Aryna Sabalenka zostaje numerem 1 na świecie po otrzymaniu kary przez Igę Świątek.
Aryna Sabalenka po raz drugi w swojej karierze została numerem 1 na świecie, po tym jak Iga Świątek została ukarana odjęciem punktów za brak udziału w turniejach. Sabalenka po raz pierwszy osiągnęła szczyt rankingu WTA po zeszłorocznym US Open, spędzając osiem tygodni jako numer 1, zanim Świątek odzyskała prowadzenie. Po najnowszej aktualizacji rankingu Sabalenka ponownie…
Aryna Sabalenka po raz drugi w swojej karierze została numerem 1 na świecie, po tym jak Iga Świątek została ukarana odjęciem punktów za brak udziału w turniejach.
Sabalenka po raz pierwszy osiągnęła szczyt rankingu WTA po zeszłorocznym US Open, spędzając osiem tygodni jako numer 1, zanim Świątek odzyskała prowadzenie.
Po najnowszej aktualizacji rankingu Sabalenka ponownie wyprzedziła Świątek, co jest wynikiem zasady, o której nie wszyscy wiedzą. Wszystkie zawodniczki w tourze WTA są zobowiązane do udziału we wszystkich czterech turniejach Wielkiego Szlema, siedmiu obowiązkowych turniejach WTA 1000, sześciu turniejach WTA 500 oraz w kończących sezon Finałach WTA, jeśli się do nich zakwalifikują.
W tym sezonie jednak Sabalenka zagrała tylko w czterech turniejach WTA 500, a Świątek w dwóch. Ostatni turniej WTA 500 w tym roku odbywa się w tym tygodniu w Tokio.
Z powodu nieprzestrzegania tych zasad, zarówno Sabalenka, jak i Świątek zostały ukarane odjęciem punktów z jednego z turniejów, w którym zdobyły najmniejszą liczbę punktów w tym roku.
W rezultacie Świątek straciła 120 punktów za osiągnięcie czwartej rundy w Miami Open w marcu, co spowodowało spadek jej wyniku z 9785 na 9665 punktów.
Z kolei Sabalenka straciła jedynie 10 punktów za porażkę w drugiej rundzie w Dubaju, co daje jej łączny wynik 9706 punktów.
Po ogłoszeniu powrotu na pierwsze miejsce w rankingu Sabalenka zamieściła na mediach społecznościowych wpis, odnosząc się do swojego krótkiego panowania na szczycie poprzednim razem: „Numer 1… Zobaczymy, jak długo tym razem”.
To nie będzie ostatnia kara punktowa dla obu zawodniczek, ponieważ w przyszłym tygodniu po zakończeniu turnieju WTA 500 w Tokio stracą kolejne punkty.
Świątek spadnie z 9665 na 9535 punktów po odjęciu 130 punktów za dojście do trzeciej rundy Australian Open lub Wimbledonu. Przewaga Sabalenki nad Świątek jeszcze bardziej się powiększy, ponieważ Sabalenka straci jedynie 65 punktów za trzecią rundę w Miami i będzie miała 9641 punktów.
Obie zawodniczki wezmą udział w nadchodzących Finałach WTA w Rijadzie za dwa tygodnie. Świątek będzie bronić 1500 punktów jako zeszłoroczna zwyciężczyni, podczas gdy Sabalenka straci jedynie 625 punktów.
—
Ta wiadomość zaskoczyła wielu, którzy nie byli świadomi tej zasady i spodziewali się, że Iga Świątek pozostanie liderką aż do Finałów WTA. Zasady są jednak zasadami, ale sposób, w jaki do tego doszło, wydaje się być dość rozczarowujący, zwłaszcza po tym, jak Aryna Sabalenka ścigała Świątek przez 50 tygodni w swoim drugim panowaniu na szczycie rankingu. Niemniej jednak ponowne objęcie przez Sabalenkę pozycji numer 1 wydawało się nieuniknione, zwłaszcza w drugiej połowie tego sezonu. Fakt, że Świątek zagrała tylko w dwóch turniejach WTA 500 w tym roku, podkreśla jej wcześniejsze obawy dotyczące zbyt napiętego kalendarza turniejowego.