Deszczowy chaos w Rzymie. Paul lepszy od De Minaura tuż przed północą. Teraz zagra z Hurkaczem
Kaprysy pogody mocno dały się we znaki organizatorom turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. We wtorek 13 maja popołudniowy deszcz pokrzyżował plany wielu zawodnikom i wymusił znaczne przesunięcia w harmonogramie. Wśród poszkodowanych znaleźli się m.in. Tommy Paul i Alex De Minaur, którzy swój mecz rozegrali niemal na styk – zakończyli go dokładnie o północy, rzutem na taśmę mieszcząc się w regulaminowym czasie.
Z tej wyczerpującej próby zwycięsko wyszedł Amerykanin. Paul pokonał Australijczyka 7:5, 6:3 i zameldował się w ćwierćfinale, gdzie czeka już na niego Hubert Hurkacz. Co ciekawe, obaj tenisiści spotkają się na tym etapie rzymskiego turnieju po raz drugi z rzędu – dokładnie rok temu w tym samym miejscu lepszy był Paul.
Deszcz krzyżuje szyki. Mecz Hurkacza trwał ponad sześć godzin
Wtorkowe zmagania na Foro Italico miały trudny przebieg – deszcz sprawił, że mecze były wielokrotnie przerywane. Doskonałym przykładem jest pojedynek Huberta Hurkacza z Jakubem Mensikiem, który od rozpoczęcia do zakończenia rozciągnął się na ponad sześć godzin. Sam mecz trwał blisko trzy, ale kolejne trzy to przestoje spowodowane pogodą. W końcu to wrocławianin lepiej poradził sobie z tą nerwową atmosferą i zameldował się w ćwierćfinale.
W kolejnej rundzie Polak miał zmierzyć się ze zwycięzcą pojedynku Paul – De Minaur. Z oboma miał coś do udowodnienia – De Minaur rozbił go w tym sezonie w Indian Wells (6:4, 6:0), natomiast Paul wyeliminował Hurkacza z turnieju w Rzymie przed rokiem, również w ćwierćfinale.
De Minaur nie taki straszny. Paul zrywa klątwę
Choć faworytem wydawał się Australijczyk – który wygrał wszystkie pięć wcześniejszych spotkań z Paulem – to właśnie Amerykanin zaprezentował się lepiej w tym dramatycznym, późnowieczornym meczu. W pierwszym secie dał się wprawdzie przełamać już w pierwszym gemie, ale szybko odrobił straty. Przy stanie 6:5 wypracował trzy piłki setowe i trzecią z nich zamienił na zwycięstwo w partii otwarcia.
W drugiej odsłonie spotkania De Minaur wyraźnie opadł z sił. Już na początku stracił serwis, a w dalszej części seta popełniał wiele błędów i dał się przełamać jeszcze raz – do zera. Choć zdołał uniknąć porażki 1:6, przegrywając ostatecznie 3:6, to nie był w stanie odwrócić losów meczu. Paul zamknął spotkanie przy wyniku 7:5, 6:3, a ostatnia piłka padła dokładnie o północy.
Powtórka z rozrywki – Hurkacz vs Paul raz jeszcze
W ćwierćfinale rzymskiego turnieju czeka nas więc powtórka sprzed roku. W 2024 roku to Paul triumfował po trzysetowej batalii (7:5, 3:6, 6:3). Tym razem polscy kibice liczą na odwrotny scenariusz i rewanż Huberta Hurkacza. Spotkanie zaplanowano na czwartek 15 maja – dokładna godzina zostanie ogłoszona wkrótce.