Barcelona odetchnęła z ulgą. Ale tego Szczęsnemu prędko nie zapomną. “Absurdalny”
Borussia Dortmund postraszyła Barcelonę, Lewandowski bez setnego gola, Szczęsny sprokurował karnego – hiszpańskie media komentują We wtorkowy wieczór Borussia Dortmund dostarczyła sporych emocji kibicom FC Barcelony. Choć to drużyna prowadzona przez Hansiego Flicka awansowała do półfinału Ligi Mistrzów, zawdzięcza to przede wszystkim dobrej grze w pierwszym meczu. Rewanżowe starcie padło łupem Niemców, którzy na własnym…
Borussia Dortmund postraszyła Barcelonę, Lewandowski bez setnego gola, Szczęsny sprokurował karnego – hiszpańskie media komentują
We wtorkowy wieczór Borussia Dortmund dostarczyła sporych emocji kibicom FC Barcelony. Choć to drużyna prowadzona przez Hansiego Flicka awansowała do półfinału Ligi Mistrzów, zawdzięcza to przede wszystkim dobrej grze w pierwszym meczu. Rewanżowe starcie padło łupem Niemców, którzy na własnym stadionie wygrali 3:1.
Pierwszy gol dla BVB padł po rzucie karnym, który sprokurował Wojciech Szczęsny. Ten moment nie umknął uwadze hiszpańskich dziennikarzy, którzy po meczu ostro ocenili postawę polskiego bramkarza. Mimo że FC Barcelona wykonała plan minimum i awansowała, styl gry „Dumy Katalonii” pozostawiał wiele do życzenia. Borussia przez znaczną część meczu dominowała, a bohaterem gospodarzy został Serhou Guirassy – zdobywca hat-tricka.
Francuski napastnik trafił po raz pierwszy już w 11. minucie, wykorzystując rzut karny po faulu Szczęsnego. Hiszpański „Sport.es” nie pozostawił na Polaku suchej nitki: „Sprokurował absurdalny rzut karny przeciwko Grossowi, co pozwoliło Borussii Dortmund otworzyć wynik spotkania” – napisano. Jednocześnie dodano, że Szczęsny częściowo zrehabilitował się dobrą interwencją w sytuacjach z Adeyemim przed przerwą i zaraz po niej. Przy dwóch kolejnych golach nie miał już wiele do powiedzenia. W ocenie redakcji „Sport.es” Szczęsny otrzymał notę 6 w dziesięciostopniowej skali.
Z kolei portal „Marca.com” przyznał mu ocenę 5,5, zaznaczając, że mimo kilku dobrych interwencji była to jego pierwsza porażka w barwach Barcelony. „Już w pierwszych minutach miał dużo pracy. Druga połowa zaczęła się od świetnej interwencji, ale w 49. minucie stracił drugiego gola. W 76. minucie wpuścił trzecią bramkę” – czytamy.
Również Robert Lewandowski nie miał powodów do radości. Hiszpanie zwrócili uwagę, że mimo imponującego bilansu bramkowego przeciwko Borussii (29 goli w 28 meczach), tym razem był bardzo powściągliwy w grze ofensywnej. „Zmierzył się ze swoją ulubioną ofiarą, ale był niemal niewidoczny w ataku, podobnie jak reszta drużyny. Kibice Borussii gwizdali na niego przy każdym kontakcie z piłką” – donosi „Marca.com”.
Z kolei „Sport.es” zauważył, że Lewandowski był aktywny w rozegraniu i starał się dokładnie podawać, m.in. świetnie obsłużył Raphinhę, ale Brazylijczyk nie wykorzystał sytuacji. „W drugiej połowie Lewandowski nie miał już żadnych okazji na zdobycie swojej setnej bramki” – podsumowano.
Mimo awansu FC Barcelony do półfinału, styl gry pozostawia wiele do poprawy. Zarówno Szczęsny, jak i Lewandowski, nie będą tego wieczoru wspominać zbyt dobrze.