Cóż za historia na starcie Indian Wells. Ponad 1000 miejsc. Świątek też się pewnie uśmiechnie
Nie jest łatwo wrócić do sportu po ponad rocznej przerwie. A jeszcze trudniej jest wrócić na szczyty zawodowego sportu, gdzie się już przecież było. Taką drogę pokonuje od kilku tygodni małymi krokami Kaja Juvan – słoweńska tenisistka, o której Iga Świątek mówiła, że “jest jej najbliższą osobą w całym tourze”. Skąd więc wzięła się ta…
Nie jest łatwo wrócić do sportu po ponad rocznej przerwie. A jeszcze trudniej jest wrócić na szczyty zawodowego sportu, gdzie się już przecież było. Taką drogę pokonuje od kilku tygodni małymi krokami Kaja Juvan – słoweńska tenisistka, o której Iga Świątek mówiła, że “jest jej najbliższą osobą w całym tourze”.
Skąd więc wzięła się ta ich znajomość? Obie spotkały się w niemal dziecięcych czasach, w 2014 roku, podczas turnieju Tennis Europe’s Summer Cups. Kaja grała, Iga siedziała na trybunach i czytała książkę, raz po raz zerkając na kort. Po latach przyznała, że Juvan może być jedynką tenisistką w tourze, która czyta tyle co ona. Zaczęły wspólnie grać, doszły do wielkoszlemowych finałów debla w juniorskich zmaganiach. A na końcu razem wygrały młodzieżowe igrzyska w Buenos Aires. Słowenka byłą wtedy wyżej notowana w rankingu, ale to kariera Polki ruszyła jak z kopyta.
Przy czym Kaja i tak osiągnęła już sporo, była nawet na 58. miejscu w rankingu WTA, miała pewny wstęp do wszystkich turniejów Wielkiego Szlema. Jednego nie mogła jednak odnaleźć: spokoju wewnętrznego. Aż wreszcie po zeszłorocznym Australian Open, w którym wyeliminowała rozstawioną Anastazję Potapową, wycofała się z gry. – Wiedziałam, że czas zrobić sobie przerwę i odpocząć. Zawsze starałam się grać jak najlepiej, ale też być szczera wobec wszystkich. Teraz chcę powiedzieć, że wciąż kocham tenis i zrobię wszystko, aby wrócić, ale w odpowiednim czasie – napisała wtedy.
Wycofała się na ponad rok.
WTA 1000 Indian Wells. Kaja Juvan kontra Laura Siegemund. Pierwszy taki triumf Słowenki od prawie 14 miesięcy
Juvan wróciła do gry pod koniec stycznia, nie przeszła kwalifikacji w pierwszych zawodach ITF w Glasgow. Przyleciała do Polski i tu, w Lesznie, poszło już dużo lepiej. Przeszła eliminacje, wygrała jeden mecz w głównej drabince, w końcu uległa 4:6, 4:6 swojej rodaczce Veronice Erjavec, nr 160 na liście WTA.
Iga Świątek i Kaja Juvan po ich pojedynku w trzeciej rundzie US Open/Angela Weiss/AFP
Kaja zaś była bez punktów, dopiero w Lesznie wykorzystała szansę na wrócić do światowego rankingu. Przeniosła się do Austin, w WTA 250 skorzystała z zamrożonego rankingu, przeszła kwalifikacje. Teraz jednak milowy krok w kierunku poprawy swojej sytuacji wykonała w Indian Wells, a grałą tu już w drugiej rundzie głównej drabinki trzy lata temu.
Teraz Słowenka zaczęła od eliminacji, trafiłą w nich na rozstawioną z piątką Niemkę Laurę Siegemund. Świetną deblistkę, ale i zawodniczkę, która w singlu też potrafi pokazał pazur. Podczas Australian Open przekonała się o tym choćby mistrzyni olimpijska Qinwen Zheng. W rankingu WTA dzieli je ponad 1000 miejsc, Niemka zajmowała 83. pozycję w momencie losowania drabinki, Słowenka – 1106. Na korcie też różnicy widać nie było.
Juvan wygrała bowiem po raz pierwszy od blisko 14 miesięcy z zawodniczką z czołowej setki. W pierwszej partii zmarnowała dwie piłki setowe w dziesiątym gemie, ale później dopięła swego – wygrała 7:5. W drugiej miała wszystko pod kontrolą, prowadziła 5:3, serwowała po awans. I przegrała tego gema, a później w tie-breaku 2-7. I choć Siegemund znana jest z umiejętności rozgrywania długich spotkań, wytrzymuje je kondycyjnie, to tym razem zeszła z kortu pokonana. Znów było 5:3 dla Juvan, tym razem “przypilnowała” jednak swego podania. Wygrała 7:5, 6:7 (2), 6:4 – awansowała do finału kwalifikacji.
O miejsce w głównej drabince Słowenka zmierzy się z Whitney Osuigwe, z którą tak ona, jak i Świątek, rywalizowały w czasach juniorskich. Amerykanka była m.in. mistrzynią Roland Garros, by miesiąc później w Wimbledonie gładko ulec Polce. A Iga ten Wimbledon wygrała. Później kariera Amerykanki nie potoczyła się idealnie, choć jako 19-latka była o krok od pierwszej setki. W Indian Wells gra dzięki dzikiej karcie, dziś jest w trzeciej setce zawodniczek na świecie.
Jeśli Juvan pokona Osuigwe, znajdzie się w głównej części zmagań WTA 1000. Losowanie dopiero odbędzie się, ale kto wie, może znajdzie się na ścieżce Igi Świątek. Na pewno będzie musiała wygrać jeszcze jedno spotkanie, Polka zacznie bowiem od drugiej rundy.
Ostatni raz mierzyły się ze sobą w US Open w 2023 roku, Świątek oddała wtedy Juvan tylko jednego gema. A po meczu powiedziała: – Wcale nie podobało mi się to, że wygrywałam ze swoją najlepszą przyjaciółką. Wiedziałam, że muszę być niezwykle skupiona i nie myśleć o tym, bo dla mnie była to jak rywalizacja z siostrą.
Kaja Juvan – Beatriz Haddad Maia 2:1 – SKRÓT.