Co za horror! Świątek wychodziła z siebie. Nieprawdopodobny mecz
Są takie rywalki, przy których Iga Świątek mógłby powiedzieć, że spotkania przeciwko nim jest porównywalna do wizyty u dentysty. W tym gronie z pewnością znajduje się Linda Noskova. Czeszka prezentowała się świetnie na korcie centralnym w Dosze, a liczba asów serwisowych czy uderzeń kończących robiła wrażenie. Wydawało się, że Noskova jest bardzo blisko sprawienia sensacji…
Są takie rywalki, przy których Iga Świątek mógłby powiedzieć, że spotkania przeciwko nim jest porównywalna do wizyty u dentysty. W tym gronie z pewnością znajduje się Linda Noskova. Czeszka prezentowała się świetnie na korcie centralnym w Dosze, a liczba asów serwisowych czy uderzeń kończących robiła wrażenie. Wydawało się, że Noskova jest bardzo blisko sprawienia sensacji i wyeliminowania obrończyni tytułu. Nie tym razem.
20 stycznia 2024 r. – to data jedynego meczu, który Linda Noskova wygrała przeciwko Idze Świątek. To była trzecia runda Australian Open, w której Noskova pokonała 3:6, 6:3, 6:4 Igę. Później Świątek trafiła na Czeszkę w Indian Wells i Miami, i udanie zrewanżowała się Noskovej. Z kolei w listopadzie zeszłego roku Świątek wygrała 7:6, 4:6, 7:5 z Noskovą w ćwierćfinale turnieju finałowego Billie Jean King Cup.
Zobacz wideo Iga Świątek zawiodła? “Nie było czego zbierać”
Co za emocje w meczu Świątek. Noskova była równorzędną rywalką dla Igi
Od samego początku mecz toczył się na wysokiej intensywności. Noskova nie bała się ryzykować, o czym świadczą liczne dropszoty podczas wymian, a także agresywne atakowanie drugiego serwisu Polki. W czwartym gemie Świątek miała pierwszą okazję na przełamanie, ale jej nie wykorzystała. W kolejnych dwóch gemach serwisowych Iga musiała bronić aż pięciu break pointów, natomiast nie dała się przełamać.
Od siódmego gema nie było już break pointów po obu stronach, a set rozstrzygnął się w tie-breaku. W nim Noskova miała sporą przewagę i wygrała go 7:1. To zwiastowało ogromne problemy dla Świątek w kolejnych partiach. Jak zauważył Dawid Żbik z Eurosportu, to był pierwszy przegrany set w Dosze przez Świątek od 22 lutego 2022 r. Po raz ostatni ta sztuka udała się Szwajcarce Viktoriji Golubić. Od tamtej pory Iga wygrała aż 25 setów z rzędu.
Zobacz też: Świątek nigdy o tym nie mówiła. Teraz to przyznała. “Inne uczucie”
Noskova wygrała aż 74 proc. punktów przy serwisie, miała dziewięć asów serwisowych, 20 zagrań kończących i 12 niewymuszonych błędów. Jej liczby mogły robić wrażenie. Pod koniec pierwszego i na początku drugiego seta Świątek wielokrotnie się irytowała, bo odbijała się od Noskovej jak od ściany.
Świątek mogła wejść idealnie w drugiego seta, gdy miała dwa break pointy w trzecim gemie, natomiast wówczas dwukrotnie wyrzuciła piłkę poza linię. Pierwsze przełamanie przyszło w piątym gemie, a potem Noskova błyskawicznie odrobiła stratę. Kluczowy dla losów tego seta okazał się ósmy gem, w którym Iga znów przełamała rywalkę, a potem wygrywała 5:3. Ostatecznie Świątek doprowadziła do trzeciej partii, wygrywając seta 6:4. Po jednej z akcji Noskova rzuciła rakietą o kort.
Świątek zaczęła seta najlepiej, jak tylko mogła, bo przełamała Noskovą w jej pierwszym gemie serwisowym i utrzymała własne podanie na 2:0. Noskova wygrała jednak trzy kolejne gemy i prowadziła 3:2. Czeszka wróciła do dyspozycji, jaką pokazywała w pierwszym secie. Noskova prowadziła już 4:3, 30:0 i była o dwa punkty od tego, by uzyskać przewagę przełamania i być o gema od awansu do ćwierćfinału.
Świątek jednak utrzymała swoje podanie, a potem przełamała Noskovą i wygrywała 5:4. Po przełamaniu na chwilę radości pozwolił sobie Wim Fissette, który wyskoczył z krzesła i zaczął bić brawo swojej podopiecznej. Świątek przetrwała trudne momenty i awansowała do ćwierćfinału po zwycięstwie 6:7 (1), 6:4, 6:4 nad Noskovą.
Świątek zagra o półfinał turnieju w Dosze z Jeleną Rybakiną, która pokonała 7:6 (1), 6:2 Słowaczkę Rebekkę Sramkovą. Ten mecz odbędzie się w czwartek, ale na razie organizatorzy nie podali dokładnego terminu.