Collins chciała rewanżu ze Świątek. Została boleśnie sprowadzona na ziemię w Indian Well
Od czasu igrzysk olimpijskich mamy do czynienia z napiętą atmosferą na linii Iga Świątek – Danielle Collins. Amerykanka wypowiadała się nieprzychylnie o Polce, często prowokowała w swoich mediach społecznościowych. Podczas turnieju WTA 1000 w Indian Wells mogło dojść do rewanżowej potyczki za ćwierćfinał w Paryżu. Wiemy już jednak, że nic takiego nie będzie miało miejsca….
Od czasu igrzysk olimpijskich mamy do czynienia z napiętą atmosferą na linii Iga Świątek – Danielle Collins. Amerykanka wypowiadała się nieprzychylnie o Polce, często prowokowała w swoich mediach społecznościowych. Podczas turnieju WTA 1000 w Indian Wells mogło dojść do rewanżowej potyczki za ćwierćfinał w Paryżu. Wiemy już jednak, że nic takiego nie będzie miało miejsca. Reprezentantka Stanów Zjednoczonych odniosła bolesną porażkę z Eliną Switoliną. Przegrała 2:6, 4:6 i odpadła na etapie trzeciej rundy zmagań.
Collins chciała rewanżu ze Świątek. Została boleśnie sprowadzona na ziemię w Indian Wells
Turniej w Indian Wells zawsze dostarcza emocji, ale dla Danielle Collins tegoroczne zmagania zakończyły się brutalnym przypomnieniem o klasie Igi Świątek. Amerykanka marzyła o rewanżu za wcześniejsze porażki, jednak Polka po raz kolejny udowodniła swoją dominację na kortach twardych, rozgrywając niemal perfekcyjny mecz i pokazując, dlaczego jest jedną z najlepszych tenisistek na świecie.
Zapowiedź spotkania: rewanż czy kolejna dominacja?
Danielle Collins i Iga Świątek spotkały się już kilkukrotnie na różnych etapach turniejów WTA. Amerykanka doskonale pamiętała bolesne porażki, zwłaszcza tę z 2022 roku w finale Australian Open, kiedy to Polka zdominowała rywalkę i sięgnęła po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Collins miała nadzieję, że w Indian Wells wreszcie uda jej się przechytrzyć Świątek i odnieść prestiżowe zwycięstwo.
Świątek jednak od początku sezonu prezentuje świetną formę. Po nieco mniej udanym początku roku w Australii szybko wróciła na swój najwyższy poziom, co pokazała w Dubaju i Doha, gdzie znów była niemal nie do pokonania. Indian Wells to dla niej szczególne miejsce – w 2022 roku sięgnęła tam po tytuł, a jej gra na wolniejszych kortach twardych wygląda imponująco.
Początek meczu: szybki cios od Świątek
Już pierwsze gemy spotkania pokazały, że Collins będzie miała ogromne problemy z realizacją swojego planu taktycznego. Świątek rozpoczęła mecz od niezwykle agresywnych returnów, zmuszając rywalkę do natychmiastowej defensywy. Amerykanka, znana z mocnego uderzenia, próbowała przejmować inicjatywę, ale precyzyjne uderzenia Polki skutecznie ją neutralizowały.
Pierwszy set był demonstracją tenisowej perfekcji w wykonaniu Świątek. Collins nie mogła znaleźć sposobu na przełamanie rytmu gry Polki, która znakomicie zmieniała kierunki uderzeń i nie dawała przeciwniczce czasu na przygotowanie ofensywnych zagrań. Po kilku minutach stało się jasne, że to nie będzie łatwy mecz dla Amerykanki. Świątek szybko przełamała serwis rywalki i objęła prowadzenie 3:0, a następnie pewnie utrzymała przewagę, kończąc pierwszą partię wynikiem 6:2.
Collins walczy, ale Świątek jest nie do ruszenia
Drugi set rozpoczął się od nieco lepszej gry Collins. Amerykanka zaczęła grać bardziej ryzykownie, starając się skrócić wymiany i unikać długich, fizycznych rozgrywek, które były wodą na młyn dla Świątek. Przez moment wydawało się, że Collins może nawiązać walkę – wygrała swoje pierwsze podanie i agresywnie zaatakowała returnem w kolejnym gemie.
Niestety dla niej, Świątek była przygotowana na każdą ewentualność. Kiedy Collins podkręciła tempo, Polka odpowiedziała jeszcze lepszą defensywą i precyzyjnymi kontratakami. Z każdą wymianą było widać, że to Świątek kontroluje przebieg meczu. Jej fenomenalna praca nóg pozwalała na szybkie przechodzenie z obrony do ataku, a celne uderzenia blisko linii bocznych całkowicie rozbijały strategię Collins.
Decydujący moment drugiego seta nastąpił przy stanie 3:2 dla Świątek, kiedy Polka przełamała serwis rywalki po długiej, intensywnej wymianie. Collins miała kilka okazji, by obronić swoje podanie, ale Iga była po prostu nie do zatrzymania. Po tym przełamaniu mecz właściwie się zakończył – Świątek do końca grała na najwyższym poziomie i przypieczętowała zwycięstwo wynikiem 6:2, 6:3.
Świątek udowadnia swoją klasę
Dla Świątek było to kolejne imponujące zwycięstwo w sezonie i dowód, że wciąż jest jedną z najlepszych zawodniczek na świecie. Collins natomiast po raz kolejny przekonała się, jak trudno jest pokonać liderkę rankingu WTA, zwłaszcza na jej ulubionych nawierzchniach.
W rozmowie po meczu Świątek podkreśliła, że czuła się świetnie na korcie i była bardzo skoncentrowana:
“Wiedziałam, że Danielle będzie walczyć i próbować zaskoczyć mnie mocnymi uderzeniami. Moim celem było utrzymanie wysokiego tempa i granie swojej gry. Cieszę się, że wszystko dobrze zadziałało”.
Collins natomiast przyznała, że Świątek była po prostu lepsza:
“Starałam się narzucić swój styl gry, ale Iga była świetnie przygotowana. Grała niezwykle precyzyjnie i skutecznie. To był trudny mecz, ale dał mi sporo do przemyślenia”.
Co dalej dla obu zawodniczek?
Dla Świątek turniej w Indian Wells to kolejny krok w drodze do umocnienia swojej pozycji jako najlepszej tenisistki świata. Jej dominacja na twardych kortach budzi respekt, a jeśli utrzyma formę, będzie główną faworytką także w Miami i na kolejnych turniejach.
Collins natomiast musi wyciągnąć wnioski i pracować nad swoją grą. Jej agresywny styl może być skuteczny przeciwko wielu rywalkom, ale Świątek pokazuje, że sama moc nie wystarczy, by pokonać najlepszych. Jeśli Amerykanka chce odnosić sukcesy, musi popracować nad swoją regularnością i cierpliwością w grze.
Jedno jest pewne – Indian Wells ponownie dostarczyło tenisowym fanom wielkich emocji, a Iga Świątek po raz kolejny udowodniła, że jest prawdziwą mistrzynią.
Collins chciała rewanżu ze Świątek. Została boleśnie sprowadzona na ziemię w Indian Wells
Turniej w Indian Wells zawsze dostarcza emocji, ale dla Danielle Collins tegoroczne zmagania zakończyły się brutalnym przypomnieniem o klasie Igi Świątek. Amerykanka marzyła o rewanżu za wcześniejsze porażki, jednak Polka po raz kolejny udowodniła swoją dominację na kortach twardych, rozgrywając niemal perfekcyjny mecz i pokazując, dlaczego jest jedną z najlepszych tenisistek na świecie.
Zapowiedź spotkania: rewanż czy kolejna dominacja?
Danielle Collins i Iga Świątek spotkały się już kilkukrotnie na różnych etapach turniejów WTA. Amerykanka doskonale pamiętała bolesne porażki, zwłaszcza tę z 2022 roku w finale Australian Open, kiedy to Polka zdominowała rywalkę i sięgnęła po swój pierwszy wielkoszlemowy tytuł. Collins miała nadzieję, że w Indian Wells wreszcie uda jej się przechytrzyć Świątek i odnieść prestiżowe zwycięstwo.
Świątek jednak od początku sezonu prezentuje świetną formę. Po nieco mniej udanym początku roku w Australii szybko wróciła na swój najwyższy poziom, co pokazała w Dubaju i Doha, gdzie znów była niemal nie do pokonania. Indian Wells to dla niej szczególne miejsce – w 2022 roku sięgnęła tam po tytuł, a jej gra na wolniejszych kortach twardych wygląda imponująco.
Początek meczu: szybki cios od Świątek
Już pierwsze gemy spotkania pokazały, że Collins będzie miała ogromne problemy z realizacją swojego planu taktycznego. Świątek rozpoczęła mecz od niezwykle agresywnych returnów, zmuszając rywalkę do natychmiastowej defensywy. Amerykanka, znana z mocnego uderzenia, próbowała przejmować inicjatywę, ale precyzyjne uderzenia Polki skutecznie ją neutralizowały.
Pierwszy set był demonstracją tenisowej perfekcji w wykonaniu Świątek. Collins nie mogła znaleźć sposobu na przełamanie rytmu gry Polki, która znakomicie zmieniała kierunki uderzeń i nie dawała przeciwniczce czasu na przygotowanie ofensywnych zagrań. Po kilku minutach stało się jasne, że to nie będzie łatwy mecz dla Amerykanki. Świątek szybko przełamała serwis rywalki i objęła prowadzenie 3:0, a następnie pewnie utrzymała przewagę, kończąc pierwszą partię wynikiem 6:2.
Collins walczy, ale Świątek jest nie do ruszenia
Drugi set rozpoczął się od nieco lepszej gry Collins. Amerykanka zaczęła grać bardziej ryzykownie, starając się skrócić wymiany i unikać długich, fizycznych rozgrywek, które były wodą na młyn dla Świątek. Przez moment wydawało się, że Collins może nawiązać walkę – wygrała swoje pierwsze podanie i agresywnie zaatakowała returnem w kolejnym gemie.
Niestety dla niej, Świątek była przygotowana na każdą ewentualność. Kiedy Collins podkręciła tempo, Polka odpowiedziała jeszcze lepszą defensywą i precyzyjnymi kontratakami. Z każdą wymianą było widać, że to Świątek kontroluje przebieg meczu. Jej fenomenalna praca nóg pozwalała na szybkie przechodzenie z obrony do ataku, a celne uderzenia blisko linii bocznych całkowicie rozbijały strategię Collins.
Decydujący moment drugiego seta nastąpił przy stanie 3:2 dla Świątek, kiedy Polka przełamała serwis rywalki po długiej, intensywnej wymianie. Collins miała kilka okazji, by obronić swoje podanie, ale Iga była po prostu nie do zatrzymania. Po tym przełamaniu mecz właściwie się zakończył – Świątek do końca grała na najwyższym poziomie i przypieczętowała zwycięstwo wynikiem 6:2, 6:3.
Świątek udowadnia swoją klasę
Dla Świątek było to kolejne imponujące zwycięstwo w sezonie i dowód, że wciąż jest jedną z najlepszych zawodniczek na świecie. Collins natomiast po raz kolejny przekonała się, jak trudno jest pokonać liderkę rankingu WTA, zwłaszcza na jej ulubionych nawierzchniach.
W rozmowie po meczu Świątek podkreśliła, że czuła się świetnie na korcie i była bardzo skoncentrowana:
“Wiedziałam, że Danielle będzie walczyć i próbować zaskoczyć mnie mocnymi uderzeniami. Moim celem było utrzymanie wysokiego tempa i granie swojej gry. Cieszę się, że wszystko dobrze zadziałało”.
Collins natomiast przyznała, że Świątek była po prostu lepsza:
“Starałam się narzucić swój styl gry, ale Iga była świetnie przygotowana. Grała niezwykle precyzyjnie i skutecznie. To był trudny mecz, ale dał mi sporo do przemyślenia”.
Co dalej dla obu zawodniczek?
Dla Świątek turniej w Indian Wells to kolejny krok w drodze do umocnienia swojej pozycji jako najlepszej tenisistki świata. Jej dominacja na twardych kortach budzi respekt, a jeśli utrzyma formę, będzie główną faworytką także w Miami i na kolejnych turniejach.
Collins natomiast musi wyciągnąć wnioski i pracować nad swoją grą. Jej agresywny styl może być skuteczny przeciwko wielu rywalkom, ale Świątek pokazuje, że sama moc nie wystarczy, by pokonać najlepszych. Jeśli Amerykanka chce odnosić sukcesy, musi popracować nad swoją regularnością i cierpliwością w grze.
Jedno jest pewne – Indian Wells ponownie dostarczyło tenisowym fanom wielkich emocji, a Iga Świątek po raz kolejny udowodniła, że jest prawdziwą mistrzynią.