Skip to content

Breaking News

For all the latest news!!

Menu
  • About Us
  • Contact Us
  • Disclaimer
  • Privacy Policy
Menu

Burza po wpisie Karola Nawrockiego. “Skończ kabaret”. I rzuciła kwotami

Posted on February 3, 2025

Wystarczył jeden wpis Karola Nawrockiego i rozpętała się burza. “Skończ Pan ten kabaret Panie Nawrocki” — pisze Agnieszka Pomaska. Wszystko przez obecność u jego boku byłego ministra sportu i turystyki z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Kamila Bortniczuka. “Za 21 miesięcy zasiadania w zarządzie Grupy Azoty ZAK dostał blisko 1 mln zł” — dodaje posłanka Koalicji Obywatelskiej. A to nie wszystko.

Kampania wyborcza ruszyła już w pełni. O prezydenturę po Andrzeju Dudzie ubiegają się m.in. Rafał Trzaskowski, Sławomir Mentzen, Szymon Hołownia czy właśnie Karol Nawrocki. Ten ostatni musi mierzyć się z krytyką z różnych stron, wymierzoną szczególnie w to, że jest kandydatem bezpartyjnym, choć popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość.

W listopadzie 2024 roku Instytut Pamięci Narodowej (IPN) opublikował na platformie X (dawniej Twitter) wpis, który wywołał falę krytyki i oskarżeń o upolitycznienie instytucji. Wpis ten pojawił się krótko po ogłoszeniu przez Karola Nawrockiego, prezesa IPN, jego kandydatury na urząd prezydenta RP z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. W treści posta podkreślono zasługi Nawrockiego w promowaniu polskiej historii i walki o dobre imię Rzeczypospolitej.

Wielu obserwatorów uznało ten wpis za nieodpowiedni, zarzucając IPN-owi angażowanie się w politykę i promowanie konkretnego kandydata. Krytycy podkreślali, że jako instytucja państwowa, IPN powinien zachować neutralność polityczną i unikać działań mogących sugerować poparcie dla którejkolwiek ze stron sceny politycznej.

W odpowiedzi na te zarzuty, Karol Nawrocki tłumaczył, że wpis miał na celu jedynie podkreślenie jego dotychczasowej pracy na rzecz upamiętniania historii Polski i nie stanowił formy agitacji politycznej. Jednakże, mimo tych wyjaśnień, dyskusja na temat granic między działalnością publiczną a polityczną prezesa IPN nadal budzi kontrowersje.

Sprawa ta zwróciła uwagę na szerszy problem przenikania się funkcji publicznych i politycznych w Polsce oraz na potrzebę zachowania transparentności i neutralności przez instytucje państwowe.

Wystarczył jeden wpis Karola Nawrockiego i rozpętała się burza. “Skończ Pan ten kabaret Panie Nawrocki” — pisze Agnieszka Pomaska. Wszystko przez obecność u jego boku byłego ministra sportu i turystyki z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Kamila Bortniczuka. “Za 21 miesięcy zasiadania w zarządzie Grupy Azoty ZAK dostał blisko 1 mln zł” — dodaje posłanka Koalicji Obywatelskiej. A to nie wszystko.

Kampania wyborcza ruszyła już w pełni. O prezydenturę po Andrzeju Dudzie ubiegają się m.in. Rafał Trzaskowski, Sławomir Mentzen, Szymon Hołownia czy właśnie Karol Nawrocki. Ten ostatni musi mierzyć się z krytyką z różnych stron, wymierzoną szczególnie w to, że jest kandydatem bezpartyjnym, choć popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość.

W listopadzie 2024 roku Instytut Pamięci Narodowej (IPN) opublikował na platformie X (dawniej Twitter) wpis, który wywołał falę krytyki i oskarżeń o upolitycznienie instytucji. Wpis ten pojawił się krótko po ogłoszeniu przez Karola Nawrockiego, prezesa IPN, jego kandydatury na urząd prezydenta RP z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. W treści posta podkreślono zasługi Nawrockiego w promowaniu polskiej historii i walki o dobre imię Rzeczypospolitej.

Wielu obserwatorów uznało ten wpis za nieodpowiedni, zarzucając IPN-owi angażowanie się w politykę i promowanie konkretnego kandydata. Krytycy podkreślali, że jako instytucja państwowa, IPN powinien zachować neutralność polityczną i unikać działań mogących sugerować poparcie dla którejkolwiek ze stron sceny politycznej.

W odpowiedzi na te zarzuty, Karol Nawrocki tłumaczył, że wpis miał na celu jedynie podkreślenie jego dotychczasowej pracy na rzecz upamiętniania historii Polski i nie stanowił formy agitacji politycznej. Jednakże, mimo tych wyjaśnień, dyskusja na temat granic między działalnością publiczną a polityczną prezesa IPN nadal budzi kontrowersje.

Sprawa ta zwróciła uwagę na szerszy problem przenikania się funkcji publicznych i politycznych w Polsce oraz na potrzebę zachowania transparentności i neutralności przez instytucje państwowe.

Wystarczył jeden wpis Karola Nawrockiego i rozpętała się burza. “Skończ Pan ten kabaret Panie Nawrocki” — pisze Agnieszka Pomaska. Wszystko przez obecność u jego boku byłego ministra sportu i turystyki z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Kamila Bortniczuka. “Za 21 miesięcy zasiadania w zarządzie Grupy Azoty ZAK dostał blisko 1 mln zł” — dodaje posłanka Koalicji Obywatelskiej. A to nie wszystko.

Kampania wyborcza ruszyła już w pełni. O prezydenturę po Andrzeju Dudzie ubiegają się m.in. Rafał Trzaskowski, Sławomir Mentzen, Szymon Hołownia czy właśnie Karol Nawrocki. Ten ostatni musi mierzyć się z krytyką z różnych stron, wymierzoną szczególnie w to, że jest kandydatem bezpartyjnym, choć popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość.

W listopadzie 2024 roku Instytut Pamięci Narodowej (IPN) opublikował na platformie X (dawniej Twitter) wpis, który wywołał falę krytyki i oskarżeń o upolitycznienie instytucji. Wpis ten pojawił się krótko po ogłoszeniu przez Karola Nawrockiego, prezesa IPN, jego kandydatury na urząd prezydenta RP z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. W treści posta podkreślono zasługi Nawrockiego w promowaniu polskiej historii i walki o dobre imię Rzeczypospolitej.

Wielu obserwatorów uznało ten wpis za nieodpowiedni, zarzucając IPN-owi angażowanie się w politykę i promowanie konkretnego kandydata. Krytycy podkreślali, że jako instytucja państwowa, IPN powinien zachować neutralność polityczną i unikać działań mogących sugerować poparcie dla którejkolwiek ze stron sceny politycznej.

W odpowiedzi na te zarzuty, Karol Nawrocki tłumaczył, że wpis miał na celu jedynie podkreślenie jego dotychczasowej pracy na rzecz upamiętniania historii Polski i nie stanowił formy agitacji politycznej. Jednakże, mimo tych wyjaśnień, dyskusja na temat granic między działalnością publiczną a polityczną prezesa IPN nadal budzi kontrowersje.

Sprawa ta zwróciła uwagę na szerszy problem przenikania się funkcji publicznych i politycznych w Polsce oraz na potrzebę zachowania transparentności i neutralności przez instytucje państwowe.

Wystarczył jeden wpis Karola Nawrockiego i rozpętała się burza. “Skończ Pan ten kabaret Panie Nawrocki” — pisze Agnieszka Pomaska. Wszystko przez obecność u jego boku byłego ministra sportu i turystyki z ramienia Prawa i Sprawiedliwości Kamila Bortniczuka. “Za 21 miesięcy zasiadania w zarządzie Grupy Azoty ZAK dostał blisko 1 mln zł” — dodaje posłanka Koalicji Obywatelskiej. A to nie wszystko.

Kampania wyborcza ruszyła już w pełni. O prezydenturę po Andrzeju Dudzie ubiegają się m.in. Rafał Trzaskowski, Sławomir Mentzen, Szymon Hołownia czy właśnie Karol Nawrocki. Ten ostatni musi mierzyć się z krytyką z różnych stron, wymierzoną szczególnie w to, że jest kandydatem bezpartyjnym, choć popieranym przez Prawo i Sprawiedliwość.

W listopadzie 2024 roku Instytut Pamięci Narodowej (IPN) opublikował na platformie X (dawniej Twitter) wpis, który wywołał falę krytyki i oskarżeń o upolitycznienie instytucji. Wpis ten pojawił się krótko po ogłoszeniu przez Karola Nawrockiego, prezesa IPN, jego kandydatury na urząd prezydenta RP z poparciem Prawa i Sprawiedliwości. W treści posta podkreślono zasługi Nawrockiego w promowaniu polskiej historii i walki o dobre imię Rzeczypospolitej.

Wielu obserwatorów uznało ten wpis za nieodpowiedni, zarzucając IPN-owi angażowanie się w politykę i promowanie konkretnego kandydata. Krytycy podkreślali, że jako instytucja państwowa, IPN powinien zachować neutralność polityczną i unikać działań mogących sugerować poparcie dla którejkolwiek ze stron sceny politycznej.

W odpowiedzi na te zarzuty, Karol Nawrocki tłumaczył, że wpis miał na celu jedynie podkreślenie jego dotychczasowej pracy na rzecz upamiętniania historii Polski i nie stanowił formy agitacji politycznej. Jednakże, mimo tych wyjaśnień, dyskusja na temat granic między działalnością publiczną a polityczną prezesa IPN nadal budzi kontrowersje.

Sprawa ta zwróciła uwagę na szerszy problem przenikania się funkcji publicznych i politycznych w Polsce oraz na potrzebę zachowania transparentności i neutralności przez instytucje państwowe.

Related

Leave a Reply Cancel reply

You must be logged in to post a comment.

Recent Posts

  • Swoboda nie startowała prawie 100 dni. Co za powrót!
  • Oto co zrobiła Świątek. Sinnerowi się nie spodoba
  • Tak Pegula nazwała Świątek przed finałem w Bad Homburg. Poszło w świat!
  • Rekord i nagle gorzkie słowa. Bukowiecka nie wytrzymała
  • Świątek doprowadziła Paolini do białej gorączki. “Za każdym pie***nym razem!”

Recent Comments

No comments to show.
©2025 Breaking News | Design: Newspaperly WordPress Theme
Menu
  • About Us
  • Contact Us
  • Disclaimer
  • Privacy Policy