Burza po decyzji ws. Zalewskiego. Tak Probierz dokonał wolty
W poniedziałkowy poranek Michał Probierz dokonał ważnej zmiany przed startem zgrupowania. Nicola Zalewski pozostał w Mediolanie, a w jego miejsce znalazł się Dominik Marczuk. Selekcjoner w ten sposób szybko naprawił swój błąd. Trener Zalewskiego z Interu Simone Inzaghi zdążył się na decyzję Probierza zirytować, ale obaj grają dziś do tej samej bramki. W czwartek tuż…
W poniedziałkowy poranek Michał Probierz dokonał ważnej zmiany przed startem zgrupowania. Nicola Zalewski pozostał w Mediolanie, a w jego miejsce znalazł się Dominik Marczuk. Selekcjoner w ten sposób szybko naprawił swój błąd. Trener Zalewskiego z Interu Simone Inzaghi zdążył się na decyzję Probierza zirytować, ale obaj grają dziś do tej samej bramki.
W czwartek tuż przed północą Michał Probierz ogłosił powołania na marcowe zgrupowanie reprezentacji Polski. Wśród pomocników znalazł się Nicola Zalewski, który pozostawał bez gry w Interze Mediolan od 17 lutego. Jego obecność w kadrze mogła być zaskoczeniem, bo powrót Zalewskiego do gry się opóźniał.
Najpierw Zalewski miał wrócić do dyspozycji na rewanżowy mecz z Feyenoordem Rotterdam w Lidze Mistrzów (2:1), a potem na niedzielne starcie z Atalantą Bergamo (2:0). Polak nie wyleczył kontuzjowanej łydki. W związku z tym Probierz dowołał Dominika Marczuka z Real Salt Lake, który pierwotnie miał pojawić się na zgrupowaniu kadry do lat 21.
Wcześniej fcinternews.it pisało, że jest możliwe porozumienie między Interem a PZPN. Zalewski ma wrócić w pełni do treningów za ok. siedem-dziesięć dni, więc Zalewski miał pojawić się na zgrupowaniu, ale w meczu z Litwą mógłby odpocząć, a zagrać przeciwko Malcie. Tak się jednak nie stanie.
Tak Probierz wkurzył Inzaghiego. Ale poszedł po rozum do głowy
Gdy Probierz ogłosił powołania, a na liście znalazł się Zalewski, włoskie media pisały o reakcji Interu i samego Simone Inzaghiego. Trener Interu miał być wściekły na decyzję Probierza. Z jednego ze źródeł usłyszeliśmy, że faktycznie Inter był niezadowolony z powołania dla Zalewskiego, bo uraz jeszcze nie był w pełni wyleczony. W publicznych wypowiedziach Inzaghi jednak zachowywał pełną klasę, choć stricte nie odnosił się do sytuacji Nicoli.
Inzaghi przekazał po wygranym meczu z Atalantą, że po marcowej przerwie na mecze reprezentacji odzyska niemal wszystkich piłkarzy po urazach, z wyjątkiem Piotra Zielińskiego. Wtedy jednak jeszcze nie było wiadomo, przynajmniej oficjalnie, czy Zalewski faktycznie nie wyleci na zgrupowanie. Po konsultacji lekarzy z obu stron podjęto jednak jedyną słuszną decyzję.
Gdy pojawiały się informacje o reakcji Interu na decyzję dotyczące powołania Zalewskiego, pojawiły się komentarze kibiców, że Inter nie ma w tej sytuacji nic do gadania i musi puścić piłkarza na zgrupowanie.
Zerkamy więc do regulaminu FIFA i aneksu numer jeden, w którym czytamy, że kluby są zobowiązane do zwalniania piłkarzy na zgrupowania reprezentacji. “Kluby i związki mogą uzgodnić dłuższy okres zwolnienia na mecze reprezentacji” – pisze FIFA. Negocjacje między klubami a reprezentacjami są jednak normalne, więc to nie powinno dziwić. Każdy dba o swój interes.
Warto przypomnieć, że kiedyś Raków Częstochowa zablokował powołanie Vladana Kovacevicia do kadry Serbii, bo wtedy Raków kończył zgrupowanie w Turcji, nie był to oficjalny termin FIFA, a Serbia miała zgrupowanie w Stanach Zjednoczonych.
Inter też miał wyraźny powód, by powiedzieć “nie”, bo pogłębienie urazu Zalewskiego w decydującym momencie sezonu byłoby fatalną informacją dla Inzaghiego. Niedzielny mecz z Atalantą na wahadłach kończyli Yann Bisseck (środkowy obrońca) i Joaquin Correa (środkowy napastnik). Wciąż do zdrowia nie wrócił Federico Dimarco, a mecz z Atalantą z urazem skończył Denzel Dumfries. Dosłownie przed chwilą do gry wrócił Carlos Augusto.
Plus warto powiedzieć sobie jasno. Rywalami Polski w marcowych meczach eliminacyjnych do mundialu 2026 są Litwini i Maltańczycy, a więc odpowiednio 142. i 168. drużyna rankingu FIFA. W starciach z takimi rywalami kadra powinna poradzić sobie i bez Zalewskiego.
Wygląda więc na to, że Probierz podjął słuszną decyzję. Samo powołanie dla Zalewskiego podczas leczenia urazu było wątpliwe, a teraz selekcjoner wychodzi z tego z twarzą. Podobnie można odebrać brak powołania dla Mateusza Skrzypczaka z Jagiellonii Białystok. Potrzebny był uraz Sebastiana Walukiewicza, by selekcjoner zmienił decyzję.
Nie warto ryzykować zdrowia Zalewskiego, a więc największej nadziei naszej kadry na przyszłość kosztem grania z Litwą i Maltą. Cieszymy się, że Probierz i Inzaghi grają do tej samej bramki.