Co za mecz Kawy w BJK Cup! Porwała publikę
Katarzyna Kawa zachwyca w Radomiu! Bohaterski bój Polki z Jil Teichmann w Billie Jean King Cup Wspaniała walka, ogromne serce do gry i niespodziewany triumf – tak można podsumować występ Katarzyny Kawy w pierwszym meczu eliminacyjnym Billie Jean King Cup przeciwko wyżej notowanej Szwajcarce Jil Teichmann. Choć faworytką tego starcia była zawodniczka z Zurychu, to…
Katarzyna Kawa zachwyca w Radomiu! Bohaterski bój Polki z Jil Teichmann w Billie Jean King Cup
Wspaniała walka, ogromne serce do gry i niespodziewany triumf – tak można podsumować występ Katarzyny Kawy w pierwszym meczu eliminacyjnym Billie Jean King Cup przeciwko wyżej notowanej Szwajcarce Jil Teichmann. Choć faworytką tego starcia była zawodniczka z Zurychu, to właśnie reprezentantka Polski pokazała wielką klasę i niesamowitą determinację, doprowadzając do zwycięstwa w trzech setach: 5:7, 6:4, 6:2. Co więcej, Kawę w decydujących momentach wspierała psycholożka Daria Abramowicz – znana ze współpracy z Igą Świątek – która tym razem pełniła rolę opiekunki mentalnej całej kadry narodowej.
Kiedy nie ma Igi, Kawa wkracza do akcji
Nie da się ukryć – brak Igi Świątek w składzie naszej reprezentacji na spotkanie z drużyną Szwajcarii to spore osłabienie. Liderka światowego rankingu, która w listopadzie ubiegłego roku poprowadziła Polki do półfinału Billie Jean King Cup, tym razem zdecydowała się skupić na przygotowaniach do turnieju WTA w Stuttgarcie. Decyzja zrozumiała, choć dla wielu kibiców i samej kadry trudna do przełknięcia. W zaistniałej sytuacji większa odpowiedzialność spadła na barki Magdy Linette i Katarzyny Kawy – i to właśnie ta druga zaskoczyła wszystkich, pokazując tenis na najwyższym poziomie.
Starcie Dawida z Goliatem? Nie tym razem!
Jil Teichmann, obecnie 96. zawodniczka rankingu WTA, to tenisistka z imponującym dorobkiem. Jeszcze w lipcu 2022 roku zajmowała 21. miejsce na świecie i wydawała się murowaną faworytką meczu w Radomiu. Katarzyna Kawa, klasyfikowana na 156. miejscu, nigdy nie była w czołowej setce, ale ostatnio prezentowała wysoką formę – niedawno dotarła do finału turnieju WTA 250 w Bogocie.
Od początku spotkania było widać, że Polka nie zamierza się poddawać. Grała mądrze, konsekwentnie i spokojnie. W pierwszym secie prowadziła już 5:3 i miała szansę zamknąć tę partię przy własnym serwisie. Jednak wtedy Szwajcarka włączyła wyższy bieg – wygrała gema do zera, a następnie wygrała również dwa kolejne gemy, triumfując 7:5. To był bolesny cios dla Kawy, ale nie złamał jej ducha.
Daria Abramowicz na posterunku
Gdy Kawa przegrywała w pierwszym secie 5:6, kamery uchwyciły Darię Abramowicz w boksie naszej reprezentacji. Psycholożka klaskała, mobilizowała zawodniczkę, dodawała jej otuchy. To nie pierwszy raz, kiedy wspierała nasze tenisistki w trudnych chwilach, ale tym razem – bez obecności Świątek – jej rola była jeszcze bardziej znacząca. Choć pierwszego seta nie udało się uratować, to duch walki pozostał w Katarzynie na najwyższym poziomie.
Drugi set – pokaz determinacji
Na początku drugiej partii Teichmann miała szansę wyjść na prowadzenie 2:0, ale Kawa się nie poddała. Po zaciętym, 16-punktowym gemie przełamała rywalkę i objęła prowadzenie. Choć Szwajcarka odpowiedziała przełamaniem powrotnym, to Polka grała coraz lepiej – walczyła o każdą piłkę, nie pozwalała rywalce złapać rytmu. W końcu przełamała ją ponownie i dowiozła prowadzenie do końca seta, wygrywając 6:4.
Finałowy set – pełna dominacja Polki
Trzeci set rozpoczął się kapitalnie. Kawa natychmiast przełamała Teichmann do zera, po czym wygrała swój serwisowy gem bez większych problemów. Z każdą kolejną piłką Polka zyskiwała pewność siebie, a rywalka gasła. Po drugim przełamaniu prowadzenie 3:0 dawało jasny sygnał – dziś Kawa jest nie do zatrzymania. Do końca seta kontrolowała sytuację, nie pozwalając przeciwniczce wrócić do gry. Ostateczny wynik 6:2 przypieczętował jeden z największych sukcesów w jej singlowej karierze.
Kawa znów bohaterką kadry
Jeszcze kilka miesięcy temu, w listopadzie, Katarzyna Kawa razem z Igą Świątek rozegrała fenomenalny debel przeciwko Czeszkom w finałach Billie Jean King Cup. Po tym meczu, który zakończył się po północy, cała kadra odśpiewała jej „Sto lat” – to były jej 32. urodziny. Teraz, bez Świątek u boku, Kawa udowodniła, że potrafi wziąć ciężar odpowiedzialności na swoje barki i poprowadzić drużynę do zwycięstwa.
Atmosfera w hali w Radomiu była niesamowita. Kibice głośno wspierali Polkę, zagrzewając ją do walki w najtrudniejszych momentach. Oficjalne kanały turnieju Billie Jean King Cup nie kryły zachwytu zarówno nad występem Kawy, jak i nad dopingiem polskich fanów.
Polska prowadzi 1:0 – przed nami kolejne emocje
Po zwycięstwie Katarzyny Kawy nasza reprezentacja objęła prowadzenie 1:0 w meczu ze Szwajcarią. W kolejnym starciu na korcie pojawiła się Magda Linette (30. WTA), która zmierzyła się z Viktoriją Golubić (93. WTA). Do awansu do turnieju finałowego potrzebujemy dwóch punktów, więc triumf Kawy znacznie przybliżył nas do upragnionego celu.
Mimo braku Igi Świątek, Polki pokazują, że mają serce do walki i potrafią stawić czoła nawet wyżej notowanym przeciwniczkom. Z taką postawą i takim wsparciem kibiców – wszystko jest możliwe.
Brawo, Katarzyno! Radom był dziś Twój.