Polki przegrały z Japonkami. Blisko tie-breaka, ale znów zabrakło spokoju
Polskie siatkarki miały szansę doprowadzić do tie-breaka w meczu z Japonkami, ale ostatecznie przegrały spotkanie 1:3. W czwartej partii prowadziły już 15:10, jednak końcówka należała do gospodyń turnieju w Chibie. Szkoda niewykorzystanych szans, bo mecz mógł się potoczyć inaczej, choć Japonki zasłużenie wygrały, prezentując bardzo wysoki poziom gry.
Początek jak deja vu z igrzysk. Japonki znów zaczęły lepiej
Pierwszy set przypominał starcie tych drużyn z igrzysk olimpijskich w Paryżu. Wówczas Japonki również od samego początku kontrolowały tempo gry, zmuszając Polki do popełniania błędów. W sobotnim spotkaniu było podobnie — problemy z przyjęciem i zagrywką sprawiły, że Japonki szybko objęły prowadzenie (7:3), którego nie oddały już do końca. Mimo że różnice w poszczególnych elementach gry nie były duże, to azjatycka drużyna kończyła wiele akcji błyskawicznie, nie pozwalając Polkom na skuteczną obronę. Gospodynie narzucały coraz większe tempo i wygrały pierwszą partię 25:21.
Polki zaczęły odpowiadać. Niespodziewany zwrot w drugim secie
W drugiej partii drużyna Stefano Lavariniego zaczęła grać lepiej, choć Japonki nadal miały inicjatywę. Prowadziły 4:0, potem 19:16 i wydawało się, że są na dobrej drodze do wygranej w trzech setach. Jednak wtedy Polki pokazały charakter – przede wszystkim Julita Piasecka i Malwina Smarzek w ataku. Dzięki skutecznej końcówce biało-czerwone odwróciły losy seta i wygrały 25:23, choć prowadzenie objęły dopiero przy piłce setowej. To był ich najlepszy moment w tym spotkaniu.
Dwa kolejne sety – dwa niewykorzystane momenty
Trzeciego seta Polki rozpoczęły świetnie – prowadziły 5:0 i wyglądało na to, że złapały właściwy rytm. Niestety, Japonki szybko odrobiły straty i doprowadziły do remisu 14:14. Od tego momentu znów to one kontrolowały przebieg wydarzeń i wygrały partię 25:23.
Czwarty set to kolejna historia niewykorzystanej szansy. Polki prowadziły 7:3, potem nawet 15:10 po świetnych blokach Agnieszki Korneluk, ale znów zabrakło chłodnej głowy w kluczowych momentach. Japonki doprowadziły do remisu 20:20, a w końcówce były bardziej opanowane. Zaryzykowały w ataku i serwisie, co im się opłaciło – wygrały 25:22 i cały mecz 3:1.
Wnioski ważniejsze niż wynik. Przed Polkami kluczowy moment sezonu
Po meczu trener Lavarini podkreślał, że to spotkanie było dla niego ogromnym źródłem wiedzy o drużynie. – Ten mecz mógłby trwać 100 setów, bo tak wiele się z niego dowiedziałem – mówił Włoch po spotkaniu. Choć porażka boli, szczególnie że była to druga z rzędu (wcześniej Polki przegrały z Brazylijkami), to warto zaznaczyć, że rywalki prezentowały światowy poziom.
Dla polskiego zespołu to okazja do analizy i wyciągnięcia wniosków przed najważniejszym wyzwaniem tej części sezonu – turniejem finałowym Ligi Narodów w łódzkiej Atlas Arenie. Zanim jednak do tego dojdzie, Polki czeka jeszcze jedno spotkanie w Chibie – w niedzielę o 7:30 czasu polskiego zmierzą się z dużo słabszym zespołem Bułgarii. Transmisja meczu i relacja na żywo będą dostępne na Sport.pl i w aplikacji Sport.pl LIVE.