięciokrotny mistrz Polski, może ponownie zaskoczyć i wrócić na szczyt, do czego – zdaniem Tajnera – nadal ma potencjał.
Wszystko wskazuje na to, że nadchodzące tygodnie będą kluczowe dla polskich skoków narciarskich, a walka o powrót na światową czołówkę nabiera tempa.