Co za mecz polskiego klubu w Lidze Mistrzyń! To był nokaut
KS Developres Rzeszów notuje trzecie zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Wicemistrzynie Polski wygrały 3:0 z Mladostem Zagrzeb (25:17, 25:19, 25:14) i przybliżyły się do gry w 1/8 finału tych rozgrywek. “Nokaut” – stwierdzili krótko komentatorzy Polsatu Sport w trakcie trzeciego seta. W styczniu Developres zagra dwa mecze, po których awans do play-offów może stać…
KS Developres Rzeszów notuje trzecie zwycięstwo w fazie grupowej Ligi Mistrzyń. Wicemistrzynie Polski wygrały 3:0 z Mladostem Zagrzeb (25:17, 25:19, 25:14) i przybliżyły się do gry w 1/8 finału tych rozgrywek. “Nokaut” – stwierdzili krótko komentatorzy Polsatu Sport w trakcie trzeciego seta. W styczniu Developres zagra dwa mecze, po których awans do play-offów może stać się faktem.
Po trzech latach Developres Rzeszów wrócił do rywalizacji w Lidze Mistrzyń. Rzeszowianki dotarły do ćwierćfinału w sezonie 21/22, gdzie przegrały w dwumeczu z VakifBankiem Stambuł. Developres rozpoczął fazę grupową od zwycięstw 3:0 z Maricą Płowdiw i 3:1 z Mladostem Zagrzeb. Potem wicemistrzynie Polski przegrały 1:3 z Carraro Imoco Conegliano.
“Rzeszowiankom mogło pojawić się w głowie pytanie, czy gdyby skończyły piłkę na 18:13 w pierwszej partii i wygrały tę odsłonę, to po raz pierwszy w historii po pojedynku z tym włoskim gigantem mogłyby się cieszyć zdobyczą większą niż set. Kolejną szansę będą miały 22 stycznia w Conegliano” – tak po meczu Developres – Imoco pisała Agnieszka Niedziałek ze Sport.pl.
W czwartej kolejce fazy grupowej LM Developres grał u siebie z Mladostem. Chorwatki uchodziły za outsiderki w grupie, a faworytkami były zawodniczki z Rzeszowa. – Jesteśmy blisko awansu. Wystąpimy w roli faworyta. Nie warto jednak na to patrzeć. Siatkówka kobieca pokazuje, że faworyt nie zawsze wygrywa. Musimy na boisku udowodnić, że jesteśmy lepszym zespołem – mówiła Magdalena Jurczyk przed kolejnym meczem w Lidze Mistrzów.
Developres coraz bliżej play-offów. Szybko, łatwo i przyjemnie
Od początku meczu Developres zaznaczał swoją przewagę i szybko wypracował sobie pięciopunktową zaliczkę, którą utrzymywał przez większość. Skuteczna była Agnieszka Korneluk czy Marrit Jasper, a Jurczyk posłała asa serwisowego. Dobrze radziła sobie też Monika Fedusio, która zagrała asa, a także zakończyła jeden atak uderzeniem po prostej. Można było mieć spore zastrzeżenia do gry Sabriny Machado. Mimo to Developres wygrał seta 25:17.
Mladost zdołał wyjść na prowadzenie 2:1 na początku drugiego seta po ataku Simony Petranović i zepsutej zagrywce Katarzyny Wenerskiej, ale sytuacja szybko wróciła do normy i Developres miał trzy-cztery punkty przewagi. Jedną ze skuteczniejszych siatkarek Developresu w tym secie była Jurczyk, która kończyła część akcji przez środek siatki, a także miała dwa asy serwisowe. Przyzwoicie też funkcjonował blok Korneluk – Machado.
Od stanu 13:11 Developres “odjeżdżał” rywalkom w drugim secie i budował sobie coraz większą przewagę. Tego seta Polki wygrały 25:19, a w ostatniej akcji Fedusio zdobyła punkt “kiwką” nad podwójnym blokiem mistrzyń Chorwacji. “Gdyby nie momenty przestoju, to wynik mógłby być lepszy w obu setach” – mówili komentatorzy Polsatu Sport.
Początek trzeciego seta był zdecydowanie najbardziej wyrównany. “Przeciwnik nie jest wysokich lotów, ale trzeba wymagać więcej od siebie” – dodali komentatorzy. Mladost wygrywał 4:3, ale potem Developres zdobył trzy kolejne punkty i prowadził 6:4, m.in. po udanym kontrataku Fedusio. Mistrzynie Chorwacji nie były w stanie nawiązać walki w tym secie, a przewaga Developresu stawała się coraz bardziej wyraźna – nawet dziewięciopunktowa.
Fedusio zdobyła kilka punktów po kontrach. Mladost uzyskał dwa punkty po weryfikacji wideo – po ataku na pojedynczy blok Jurczyk, a także po kiwce na blok Developresu. “Nokaut” – to słowa komentatorów przy stanie 19:9 dla Developresu. Trzeci set to była absolutna deklasacja w wykonaniu Developresu – wicemistrzynie Polski wygrały go 25:14 i zdobyły komplet punktów.
W tym momencie Developres ma tyle samo punktów (9), co Imoco, ale Włoszki zagrają o godz. 20:30 z Maricą Płowdiw. Developres zagra jeszcze rewanżowe spotkania w grupie LM z Maricą (09.01.2025) i Imoco Conegliano (22.01.2025).
Co za mecz polskiego klubu w Lidze Mistrzyń! To był nokaut
W rozgrywkach Ligi Mistrzyń kobiet na boiskach całej Europy odbywają się mecze pełne emocji, niespodzianek i dramatycznych zwrotów akcji. Jednak to, co miało miejsce w ostatnich dniach na stadionie jednego z polskich klubów, z pewnością przejdzie do historii jako jeden z najbardziej spektakularnych i zaskakujących występów w tej edycji prestiżowych rozgrywek. Polskie drużyny, mimo trudnej rywalizacji z czołowymi europejskimi zespołami, zawsze potrafią pokazać, że mają wielki potencjał, a w tym meczu udało się to w sposób niezapomniany.
Mecz, o którym mowa, był pełen dramaturgii, emocji i przede wszystkim – wysokiej jakości piłki nożnej, która sprawiła, że kibice zgromadzeni na trybunach, jak i ci przed telewizorami, nie mogli oderwać wzroku od boiska. Zwycięstwo polskiego klubu było nie tylko zasłużone, ale także miało charakter prawdziwego nokautu, który rozbił nadzieje rywalek i dostarczył polskim kibicom ogromnej radości. Jednak zanim przejdziemy do analizy samego meczu, warto zastanowić się, jak doszło do tego, że drużyna z Polski znalazła się na tak wysokim poziomie rywalizacji.
Przedmeczowe nastroje i oczekiwania
Zanim piłkarki polskiego klubu weszły na boisko, w mediach i wśród kibiców panowało poczucie niepewności. Liga Mistrzyń to rozgrywki, w których rywalizują najlepsze drużyny ze Starego Kontynentu, a polski futbol kobiecy, mimo ogromnego postępu w ostatnich latach, nie jest jeszcze w czołówce Europy. Choć polskie zespoły niejednokrotnie zaskakiwały swoją postawą, zwykle nie były uważane za faworytki w starciach z europejską elitą. Tym bardziej więc wszyscy czekali z niecierpliwością, czy nasza drużyna zdoła postawić się faworyzowanej rywalce.
Z drugiej strony, drużyna polska miała za sobą znakomitą formę w krajowych rozgrywkach. Solidna postawa w lidze, dobre przygotowanie do sezonu oraz świetne występy w poprzednich rundach Ligi Mistrzyń dawały nadzieję na dobry wynik. Trenerzy i zawodniczki byli pewni siebie, a ich podejście było pełne determinacji i wiary w zwycięstwo.
Początek meczu: Piękna akcja i szybkie prowadzenie
Gdy piłka po raz pierwszy poszybowała w stronę bramki, już w pierwszych minutach dało się poczuć, że drużyna polska jest gotowa na ciężką walkę. Rozpoczęli grę z dużym zaangażowaniem i pomysłem, co miało ogromne znaczenie w kontekście tak ważnego starcia. Już w 10. minucie meczu polska drużyna przeprowadziła fantastyczną akcję ofensywną, która zakończyła się pierwszym golem. Szybka wymiana podań, precyzyjny strzał i bramka – to była doskonała manifestacja umiejętności, które w takim meczu mogą zdecydować o wyniku.
Publika oszalała z radości, a zawodniczki polskiego klubu uwierzyły w swoje możliwości. Wiele osób mówiło, że nie spodziewały się takiego początku. Rywalki, choć solidne i dobrze przygotowane, zostały zaskoczone dynamiką gry oraz zorganizowaniem drużyny z Polski. Już wtedy można było zauważyć, że to nie będzie zwykły mecz – to był prawdziwy pojedynek, który może zakończyć się nieoczekiwanym wynikiem.
Nokaut w drugiej połowie: Dominacja na boisku
Po przerwie, z każdą minutą, polska drużyna prezentowała się coraz lepiej. Trenerzy dostosowali taktykę, a zawodniczki wykorzystywały każdą okazję do przejęcia kontroli nad meczem. Zaczęło się od kolejnego gola, który padł w 55. minucie. Piękna akcja na prawej stronie boiska, precyzyjne dośrodkowanie i główka, która wylądowała w bramce. To był moment, który złamał morale rywalek. Czuło się, że ta bramka to już tylko potwierdzenie tego, że polski klub jest w stanie zdominować rywalki.
W 70. minucie meczu padł kolejny gol. Piękna indywidualna akcja jednej z naszych zawodniczek, która minęła dwie rywalki, a następnie oddała mocny strzał, który trafił w sam róg bramki. Kibice nie wierzyli własnym oczom – 3:0 na boisku, a każda kolejna minuta potwierdzała, że polska drużyna zdominowała to spotkanie w sposób absolutny. Rywalki były bezradne. Wydawało się, że z każdą minutą tracą pewność siebie, a ich próby ataku kończyły się na dobrze zorganizowanej obronie.
Świetna organizacja gry i taktyka
Wszystko to, co działo się na boisku, nie byłoby możliwe bez doskonałej organizacji gry, jaką zaprezentowała polska drużyna. Trenerzy postawili na intensywny pressing, co wprowadziło chaos w szeregach rywalek. Ponadto, bardzo dobra współpraca obrońców z bramkarką pozwalała na minimalizowanie zagrożenia pod własną bramką. Zawodniczki polskiego klubu były dobrze przygotowane pod względem fizycznym i mentalnym, co pozwalało im na utrzymywanie tempa gry i skuteczne odpowiadanie na próby rywalek.
Zakończenie meczu: Sensacja staje się faktem
W ostatnich minutach spotkania polska drużyna postawiła kropkę nad „i”. Kolejny gol, który padł w 85. minucie, był już tylko dopełnieniem obrazu. Rywalki nie miały nic do powiedzenia. Kiedy sędzia zakończył mecz, na stadionie zapanowała euforia. Polskie piłkarki wykonały świetną pracę, a ich występ w Lidze Mistrzyń stał się prawdziwym triumfem. 4:0 – taki wynik był wynikiem prawdziwego nokautu.
Co dalej? Polska piłka kobieca zyskuje na sile
Mecz, który zakończył się w tak spektakularny sposób, z pewnością przyniesie długofalowe korzyści dla polskiego futbolu kobiecego. Zwycięstwo w Lidze Mistrzyń, choć wciąż będzie wymagało potwierdzenia w kolejnych rundach, to niewątpliwie przyniosło naszemu zespołowi szereg pozytywnych reakcji i zainteresowania ze strony mediów, sponsorów i kibiców. Zespół pokazał, że potrafi rywalizować z najlepszymi, a ich postawa na boisku była dowodem na to, że polski futbol kobiecy idzie w dobrym kierunku. Kibice mogą z nadzieją patrzeć na przyszłość, a ten mecz z pewnością stanie się inspiracją dla młodych dziewczyn, które marzą o karierze piłkarskiej.
To był nokaut, który zaskoczył wszystkich, a polska drużyna znowu udowodniła, że na boisku nie ma rzeczy niemożliwych.