Aryna Sabalenka mówi wprost: od trzech lat mam duży problem
Podczas konferencji prasowej przed startem turnieju w Indian Wells Aryna Sabalenka szczerze przyznała, że od lat zmaga się z trudnościami związanymi z wyczerpującym startem w Australian Open. Zauważyła, że udział w tym turnieju, który pochłania ogromne pokłady energii, ma swoje konsekwencje, a późniejsze występy na turniejach Bliskiego Wschodu rzadko kończą się dla niej sukcesem. Liderka…
Podczas konferencji prasowej przed startem turnieju w Indian Wells Aryna Sabalenka szczerze przyznała, że od lat zmaga się z trudnościami związanymi z wyczerpującym startem w Australian Open. Zauważyła, że udział w tym turnieju, który pochłania ogromne pokłady energii, ma swoje konsekwencje, a późniejsze występy na turniejach Bliskiego Wschodu rzadko kończą się dla niej sukcesem. Liderka światowego rankingu wyjawiła również, że porażka w finale Australian Open była dla niej szczególnie bolesna i miała duży wpływ na jej dalsze występy. Przyznała również, że współpracuje z psychologiem, ale na zupełnie innych zasadach niż Iga Świątek.
Wyczerpujący Australian Open odbija się na Sabalence
“Od trzech lat nie mogę dobrze zagrać na Bliskim Wschodzie. To duży problem, bo skoro w Australian Open dochodzę daleko, to potem jestem już zmęczona. W tym roku było podobnie – byłam wyczerpana, a do tego chora, więc to był trudny miesiąc. Myślę, że luty po prostu nie jest moim miesiącem” – powiedziała Sabalenka.
Nie było łatwo pogodzić się z porażką w Melbourne
Mimo że tenisistka starała się zostawić za sobą rozczarowanie po przegranym finale Australian Open, to przyznała, że nie było to łatwe. “Takie bolesne porażki zawsze motywują mnie do jeszcze cięższej pracy. To była trudna przegrana, ale już za mną. Teraz jestem gotowa na rewanż, jeśli dostanę szansę” – dodała.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Zapytana, czy był to jeden z najtrudniejszych momentów w jej karierze, Białorusinka nie ukrywała, że finał Australian Open kosztował ją wiele emocji. “Miałam w przeszłości trudne porażki, ale ta była wyjątkowo bolesna. Pogodzenie się z nią zajęło mi tydzień, może trochę dłużej, zanim przestałam o niej myśleć i ruszyłam dalej. Ale wyciągnęłam z tego lekcję i to już przeszłość. Czasem takie porażki są potrzebne – następnym razem będziesz wiedział, co zrobić lepiej” – przyznała.
Pamiętny finał w Indian Wells
Sabalenka w przeszłości dotarła do finału Indian Wells, ale nie udało jej się zdobyć tytułu. “To byłoby niesamowite. Przegrana w finale z Eleną (Rybakiną) była dla mnie trudna, bo miałam wrażenie, że przegrałam na własne życzenie – zrobiłam za dużo niewymuszonych błędów i oddałam jej kontrolę nad meczem. Wygranie tego turnieju znaczyłoby dla mnie bardzo dużo. Mam tu wiele różnych wspomnień, ale zawsze chciałam wygrać Indian Wells. Byłoby wspaniale mieć ten piękny puchar w domu” – przyznała z uśmiechem.
Czytaj więcej: Niewygodne pytanie do Igi Świątek przed Indian Wells. Oto jak wybrnęła
Białorusinka ma zupełnie inny pomysł na współpracę z psychologiem niż Iga Świątek
Sabalenka od lat pracuje z psychologiem, ale – jak sama mówi – nie czuje potrzeby częstego korzystania z jego pomocy. “Pracuję z psychologiem od czterech, pięciu lat, więc sporo się w tym zakresie nauczyłam. Jestem osobą, która lepiej znosi trudności, radząc sobie sama, niż prosząc kogoś o pomoc. Ale nie uważam, że jedno podejście jest lepsze od drugiego – każdy jest inny i powinien robić to, co dla niego najlepsze. Mam świetny zespół, który jest dla mnie jak rodzina, i to oni są moim największym wsparciem. Nie potrzebuję nikogo z zewnątrz” – zaznaczyła. Jej podejście w tej kwestii znacząco różni się od Igi Świątek, w której sztabie Daria Abramowicz jest bardzo istotną częścią.
Liderka WTA ma sposób na radzenie sobie z porażkami
Sabalenka podkreśliła również, że w sporcie ważna jest umiejętność szybkiego zapominania o niepowodzeniach. “Po prostu mówię sobie: ‘OK, cokolwiek się tam stało, zostawiam to za sobą i idę dalej’. Wracam na kort treningowy, ciężko pracuję i poprawiam to, co nie działało. Sportowiec uczy się mieć krótką pamięć. To naprawdę przydatne” – powiedziała.
Zafascynowana galą Oscarów
Tenisistka przyznała, że lubi oderwać się od sportu, dlatego z przyjemnością wzięła udział w oscarowej imprezie. “Uwielbiam to! Myślę, że każdy powinien mieć w życiu coś poza pracą, żeby zachować równowagę. Jeśli za bardzo skupisz się tylko na jednym, możesz oszaleć. To było super doświadczenie, coś zupełnie innego niż tenis. Wszyscy elegancko ubrani, pięknie wyglądający – fajnie było być częścią innego świata i mieć chwilę zabawy poza kortem” – relacjonowała.
Humor sposobem na odreagowanie tenisowych stresów
Liderka rankingu WTA podkreśliła również, jak ważny jest dla niej humor w sporcie. “Myślę, że Ons Jabeur jest naprawdę zabawna. Grigor Dimitrov też ma świetne poczucie humoru. Ale w sumie wszyscy mamy w sobie trochę tego luzu i humoru, więc ciężko wybrać jedną osobę” – powiedziała. Dodała też, że równowaga między sportem a życiem prywatnym jest kluczowa. “Jeśli nie znajdziesz jej, możesz zwariować. Dla mnie zawsze chodzi o znalezienie tego balansu, więc tak – śmiech i zabawa poza kortem są kluczowe” – dodała.
Czytaj więcej: Zrobili polskie danie dla Igi Świątek w USA, a gwiazdor: pierwsze słyszę
Tak oceniła nowy wizerunek kobiecego tenisa
Na koniec tenisistka skomentowała nowy wizerunek kobiecego tenisa, który ma promować WTA. “Chciałabym, żeby było w tym więcej zabawy i trochę lepsza struktura – sposób, w jaki nas pokazują i prezentują. Fajnie by było, gdyby bardziej pokazywano nasze osobowości, żeby ludzie mogli zobaczyć, kim naprawdę jesteśmy poza kortem. Oczywiście miło by było, gdyby WTA publikowała na mediach społecznościowych ładniejsze zdjęcia nas, a nie takie, na których wyglądamy fatalnie” – powiedziała ze śmiechem. “Ale myślę, że to świeży start, który był bardzo potrzebny kobiecemu tenisowi. Mam nadzieję, że to początek czegoś naprawdę dobrego i że nasz sport zyska na popularności” – zakończyła.