Barcelona upokorzyła Real! Dwa gole Roberta Lewandowskiego, a to nie koniec!
Robert Lewandowski po raz kolejny udowodnił swoją klasę, i to w jednym z najważniejszych meczów piłkarskich na świecie. Polak zdobył dwa gole w starciu Barcelony z Realem Madryt, prowadząc swoją drużynę do spektakularnego zwycięstwa nad odwiecznym rywalem. Choć wynik mógł być jeszcze bardziej imponujący, Lewandowskiemu zabrakło skuteczności, aby wyrównać swój rekord z czasów gry w…
Robert Lewandowski po raz kolejny udowodnił swoją klasę, i to w jednym z najważniejszych meczów piłkarskich na świecie. Polak zdobył dwa gole w starciu Barcelony z Realem Madryt, prowadząc swoją drużynę do spektakularnego zwycięstwa nad odwiecznym rywalem. Choć wynik mógł być jeszcze bardziej imponujący, Lewandowskiemu zabrakło skuteczności, aby wyrównać swój rekord z czasów gry w Borussii Dortmund, kiedy to w półfinale Ligi Mistrzów z 2013 roku zdobył cztery bramki przeciwko Realowi.
Lewandowski zachwycał swoim występem, pokazując zarówno geniusz, jak i zaangażowanie. W tym sezonie regularnie trafiał do siatki, ale wcześniej głównie w meczach z teoretycznie słabszymi rywalami. Tym razem błyszczał w El Clasico, zdobywając dwie bramki i prowadząc Barcelonę do zaskakująco wysokiej wygranej 4:0. Przełamanie to szczególne, gdyż w poprzednich ligowych El Clasico Polakowi nie udało się zdobyć bramki.
Był to dla Lewandowskiego prawdziwy przełom – jego 13. i 14. gol w sezonie, co pozwala mu na prowadzenie w klasyfikacji strzelców. Na przestrzeni zaledwie 14 meczów zgromadził imponujący dorobek 17 goli. W samej końcówce formy Lewandowskiego można odnotować, że zdobył aż dziesięć bramek w ostatnich pięciu spotkaniach, biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki.
To piąte z rzędu zwycięstwo Barcelony, które pozwala jej powiększyć przewagę nad Realem do sześciu punktów. Drużyna z Katalonii nie tylko pokonała Real, ale także niedawno rozprawiła się z Bayernem w Lidze Mistrzów, wygrywając 4:1. Obecna forma Barcelony plasuje ją na czele światowych zespołów, a Lewandowski pozostaje jej największą gwiazdą.
Mimo tak znaczącego sukcesu, jeden z polskich zawodników nie miał powodów do radości. Wojciech Szczęsny, który niedawno trafił do Barcelony, ponownie znalazł się na ławce rezerwowych. Trener Xavi Hernandez postawił w bramce na młodego Inakiego Penę, który zaprezentował się świetnie, co może przedłużyć oczekiwanie Szczęsnego na debiut w nowych barwach.
Z kolei trener Realu, Carlo Ancelotti, musiał dokonać kilku zmian w składzie z powodu kontuzji Thibaut Courtois i Rodrygo, a także odstawił na ławkę Lukę Modricia. Wystawił zamiast nich młodych, utalentowanych zawodników, co jednak nie wystarczyło, by powstrzymać ofensywę Barcelony.
Mecz rozpoczął się od dominacji Barcelony, która grała wysoko ustawioną linią defensywy, skutecznie łapiąc rywali na spalonym. Już w drugiej minucie Mbappe znalazł się na ofsajdzie, a w kolejnych minutach Real był zatrzymywany przez obronę Barcelony aż osiem razy. Pierwsza połowa zakończyła się bezbramkowym remisem, choć Barcelona miała więcej prób strzałów, a Real nie potrafił stworzyć klarownych sytuacji bramkowych.
W drugiej połowie Lewandowski rozwinął skrzydła, zdobywając swoje pierwsze gole w ligowym El Clasico. W 54. minucie po podaniu od Casado strzelił precyzyjnie po ziemi z 16 metrów, pokonując bramkarza Realu Łunina. Chociaż chwilę później Mbappe zdołał umieścić piłkę w siatce Barcelony, sędzia anulował gola z powodu spalonego.
Lewandowski miał jeszcze kolejne świetne sytuacje – najpierw trafił w słupek, a potem minimalnie przestrzelił nad poprzeczką. Barcelona jednak kontynuowała swoją ofensywę. W 77. minucie młody Lamine Yamal podwyższył wynik na 3:0, po czym Raphinha, po efektownym lobie, ustalił końcowy rezultat na 4:0.
To spektakularne zwycięstwo Barcelony z pewnością zapisze się w historii El Clasico. Szczęsny jednak może mieć mieszane uczucia po tym meczu, gdyż dobra forma Inakiego Peni może oznaczać dla niego dalsze oczekiwanie na występ w barwach Barcelony.