Co wyczynia Lewandowski?! Wystarczyło 14 minut i jest bohaterem
Cios za cios w finale Superpucharu Hiszpanii! Tak wyglądał początek spotkania. Pierwszy zadał Real Madryt, ale już chwilę później FC Barcelona odpowiedziała. I cegiełkę do tego dołożył Robert Lewandowski, który zaliczył kapitalną asystę. Posłał precyzyjne podanie do Lamine’a Yamala, a ten po kilku sekundach wpakował piłkę do siatki. Ale na tym Polak się nie zatrzymał…
Cios za cios w finale Superpucharu Hiszpanii! Tak wyglądał początek spotkania. Pierwszy zadał Real Madryt, ale już chwilę później FC Barcelona odpowiedziała. I cegiełkę do tego dołożył Robert Lewandowski, który zaliczył kapitalną asystę. Posłał precyzyjne podanie do Lamine’a Yamala, a ten po kilku sekundach wpakował piłkę do siatki. Ale na tym Polak się nie zatrzymał i za chwilę sam trafił… z rzutu karnego. To napędziło Barcelonę, która otworzyła worek z golami.
Robert Lewandowski nie popisał się w półfinale Superpucharu Hiszpanii. Miał nawet stuprocentową okazję przeciwko Atletico Bilbao, ale jej nie wykorzystał. Nie zdobył ani gola, ani asysty, ale mimo to FC Barcelona wygrała 2:0 i awansowała do finału. Kibice liczyli, że w nim Polak zapisze się w protokole meczowym. I tak też się stało.
Zobacz wideo Roman Kosecki do dziś jest wielbiony w Hiszpanii i Turcji. “Jego zdjęcie wisiało obok Papieża”
Lewandowski z kapitalną asystą w meczu z Realem Madryt. A chwilę później gol Polaka
Lepiej mecz rozpoczął Real Madryt, bo już w 5. minucie trafił Kylian Mbappe. Barcelona szybko zaczęła szukać wyrównania i w końcu dopięła swego. I duża w tym zasługa Lewandowskiego.
To właśnie Polak w 22. minucie odegrał piłkę na środku boiska do Lamine’a Yamala, a ten pobiegł kilkadziesiąt metrów, wpadł w pole karne i oddał precyzyjny strzał. I to z 14 metrów, pokonując Thibaut Courtois. Była to trzecia asysta Lewandowskiego w tym sezonie.
A na tym Polak zatrzymywać się nie zamierzał. Szansa, tym razem na gola, nadarzyła się w 36. minucie. Fatalny błąd w polu karnym popełnił Eduardo Camavinga i sfaulował Gaviego. Po konsultacji VAR sędzia wskazał na wapno, a do piłki podszedł nie kto inny, jak Lewandowski. I bez trudu pokonał bramkarza. Dopisał więc gola numer 26. w tym sezonie.
Co to był za mecz! Absolutna dramaturgia
Ledwie trzy minuty później Barcelona podwyższyła na 3:1. Tym razem piłkę w siatce umieścił Raphinha. Ale to nie był koniec pokazu mocy Katalończyków w pierwszej połowie. W samej końcówce, w doliczonym czasie, czwartego gola dla zespołu Flicka zdobył Alejandro Balde.
A jak zaczęła się druga partia? Tak, jak zakończyła pierwsza. Barcelona znów przypuściła atak i to skutecznie. Już w 48. minucie ponownie do siatki trafił Raphinha. Real wydawał się całkowicie rozbity. W 56. minucie pomocną dłoń niespodziewanie wyciągnął Wojciech Szczęsny, który sfaulował poza polem karnym Mbappe. Otrzymał za to czerwoną kartkę, czym osłabił drużynę, ale nie na tyle, by ta wypuściła tytuł z rąk. Realowi udało się zdobyć jeszcze tylko jedno trafienie i ostatecznie Barcelona wygrała 5:2.