Co za mecz Igi Świątek! 78 minut i koniec. Nagle nie wytrzymała
Przy stanie 2:2 w pierwszym secie Iga Świątek odwróciła się w stronę swojego sztabu, bezradnie rozłożyła ręce i krzyknęła: „No żadnego bekhendu nie trafiłam!”. Na te słowa natychmiast zareagowała jej psycholożka, Daria Abramowicz. Wygląda na to, że wsparcie mentalne okazało się skuteczne – w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Madrycie Polka pokonała Czeszkę Lindę…
Przy stanie 2:2 w pierwszym secie Iga Świątek odwróciła się w stronę swojego sztabu, bezradnie rozłożyła ręce i krzyknęła: „No żadnego bekhendu nie trafiłam!”. Na te słowa natychmiast zareagowała jej psycholożka, Daria Abramowicz. Wygląda na to, że wsparcie mentalne okazało się skuteczne – w trzeciej rundzie turnieju WTA 1000 w Madrycie Polka pokonała Czeszkę Lindę Noskovą 6:4, 6:2.
Rok temu Iga Świątek w znakomitym stylu triumfowała w Madrycie, jednak od czasu zwycięstwa w Roland Garros 2024 wciąż czeka na kolejne turniejowe zwycięstwo. Choć dwa dni wcześniej widzieliśmy, jak bardzo potrafi się niecierpliwić – w trzysetowym meczu z Alexandrą Ealą wygrała, mimo że popełniła aż 57 niewymuszonych błędów. Przez półtora seta grała słabo, a dopiero później poprawnie, co wystarczyło do odniesienia pierwszego zwycięstwa na madryckiej mączce (w pierwszej rundzie miała wolny los). Jasne było jednak, że taka gra w Hiszpanii na dłuższą metę nie wystarczy.
Świątek i Noskova: znajoma, trudna rywalka
W trzeciej rundzie Polka zmierzyła się z 20-letnią Lindą Noskovą. Dotąd wygrała z Czeszką pięć z sześciu meczów, ale aż cztery razy ich starcia kończyły się dopiero po trzech setach. Co więcej, jedyną porażkę Świątek poniosła w najważniejszym spotkaniu – podczas Australian Open. Miała więc świadomość, że czeka ją wymagające zadanie.
I rzeczywiście – Noskova postawiła trudne warunki, choć tym razem Świątek od początku prezentowała solidny poziom. Zwłaszcza serwis był jej mocnym punktem – często posyłała piłki z prędkością ponad 180 km/h, co pozwalało jej wychodzić z trudnych sytuacji i bronić breakpointów. W pierwszym secie Polka straciła swoje podanie tylko raz: choć szybko przełamała Czeszkę na 2:1, rywalka natychmiast odpowiedziała przełamaniem powrotnym. Gem serwisowy Świątek został wtedy rozstrzygnięty dopiero po grze na przewagi.
Już wtedy było widać, że Iga musi walczyć także ze sobą. Przed gemem na 2:2 siedziała z zamkniętymi oczami, próbując się skoncentrować. A przy stanie 2:2, po kolejnym niewymuszonym błędzie, wybuchnęła frustracją. – No żadnego bekhendu nie trafiłam! – krzyknęła w stronę swojego zespołu. W odpowiedzi Daria Abramowicz błyskawicznie rzuciła: – Następna piła i spokój. Graj!
Choć Noskova chwilowo objęła prowadzenie 3:2, Świątek szybko odzyskała kontrolę. Wygrała gema na 3:3, kończąc go wreszcie skutecznym bekhendem, a następnie przełamała rywalkę pięknym returnem. Podwyższyła prowadzenie na 5:3, jednak Noskova nie złożyła broni – gem serwisowy na 4:5 wygrała do zera, a przy serwisie Polki prowadziła nawet 30:0. W decydujących momentach Świątek jednak wrzuciła wyższy bieg – posłała asa (184 km/h) i pewnie domknęła seta, wykorzystując trzecią piłkę setową.
Coraz lepsza forma Świątek
W pierwszym secie Polka popełniła tylko 9 niewymuszonych błędów – wyraźna poprawa względem 25 błędów z pierwszego seta meczu z Ealą. W drugiej partii gra Świątek wyglądała jeszcze lepiej. Już w pierwszym gemie przełamała Noskovą, wygrywając do 15. Serwis funkcjonował bez zarzutu – Noskova nie miała nawet okazji do przełamania powrotnego, a w siódmym gemie Iga ponownie przełamała rywalkę i wyszła na 5:2.
W drugiej odsłonie Świątek popełniła tylko pięć niewymuszonych błędów. W całym meczu miała ich łącznie 14, przy 16 uderzeniach kończących (dla porównania Noskova – 17 winnerów i 18 błędów). Ostateczny bilans +2 był ogromną poprawą względem poprzedniego meczu z Ealą, gdzie bilans wyniósł minus 17 (40 winnerów przy 57 błędach).
Widać, że Polka coraz lepiej czuje się na madryckiej nawierzchni – a to świetna zapowiedź przed dalszą fazą turnieju. W poniedziałek w czwartej rundzie Świątek zmierzy się z Rosjanką Dianą Sznajder. 21-letnia tenisistka, obecnie 13. w rankingu WTA, prezentuje w Madrycie znakomitą formę – w trzeciej rundzie rozbiła Anastasiję Sevastovą 6:0, 6:0, a wcześniej bez większych problemów pokonała Amerykankę Katie Volynets 6:1, 6:2.