Dramat młodzieżówki! Polska przegrywa na inaugurację Euro U-21 z Gruzją
Fatalny początek Mistrzostw Europy do lat 21 dla reprezentacji Polski. Biało-czerwoni przegrali pierwszy mecz fazy grupowej z Gruzją 1:2, a decydującego gola stracili w doliczonym czasie gry – w 94. minucie – po serii katastrofalnych błędów. Choć jeszcze później mieliśmy szansę wyrównać, nie potrafiliśmy wykorzystać pomyłek rywali. Ci z kolei bez litości wykorzystali nasze.
Mecz o wszystko już na starcie
Zarówno Polska, jak i Gruzja zdawały sobie sprawę z ogromnej stawki tego spotkania. W grupie czekają bowiem dwa piłkarskie potwory – Francja i Portugalia – a tylko dwa zespoły awansują do fazy pucharowej. Jeżeli którakolwiek z drużyn chciała realnie myśleć o wyjściu z grupy, nie mogła pozwolić sobie na stratę punktów z teoretycznie najsłabszym rywalem.
Obie ekipy zajęły drugie miejsca w swoich grupach eliminacyjnych – Polska za Niemcami, Gruzja za Holandią. Gruzini dodatkowo musieli przebijać się przez baraże, gdzie sensacyjnie wyeliminowali Chorwację po rzutach karnych.
Pechowe słupki i nieskuteczność
Gruzja rozpoczęła mecz z większym animuszem, próbując od początku narzucić swój styl gry. Polacy byli częściej przy piłce dopiero po przechwycie i szybkim wyjściu do ataku. I kiedy już ruszyli do przodu, od razu stwarzali zagrożenie. W 8. minucie Ariel Mosór trafił głową w słupek. Trudno było uwierzyć, ale w 19. minucie niemal identycznie zakończyła się akcja Kozubala, który po podaniu Fornalczyka również obił aluminium bramki.
Atak-widmo i senność w obronie
Po dwóch dobrych akcjach nasz ofensywny zapał zgasł. Gra Polaków w ataku praktycznie zniknęła, a przewagę zaczęli przejmować Gruzini. Na szczęście brakowało im konkretów, a nasza defensywa działała bez większych zarzutów. Do przerwy było więc 0:0, co można było uznać za najmniejszy wymiar kary.
Po zmianie stron jednak sytuacja się pogorszyła. Polacy nadal byli pasywni w ofensywie, a Gruzini w końcu nauczyli się wykorzystywać swoje sytuacje. W 55. minucie po rzucie rożnym Filip Szymczak wybił piłkę wprost pod nogi Nodara Lominadze, który niepilnowany w polu karnym zdobył gola na 1:0.
Fornalczyk daje nadzieję
Polska odpowiedziała dopiero po stracie bramki, ale bez większego impetu. Najgroźniejszą bronią był Kacper Fornalczyk – jedyny jasny punkt naszej drużyny. W 70. minucie ograł dwóch rywali i został sfaulowany w polu karnym. Do jedenastki podszedł Kałuziński i pewnie wyrównał na 1:1.
Gorzka końcówka i niewykorzystana szansa
Po golu Polacy mieli jeszcze momenty, by przechylić szalę zwycięstwa na swoją korzyść. Niestety zabrakło skuteczności. Sytuacje mieli zarówno Bogacz po świetnym podaniu od Szmyta, jak i Rakoczy, który w doliczonym czasie gry zmarnował stuprocentową okazję sam na sam z bramkarzem.
Najbardziej boli jednak to, co wydarzyło się chwilę wcześniej – w 94. minucie. Maisuradze bez większego problemu ograł na skrzydle Rakoczego, dograł w pole karne, a Vasilios Gordeziani z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Gruzini zdobyli bramkę na wagę zwycięstwa i trzech punktów.
Polska – Gruzja 1:2 (0:0)
Bramki:
Kałuziński 73’ (karny) – Lominadze 55’, Gordeziani 90+4’
Polska: Tobiasz – Marczuk, Peda, Mosór, Gurgul, Pyrka (66’ Szmyt) – Kozłowski (66’ Pieńko), Kozubal (90+5’ Łęgowski), Kałuziński, Fornalczyk (82’ Rakoczy) – Szymczak (66’ Bogacz)
Trener: Adam Majewski
Gruzja: Kharatishvili – Maisuradze, Sazonov, Khvadagiani, Azarov – Gagnidze, Lominadze (66’ G. Mamageishvili), Sigua (80’ Gordeziani) – Abuashvili (66’ O. Mamageishvili), Kvernadze, Odisharia (80’ Yegoian)
Trener: Ramaz Svanadze
Sędzia: Alessandro Dudić (Szwajcaria)
Żółte kartki: Marczuk, Pieńko (Polska) – Azarov, Maisuradze, Kvernadze, Mamageishvili, Gagnidze (Gruzja)