Aryna Sabalenka szczerze o tym, co myślała, gdy Iga Świątek obroniła dziewięć piłek meczowych.
Aryna Sabalenka przyznała, że nie było łatwo poradzić sobie z faktem, że Iga Świątek obroniła kilka piłek meczowych, ale jednocześnie podkreśliła, że nie spodziewała się niczego innego po Polce. Jej nastawienie polegało na tym, aby starać się kontynuować swoją grę, bo to właśnie doprowadziło ją do tak bliskiego zwycięstwa w ich półfinałowym starciu w Cincinnati….
Aryna Sabalenka przyznała, że nie było łatwo poradzić sobie z faktem, że Iga Świątek obroniła kilka piłek meczowych, ale jednocześnie podkreśliła, że nie spodziewała się niczego innego po Polce. Jej nastawienie polegało na tym, aby starać się kontynuować swoją grę, bo to właśnie doprowadziło ją do tak bliskiego zwycięstwa w ich półfinałowym starciu w Cincinnati.
W trzecim spotkaniu obu zawodniczek w tym roku Sabalenka wyszła na kort zdeterminowana, by od początku narzucić swoje warunki. Udało jej się to zrobić, prezentując bardzo dominującą grę, co pozwoliło trzeciej rozstawionej Białorusince na wypracowanie sobie komfortowego prowadzenia 6-3, 5-1. Gdy Sabalenka wygrała pięć gemów z rzędu i wydawało się, że zamknie mecz w rutynowy sposób, Świątek odmówiła poddania się. Polka wygrała siódmy gem w dramatycznych okolicznościach, ratując przy tym siedem piłek meczowych.
Sabalenka miała kolejne dwie piłki meczowe przy swoim podaniu, ale liderka rankingu WTA również je obroniła, zmniejszając stratę na 3-5. Gdy Świątek zdobyła punkt na wygranie kolejnego gema, zaczęło wydawać się, że pierwsza rozstawiona zawodniczka może być coraz bliżej pełnego powrotu do drugiego seta.
Jednak wówczas dwukrotna mistrzyni turniejów wielkoszlemowych z Białorusi pokazała ogromną siłę psychiczną, zdobywając swoją dziesiątą piłkę meczową w tym gemie – i wykorzystała ją – by zakończyć zwycięstwo w dwóch setach po godzinie i 50 minutach gry.
Później, 26-letnia Sabalenka została zapytana przez Tennis Channel, co przeżywała, gdy Świątek ratowała te wszystkie piłki meczowe i groziła powrotem do meczu.
„To był zdecydowanie najtrudniejszy moment meczu. Wciąż powtarzałam sobie: ‘Ona jest numerem jeden na świecie. Będzie walczyć i robić wszystko, co w jej mocy. Musisz pozostać agresywna. Musisz wywierać na nią presję. Musisz grać swój tenis i po prostu iść na całość.’ To było moje nastawienie w trudnych momentach,” wyjaśniła Sabalenka w Tennis Channel.