Decyzja Świątek ma brutalne skutki. Tego już nie cofnie
Decyzja Igi Świątek wpłynęła na turniej w Radomiu. Liderka rankingu rezygnuje z gry, kibice sprzedają bilety Iga Świątek, obecnie druga rakieta świata i jedna z najważniejszych postaci światowego tenisa, podjęła decyzję, która zaskoczyła wielu kibiców i ekspertów. 2 kwietnia 2025 roku ogłosiła, że nie weźmie udziału w turnieju kwalifikacyjnym Billie Jean King Cup, który odbędzie…
Decyzja Igi Świątek wpłynęła na turniej w Radomiu. Liderka rankingu rezygnuje z gry, kibice sprzedają bilety
Iga Świątek, obecnie druga rakieta świata i jedna z najważniejszych postaci światowego tenisa, podjęła decyzję, która zaskoczyła wielu kibiców i ekspertów. 2 kwietnia 2025 roku ogłosiła, że nie weźmie udziału w turnieju kwalifikacyjnym Billie Jean King Cup, który odbędzie się w Radomiu. Polska drużyna narodowa miała zmierzyć się tam z reprezentacjami Szwajcarii i Ukrainy. Jej nieobecność wywołała niemałe zamieszanie w środowisku sportowym, a konsekwencje tej decyzji widać już na kilka dni przed rozpoczęciem turnieju.
W oficjalnym komunikacie opublikowanym na Instagramie Świątek napisała:
„Podjęłam trudną decyzję. Wiem, że nie jest to informacja, której chcieli kibice, szczególnie polscy, niemniej to decyzja dla mnie słuszna na ten moment. Trzymam kciuki za dziewczyny i cały zespół.”
Swoją decyzję Iga tłumaczyła potrzebą odpoczynku oraz skupienia się na indywidualnych przygotowaniach. Przypomniała, że w poprzednim sezonie reprezentowała Polskę we wszystkich możliwych rozgrywkach drużynowych, osiągając historyczne sukcesy – półfinał BJKC oraz finał United Cup. Teraz jednak, jak sama zaznaczyła, przyszedł czas na „więcej balansu, skupienie się na sobie i swoich treningach.”
Decyzja Świątek spotkała się z mieszanymi reakcjami. Część fanów i ekspertów przyjęła ją ze zrozumieniem, dostrzegając, że intensywne tempo i presja medialna mogą wpływać na formę zawodniczki. Inni – bardziej krytyczni – uznali to za niewłaściwy ruch, szczególnie w obliczu tego, że turniej odbywa się w Polsce, a obecność Igi mogłaby przyczynić się do sukcesu drużyny oraz promocji tenisa w kraju.
Dziennikarz Sport.pl, Łukasz Jachimiak, przyznał, że decyzja Igi była rozsądna i oparta na potrzebie zadbania o swoje zdrowie psychiczne i fizyczne. Z kolei inni komentatorzy, jak choćby cytowany w mediach Dawid Olejniczak z Polsatu Sport, porównywali tę sytuację do absencji Roberta Lewandowskiego w ważnym meczu reprezentacji Polski. – „Nie mi to oceniać, natomiast to trochę tak jakby Lewandowski nie przyjechał na zgrupowanie. Z drugiej strony trzeba uszanować decyzję Igi. Brak Świątek to poważne osłabienie. Gdyby grała, bylibyśmy wyraźnym faworytem do awansu do finałów Billie Jean King Cup. W tej sytuacji faworytkami wydają się Ukrainki” – komentował Olejniczak.
Na niekorzyść reprezentacji Polski działa także brak Magdaleny Fręch, która nie może wystąpić z powodu kontuzji nadgarstka. W związku z tym liderką drużyny narodowej została Magda Linette, a obok niej do gry przystąpią Maja Chwalińska, Katarzyna Kawa i Martyna Kubka.
Frekwencja pod znakiem zapytania – bilety wróciły do obiegu
Nieobecność Igi Świątek miała również istotny wpływ na zainteresowanie turniejem w Radomiu. Początkowo, gdy ogłoszono, że Polska będzie gospodarzem kwalifikacji Billie Jean King Cup, bilety rozchodziły się błyskawicznie. Kibice liczyli, że będą mogli zobaczyć na żywo najlepszą polską tenisistkę w akcji. Po ogłoszeniu rezygnacji Świątek sytuacja diametralnie się zmieniła.
Jak podał „Przegląd Sportowy Onet”, na dzień przed rozpoczęciem rywalizacji bilety nadal były dostępne w sprzedaży za pośrednictwem serwisu ebilet.pl. Co więcej, na platformach do odsprzedaży wejściówki można było znaleźć w dużo niższych cenach – nawet za 100 zł na oba mecze Polek oraz 80 zł na decydujące spotkanie Ukraina – Szwajcaria. Część kibiców zdecydowała się oddać bilety, które wcześniej kupili „w ciemno”, licząc na występ Igi. W efekcie, mimo wcześniejszych przewidywań o komplecie widzów, pojawiły się obawy, że hala w Radomiu nie będzie w pełni zapełniona.
Zrozumienie dla decyzji liderki – głosy wsparcia również się pojawiają
Choć nie brakowało głosów krytyki, wiele osób ze świata sportu i dziennikarstwa wyraziło zrozumienie dla decyzji Świątek. Dominik Senkowski ze Sport.pl w swoim felietonie podkreślił, że Iga ma za sobą trudny okres i potrzebuje przestrzeni, by na nowo złapać równowagę. – „Świątek nie ma ostatnio wymarzonego czasu. W tej sytuacji naturalnym jest, że wiceliderka rankingu koncentruje się przede wszystkim na własnej karierze. Potrzebuje spokoju, jakiego by nie zaznała w Radomiu” – napisał.
Dziennikarz przypomniał również, że Świątek w przeszłości wspominała o presji towarzyszącej grze w Polsce. Po zwycięstwie w turnieju WTA 250 w Warszawie przyznała, że mimo niższej rangi tej imprezy, mentalnie kosztowała ją ona bardzo dużo. Gra przed własną publicznością, choć pełna wsparcia, wiąże się z ogromnymi oczekiwaniami, które trudno udźwignąć – nawet dla zawodniczki o tak silnej psychice.
Początek rywalizacji już niebawem
Turniej w Radomiu rozpocznie się w czwartek o godzinie 15:00 meczem Polska – Szwajcaria. Choć Iga Świątek i Magdalena Fręch nie pojawią się na korcie, pozostałe reprezentantki będą walczyć o awans z pełnym zaangażowaniem. Faworytkami do awansu pozostają Ukrainki, jednak tenis to sport pełen niespodzianek – a polska drużyna wielokrotnie udowadniała już, że potrafi przełamywać przeciwności.