„Czy dramat z Danielle Collins zrujnował szanse Igi Świątek na Olimpijskie złoto?!”
Iga Świątek zaprzecza, że uwagi Danielle Collins miały jakikolwiek wpływ na niespodziewaną porażkę w półfinale Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, podkreślając, że jest profesjonalistką i wie, jak radzić sobie z takimi sytuacjami. Jak zapewne pamiętasz, miała miejsce napięta, ale także zaskakująca chwila, kiedy Collins wycofała się z meczu ćwierćfinałowego z Świątek przy stanie 1-4 dla Polki….
Iga Świątek zaprzecza, że uwagi Danielle Collins miały jakikolwiek wpływ na niespodziewaną porażkę w półfinale Igrzysk Olimpijskich w Paryżu, podkreślając, że jest profesjonalistką i wie, jak radzić sobie z takimi sytuacjami.
Jak zapewne pamiętasz, miała miejsce napięta, ale także zaskakująca chwila, kiedy Collins wycofała się z meczu ćwierćfinałowego z Świątek przy stanie 1-4 dla Polki. Po wycofaniu się z powodu kontuzji brzucha, Amerykanka powiedziała coś, co wywołało u liderki rankingu WTA niedowierzanie.
Później, zajmująca 10. miejsce w rankingu Collins, nazwała Świątek „nieszczerym” i stwierdziła, że odniosła wrażenie, iż pięciokrotna mistrzyni wielkoszlemowa udawała, że przejmuje się jej kontuzją.
„Powiedziałam Idze, że nie musi być nieszczera w związku z moją kontuzją. Wiele dzieje się przed kamerami, a jest mnóstwo osób, które mają dużo charyzmy i przed kamerą zachowują się w jeden sposób, a w szatni zupełnie inaczej. Ja po prostu nie miałam najlepszych doświadczeń i nie czuję, że ktokolwiek powinien być nieszczery. Mogą być tacy, jacy są. Mogę to zaakceptować i nie potrzebuję udawania,” powiedziała Collins po meczu.
Świątek o tym, czy dramat z Collins miał wpływ na porażkę z Zheng Qinwen
Następnego dnia Świątek ponownie wyszła na kort i poniosła pierwszą porażkę na Roland Garros od 2021 roku, przegrywając z Zheng Qinwen 2-6, 5-7.
„Jestem profesjonalistką i takie rzeczy nie wpływają na to, jak później gram w tenisa. Do dziś nie rozumiem, skąd wzięła się jej uwaga, i zdecydowałam, że nie ma sensu tego drążyć. Skupiłam się na sobie,” powiedziała Świątek w rozmowie ze SportoweFakty, zapytana, czy uwagi Collins miały wpływ na jej grę przeciwko Zheng.
Podczas meczu z Zheng Świątek nie wyglądała na siebie, popełniając 36 niewymuszonych błędów, co przyczyniło się do porażki. Mimo to Świątek opuściła Paryż z pierwszym tytułem olimpijskim, pokonując Annę-Karolinę Schmiedlovą w meczu o brązowy medal.