Chwilę po boju z Igą Świątek przeżyła dramat. Teraz znów jest o niej głośno
Niedługo po wielkim sukcesie nadeszło jeszcze większe rozczarowanie. Karolinę Muchovą stać było na to, by sprawić Idze Świątek ogromne kłopoty, i to w finale Rolanda Garrosa. W pewnym momencie wydawało się nawet, że to Czeszka jest bliżej zwycięstwa. Ostatecznie przegrała, a niedługo później otrzymała cios. Musiała zrobić sobie przerwę, która potrwała długie miesiące. Dziś tenisistka…
Niedługo po wielkim sukcesie nadeszło jeszcze większe rozczarowanie. Karolinę Muchovą stać było na to, by sprawić Idze Świątek ogromne kłopoty, i to w finale Rolanda Garrosa. W pewnym momencie wydawało się nawet, że to Czeszka jest bliżej zwycięstwa. Ostatecznie przegrała, a niedługo później otrzymała cios. Musiała zrobić sobie przerwę, która potrwała długie miesiące. Dziś tenisistka z Ołomuńca znów jest w wielkiej formie. I chce rzucić Polce jeszcze jedno wyzwanie. Na to, co wydarzy się we wtorek, czeka cały świat.
Roland Garros w 2023 r. był przełomem, ale nie pierwszym takim w karierze Karoliny Muchovej. Już ponad dwa lata wcześniej wystąpiła w półfinale Australian Open. Tym razem poszła o krok dalej, sprawiając gigantyczną sensację w meczu o finał. Dwa lata temu w Paryżu Czeszka ograła samą Arynę Sabalenkę, choć wydawało się, że nic nie zatrzyma Białorusinki na drodze do awansu. Potem zadanie było jednak jeszcze trudniejsze.
Muchova musiała bowiem zatrzymać Igę Świątek, która w Paryżu nie przegrała od lat. I choć była blisko, nie udało się. Prowadziła 4:3 w decydującym secie z przewagą przełamania, i od tego momentu… nie wygrała choćby jednego gema do końca finału. Niedługo potem rozpoczął się jej dramat, który trwał wiele miesięcy.
Karolina Muchova przeżyła koszmar. Teraz wraca
Czeszka poszła za ciosem, docierając do finału w Cincinnati i półfinału US Open, za każdym razem ulegając spisującej się genialnie w tamtym okresie Coco Gauff. I już na początku września 2023 r… zniknęła na długie miesiące. Problemy z kontuzjami sprawiły, że Muchova nie zanotowała upragnionego debiutu w WTA Finals. Urazy okazały się na tyle poważne, że niedawna wielkoszlemowa finalistka długo nie mogła wrócić na kort.
Na kort wróciła dopiero po ponad dziewięciu miesiącach. Ku zaskoczeniu kibiców obroniła punkty za półfinał US Open, a potem dotarła do finału w Pekinie, znów ulegając Coco Gauff. Na początku 2025 r. znów radzi sobie nieźle, mając na koncie już choćby półfinał w Dubaju. A teraz rozegra swój piąty mecz przeciwko Idze Świątek.
Panie poza kortem nie kryją wzajemnej sympatii. Wielokrotnie wspólnie trenowały, ale w trakcie meczów przyjaźń odchodzi na dalszy plan. Ich cztery dotychczasowe spotkania to trzy wygrane Polki, w tym jedno podczas wspomnianego finału Rolanda Garrosa i jedno odniesione już w sezonie 2025. W United Cup Świątek wygrała 6:3, 6:4.
Warunki pomogą Idze Świątek
Teraz warunki powinny sprzyjać jej jeszcze bardziej, przynajmniej na papierze. Wiceliderka rankingu radzi sobie znakomicie na kortach ulokowanych na kalifornijskiej pustyni. Wygrywała tu już dwukrotnie, a teraz chce powalczyć o jeszcze jeden sukces. Ale konieczność gry z tak dobrą rywalką na etapie czwartej rundy na pewno nie zadziała na jej korzyść.
Czeszka wyróżnia się na korcie tym, że w zasadzie nie ma jednej wyraźnej słabości. Muchova radzi sobie nieźle w każdym aspekcie gry, rozgrywanie długiej wymiany nie stanowi dla niej zazwyczaj problemu. Dotychczas na drodze do awansu do elity przeszkadzały jej liczne kontuzje, z którymi Muchova na początku roku w końcu się uporała. Dziś stanowi ogromne zagrożenie dla absolutnie każdej tenisistki z czołówki rankingu WTA.
Mecz Igi Świątek z Karoliną Muchovą rozpocznie się o 19.00. Na to spotkanie czekają kibice z całego świata, spodziewając się “fajerwerków” na korcie. O wysoki poziom gry możemy być niemal spokojni.