Będzie “piąty szlem”? Oferta nie do odrzucenia. Totalna rewolucja w tenisie
Oferują 550 mln euro i chcą powalczyć o to, by w tenisowym kalendarzu doszło do rewolucji. A trudno nazwać inaczej sytuację, gdyby tenisiści dostali okazję występu w piątym turnieju wielkoszlemowym. Tego chcą Włosi, którzy planują powiększenie istniejącego turnieju rangi 1000 w Rzymie. Złożyli już astronomiczną ofertę. Ale paradoksalnie to nie pieniądze są największym problemem. Jak…
Oferują 550 mln euro i chcą powalczyć o to, by w tenisowym kalendarzu doszło do rewolucji. A trudno nazwać inaczej sytuację, gdyby tenisiści dostali okazję występu w piątym turnieju wielkoszlemowym. Tego chcą Włosi, którzy planują powiększenie istniejącego turnieju rangi 1000 w Rzymie. Złożyli już astronomiczną ofertę. Ale paradoksalnie to nie pieniądze są największym problemem.
Jak informuje turyńska “La Stampa”, turniej rangi 1000 w Rzymie może przejść rewolucję. Impreza ta trwa obecnie 10 dni, a jej organizatorzy chcą, by czas ten wydłużyć do pełnych dwóch tygodni. Taka możliwość przysługuje obecnie organizatorom turniejów wielkoszlemowych. I właśnie do tego grona chcą dołączyć rzymianie. Włoska federacja tenisa marzy rzekomo o zorganizowaniu “piątego szlema”.
W tym celu do organizatorów bliźniaczej imprezy organizowanej zazwyczaj o tydzień wcześniej w Madrycie dotarła już oferta. Włosi mają rzekomo proponować aż 550 mln euro, by przejąć prawa do organizacji hiszpańskiej imprezy. To pozwoliłoby im na wydłużenie następującej po Madrycie rywalizacji w Rzymie. “La Stampa” twierdzi, że oficjalna oferta wykupu praw do organizacji turnieju została już złożona.
Dalszy ciąg materiału pod wideo
Włosi marzą o “piątym szlemie”. Ale potrzebują dwóch warunków
Włoska federacja, jedna z największych w świecie tenisa, nie narzeka na brak środków finansowych potrzebnych do organizacji piątego turnieju wielkoszlemowego. Wykupienie praw do turnieju w Madrycie nie stanowiłoby dla niej dużego problemu. Realnym kłopotem byłoby sformalizowanie planów dołączenia kolejnego szlema do tenisowego kalendarza. Na to bowiem zgodę muszą wyrazić pozostali organizatorzy, czyli Australijczycy, Francuzi, Brytyjczycy i Amerykanie.
Oni rzekomo nie są skorzy do tego, by rozszerzyć najbardziej prestiżowy tenisowy produkt i dzielić się nim z kolejnym chętnym. To tylko jeden kłopot, bo Włosi musieliby także przebudować obiekty rzymskiego Foro Italico w taki sposób, by przynajmniej dwa korty były zadaszone. W przypadku rywalizacji wielkoszlemowej odpowiednie przygotowanie aren na różne warunki pogodowe to standard.
Zobacz także: Sensacja w WTA w Dubaju! Pięć faworytek za burtą już na początku. Szok
To jednak nie musi stanowić dużego problemu w momencie, gdy organizator dysponuje odpowiednimi warunkami finansowymi. A skoro pojawia się oferta opiewająca na ponad pół miliarda euro, czyli ponad 2 mld zł, zadaszenie części kortów nie wydaje się wcale niemożliwe.
Dyskusje o powiększeniu grona uczestników turniejów wielkoszlemowych z pewnością nie zakończą się w ciągu najbliższych tygodni. Ambicje Włochów pokazują jednak, że za kilka lat tenisowy kalendarz może przejść rewolucję.