Co za mecz, co za bitwa! Sabalenka nie mogła się opanować
Znakomity mecz w półfinale WTA Finals zagrały Coco Gauff i Aryna Sabalenka. Emocji nie brakowało, ale lepiej zniosła je Amerykanka i to ona zagra w finale prestiżowej imprezy. 20-latka wygrała 7:6(4), 6:3 w godzinę i 51 minut i to ona zmierzy się z Qinwen Zheng w meczu o tytuł mistrzowski w Rijadzie. Aryna Sabalenka przed…
Znakomity mecz w półfinale WTA Finals zagrały Coco Gauff i Aryna Sabalenka. Emocji nie brakowało, ale lepiej zniosła je Amerykanka i to ona zagra w finale prestiżowej imprezy. 20-latka wygrała 7:6(4), 6:3 w godzinę i 51 minut i to ona zmierzy się z Qinwen Zheng w meczu o tytuł mistrzowski w Rijadzie.
Aryna Sabalenka przed rozpoczęciem zmagań w Rijadzie była faworytką do wygrania całego turnieju. W grupie łatwo ograła Qinwen Zheng i Jasmine Paolini, a później, będąc pewna wygrania grupy i awansu, przegrała z Jeleną Rybakiną. Inaczej wyglądała sytuacja Coco Gauff, która po wygranych z Jessicą Pegulą i Igą Świątek przegrała z Barborą Krejcikovą, co zepchnęło ją z pierwszego na drugie miejsce.
Zobacz wideo Kosecki nie dowierza: Jak można za niego zapłacić 100 baniek?! [To jest Sport.pl]
Coco Gauff w finale WTA Finals. Co za mecz z Aryną Sabalenką
Oczywiście eksperci wskazywali, że to Sabalenka ogra Gauff w meczu o finał, ale początek zmagań był niezwykle wyrównany. Obie zawodniczki przegrały swój drugi serwis, a poza tym utrzymywały podanie. Na uznanie zasługują gemy siódmy i ósmy, które obie panie łatwo wygrały do zera po kapitalnych serwisach. Zresztą to właśnie ten element gry odgrywał kluczową rolę.
Przełamania nie zobaczyliśmy aż do 11. gema i serwisu Gauff. Amerykanka zaczęła świetnie, ale najpierw zepsuła ładnego smecza, a później trafiła w siatkę po długiej wymianie i finalnie przegrała. Liderka światowego rankingu serwowała więc na seta, ale nie wykorzystała tej okazji i potrzebny był tie-break.
W najważniejszym momencie znakomicie zaczęła Gauff. Najpierw wyszła na prowadzenie aż 4-0, a następnie miała aż pięć piłek setowych przy stanie 6-1. Sabalenka obroniła aż trzy z nich, a następnie wyrzuciła za kort niezwykle ważną piłkę i to Amerykanka wygrała 7-4.
Na początku drugiego seta widać było ogromną frustrację Sabalenki, która denerwowała się właściwie po każdej zepsutej piłce. Uderzała rakietą w kort, machała rękami i przeklinała pod nosem. Już w trzecim gemie dała przełamać się rywalce do stanu 1:2. Na tym się jednak nie skończyło i Białorusinka przegrała też dwie kolejne partie. W szóstym gemie przy podaniu Gauff gra trwała 12 minut, a Sabalenka wykorzystała dopiero ósmego break pointa.
Liderka światowego rankingu pracowała mocno na przełamanie rywalki, a sama straciła kolejne podanie i to do zera. Gauff prowadziła więc 5:2 i serwowała na mecz. 20-latka nie zagrała jednak dobrze i znów dała się przełamać. Kluczowy okazał się dziewiąty gem, w którym Gauff wytrzymała ciśnienie i przełamała przeciwniczkę na zwycięstwo. Amerykanka wygrała 6:3, a w całym meczu 2:0 w godzinę i 51 minut.
W finale na zwyciężczynię czekała oczywiście Qinwen Zheng, która w pierwszym półfinale wygrała z Barborą Krejcikovą 6:3, 7:5 w 100 minut. Mecz o tytuł zaplanowano na sobotę 9 listopada.
Aryna Sabalenka – Coco Gauff 6:7(4)