Co za walka o medale na MŚ w skokach! Wąsek może pluć sobie w brodę
Cóż to była za walka o złoto MŚ na dużej skoczni w Trondheim! W zawodach zwyciężył Słoweniec Domen Prevc, który przypieczętował wygraną skokiem na aż 140,5 metra. Tuż za nim uplasował się Norweg Marius Lindvik, a brąz przypadł Austriakowi Janowi Hoerlowi. Polacy dla najlepszych byli tylko tłem. Najlepszy Paweł Wąsek nie wykorzystał szansy na miejsce…
Cóż to była za walka o złoto MŚ na dużej skoczni w Trondheim! W zawodach zwyciężył Słoweniec Domen Prevc, który przypieczętował wygraną skokiem na aż 140,5 metra. Tuż za nim uplasował się Norweg Marius Lindvik, a brąz przypadł Austriakowi Janowi Hoerlowi. Polacy dla najlepszych byli tylko tłem. Najlepszy Paweł Wąsek nie wykorzystał szansy na miejsce w pierwszej dziesiątce i zakończył zawody na trzynastym miejscu
Konkurs mistrzostw świata na dużej skoczni w Trondheim nie zapowiadał się zbyt emocjonująco dla polskich kibiców. Od początku jasne było, że być może co najwyżej w czołowej “10” uda się awansować Pawłowi Wąskowi, podczas gdy jego koledzy mieli przede wszystkim wywalczyć sobie drugą serię. Niektórzy mówili jednak, że od wyników tego konkursu będzie przyszłość trenera polskich skoczków Thomasa Thurnbichlera.
Prevc i Lindvik odskoczyli rywalom. Wąsek był po I serii w pierwszej “10”
W pierwszej serii sobotniej rywalizacji nie wydarzyło się nic niespodziewanego w kontekście “Biało-Czerwonych”. Z dobrej strony raz jeszcze pokazał się Wąsek, który po skoku na 129,5 metra zakończył pierwszą kolejkę na wysokim dziewiątym miejscu.
Nie najgorzej spisał się też Dawid Kubacki, który skacząc 126 metrów był osiemnasty. Aleksander Zniszczoł (122 m) i Jakub Wolny (123,5 m) po swoich skokach byli dalecy od zapewnienia sobie awansu do drugiej serii, ale koniec końców się w niej znaleźli. Zniszczoł z 28., a Wolny z 29. miejsca, a to też dlatego, że na koniec zdyskwalifikowany został Kristoffer Eriksen Sundal.
Szybko okazało się też, że walka o medale odbędzie się bez udziału Polaków. Wszystko dlatego, że czołowi skoczkowie mieli już po pierwszym skoku bardzo wyraźną przewagę nad Wąskiem. Najlepiej skakali Słoweniec Domen Prevc i Norweg Marius Lindvik, którzy osiągnęli po 138 metrów. Minimalnie z przodu był na półmetku Prevc.
Za najlepszą dwójką aż czterech skoczków dzieliło zaledwie 0,9 punktu. W czołówce był tylko jeden Austriak Jan Hoerl (134 m), a do tego Norweg Johann Andre Forfang (134,5 m), Japończyk Ryoyu Kobayashi (135,5 m) i Niemiec Philipp Raimund (137,5 m). Zawiedli m.in. lider Pucharu Świata Daniel Tschofenig i jego rodak Stefan Kraft, którzy nie doskoczyli do 130 metrów i byli dopiero w drugiej dziesiątce.
Fenomenalna walka o złoto MŚ! Polacy byli tu tylko tłem
Druga seria rozpoczęła się m.in. od skoków Wolnego i Zniszczoła. Jakub Wolny osiągając 120 metrów utrzymał 29. pozycję. Awans zaliczył za to Aleksander Zniszczoł, który po próbie na 122 metry wskoczył na 24. miejsce.
Z dobrej strony w drugiej kolejce pokazał się Dawid Kubacki. Najbardziej doświadczony z Polaków w tym konkursie po swojej próbie na 127,5 metra objął prowadzenie, co przełożyło się ostatecznie na 17. pozycję. Tylko 17., bo niedługo po skoku Polaka wiatr z tyłu na skoczni w Trondheim zdecydowanie zmniejszył swą siłę, co przełożyło się na długość skoków. 137 metrów skoczył chociażby Niemiec Andreas Wellinger, a 134,5 Austriak Daniel Tschofenig, którzy zaatakowali pierwszą dziesiątkę.
Skutecznie, m.in. kosztem Pawła Wąska. Najlepszy polski skoczek w tym sezonie w drugiej kolejce skoczył 130,5 metra, przez co zakończył zawody na 13. miejscu.
Polacy byli więc tłem w walce o medale. W niej po 137 metrów skoczyli Ryoyu Kobayashi i Jan Hoerl, ale dzięki drobnej przewadze z pierwszej serii brązowy medal przypadł Austriakowi.
W walce o złoto Norweg Marius Lindvik zawiesił Domenowi Prevcowi poprzeczkę bardzo wysoko. Skoczył aż 139,5 metra i wydawało się, że to reprezentant gospodarzy będzie cieszył się ze złota. Tak się jednak nie stało, bo Prevc jeszcze to przebił. 140,5 metra w fenomenalnym stylu dało mu mistrzostwo świata, drugie w Trondheim po zwycięstwie w konkursie drużynowym.
To był ostatni konkurs w skokach narciarskich na mistrzostwach świata w Trondheim. Teraz skoczków czeka końcówka sezonu w Pucharze Świata. Pozostają oni jednak w Norwegii, bo w czwartek czeka ich rywalizacja w stolicy tego kraju – Oslo.