Było 5:3 dla Świątek i się zaczęło. Switolina zadziwiła cały świat
Iga Świątek kontra Elina Switolina – historia rywalizacji i kolejne starcie w Miami Iga Świątek w przerwie meczu próbowała wszystkiego – rozmawiała z całym sztabem szkoleniowym, a także odbyła indywidualne konsultacje z trenerem poza kortem. Była wtedy zaledwie o dwie piłki od wygrania pierwszego seta z Eliną Switoliną w ćwierćfinale Wimbledonu 2023. Mimo to, ostatecznie…
Iga Świątek kontra Elina Switolina – historia rywalizacji i kolejne starcie w Miami
Iga Świątek w przerwie meczu próbowała wszystkiego – rozmawiała z całym sztabem szkoleniowym, a także odbyła indywidualne konsultacje z trenerem poza kortem. Była wtedy zaledwie o dwie piłki od wygrania pierwszego seta z Eliną Switoliną w ćwierćfinale Wimbledonu 2023. Mimo to, ostatecznie przegrała 5:7, 7:6, 2:6. To spotkanie przejdzie do historii jako jeden z najbardziej emocjonujących pojedynków tamtego turnieju, a Ukrainka zaskoczyła wtedy nie tylko siebie, ale i cały tenisowy świat.
Teraz te dwie zawodniczki ponownie staną naprzeciw siebie – tym razem w 1/8 finału turnieju w Miami. Kibice Igi Świątek często martwią się, gdy widzą, że emocje zaczynają nad nią dominować i frustracja utrudnia jej skuteczną grę. Jednak zdarzały się też mecze, w których jej spokój budził niepokój – tak było właśnie w ćwierćfinale Wimbledonu dwa lata temu. Wtedy wydawało się, że jest bliska zwycięstwa, prowadząc w pierwszym secie 5:3 i 30:0, ale ostatecznie nie zdołała wygrać tej partii. Można się jedynie zastanawiać, jak potoczyłaby się jej historia w tamtym turnieju, gdyby utrzymała przewagę. Być może Switolina zamknęła jej wówczas drogę do spełnienia wielkiego marzenia – awansu do półfinału Wimbledonu, który pozostaje dla Świątek wciąż nieosiągnięty.
—
Wspólna przeszłość – korepetycje z podatków i solidarność w trudnych chwilach
Relacja między Świątek a Switoliną nie zaczęła się jednak od rywalizacji na korcie. Po raz pierwszy miały okazję lepiej się poznać w 2021 roku, gdy trenowały razem podczas kwarantanny. Wówczas starsza o siedem lat Switolina dzieliła się swoją wiedzą i doświadczeniem, między innymi tłumacząc Świątek zawiłości systemów podatkowych w różnych krajach.
Ich relacja stała się jeszcze bliższa w kolejnym sezonie, kiedy w Ukrainie wybuchła wojna. Polka wielokrotnie okazywała wsparcie ukraińskim ofiarom konfliktu, co Switolina doceniała i publicznie za to dziękowała. Jednak gdy trafiały na siebie na korcie, sentymenty zostawały na boku – każda walczyła o zwycięstwo.
Do tej pory rozegrały trzy oficjalne pojedynki. Jedyny wygrany przez Switolinę był zarazem tym najważniejszym – ćwierćfinał Wimbledonu 2023. Wcześniej ich jedyny pojedynek zakończony zwycięstwem Świątek odbył się w Rzymie w 2021 roku. Tam Polka wygrała 6:2, 7:5, ale wtedy grały na kortach ziemnych, gdzie Świątek czuje się zdecydowanie pewniej niż na trawie.
Wimbledon od lat pozostaje turniejem, w którym Świątek nie potrafi jeszcze w pełni rozwinąć skrzydeł. W 2022 roku odpadła już w trzeciej rundzie, przerywając swoją imponującą serię 37 wygranych meczów z rzędu. Switoliny wtedy w turnieju nie było, ponieważ spodziewała się dziecka. Trzy miesiące później urodziła córeczkę Skai, a do profesjonalnej rywalizacji wróciła w kwietniu 2023 roku jako 1344. rakieta świata.
Jej powrót był imponujący – w krótkim czasie wygrała turniej w Strasburgu i dotarła do ćwierćfinału Roland Garros, co pozwoliło jej awansować na 76. miejsce w rankingu WTA. To z tego właśnie miejsca startowała do Wimbledonu 2023, gdzie czekał na nią ćwierćfinał z Igą Świątek.
—
Ćwierćfinał Wimbledonu 2023 – dramatyczna porażka Świątek
Mecz rozpoczął się bardzo dobrze dla Polki – prowadziła 5:3 i 30:0, mając wszystko pod kontrolą. Wydawało się, że pewnie zmierza do wygrania pierwszego seta. Wtedy jednak Switolina zaczęła grać jak natchniona. Obroniła swój serwis, a potem wygrała cztery kolejne gemy, przejmując inicjatywę i zapisując na swoje konto otwierającą partię.
Statystyka z końcówki seta mówiła sama za siebie – Świątek przegrała 16 z ostatnich 18 punktów. Zaniepokojona, skierowała wzrok w stronę swojego sztabu szkoleniowego, a następnie podeszła do nich, by odbyć naradę. Po powrocie z przerwy, podczas której organizatorzy zdecydowali się zamknąć dach, miała dodatkowy czas na rozmowy z trenerem Tomaszem Wiktorowskim oraz resztą swojego teamu.
– Chciałam ich rady, bo czułam, że powtarzam te same błędy, mimo że próbowałam poprawiać swoją grę. Czasem, gdy coś nie działa, trudno znaleźć przyczynę. W takich momentach spojrzenie z zewnątrz może pomóc – tłumaczyła później Świątek.
Drugi set był bardzo wyrównany, ale tym razem to Polka przechyliła szalę na swoją korzyść. To wtedy po raz pierwszy wydała z siebie mobilizujący okrzyk. Switolina przez cały mecz była dużo bardziej emocjonalna – okazywała radość po udanych zagraniach i irytację po błędach. Po jednej ze źle rozegranych akcji oparła nawet głowę na siatce, jakby nie wierzyła w to, co się dzieje.
Jednak w trzecim secie to ona stopniowo zaczęła dominować. Świątek, która wcześniej była opanowana, zaczęła wpadać w pasywność, a Ukrainka coraz częściej zaciskała pięść w geście triumfu. Po ostatniej piłce meczu Switolina przykucnęła i zakryła usta – sama nie wierzyła, że właśnie pokonała liderkę światowego rankingu i po raz drugi w karierze awansowała do półfinału Wimbledonu.
Tam już nie zdołała wygrać, ale jej wynik w Londynie był ogromnym sukcesem i zapewnił jej awans na 27. miejsce w rankingu WTA. Świątek przyjęła porażkę ze spokojem, przyznając, że choć przegrana zawsze boli, to fakt, że rywalką była Switolina, łagodził nieco gorycz rozczarowania.
—
Czas na rewanż w Miami
Polka miała okazję się zrewanżować kilka miesięcy później – w 1/8 finału turnieju w Dubaju rozbiła Switolinę 6:1, 6:4. Teraz, w Miami, czeka nas kolejny rozdział tej rywalizacji.
Co wydarzy się tym razem? Switolina z pewnością nie odda meczu bez walki – jej determinacja i waleczność zawsze sprawiają, że jest groźną przeciwniczką. Nawet fakt, że kilka miesięcy temu przeszła operację kostki, nie powinien nikogo zwieść. Polscy kibice liczą, że tym razem to Świątek będzie górą i udowodni swoją dominację na twardych kortach.
Mecz odbędzie się w nocy z poniedziałku na wtorek czasu polskiego. Fani tenisa mogą spodziewać się kolejnej emocjonującej batalii.