Demolka w meczu Barcelony. Lewandowski trafił, a Szczęsny mógł zejść z boiska
FC Barcelona zagrała kapitalne spotkanie z Realem Sociedad, wychodziło jej praktycznie wszystko. Cały zespół bawił się piłką, w szczególności Dani Olmo i Lamine Yamal. “Blaugrana” wygrała 4:0, rywal nie stworzył żadnego zagrożenia. Z kolejnego trafienia w tym sezonie mógł cieszyć się Robert Lewandowski, a z czystego konta Wojciech Szczęsny. Barcelona zachowała sporo sił na Ligę…
FC Barcelona zagrała kapitalne spotkanie z Realem Sociedad, wychodziło jej praktycznie wszystko. Cały zespół bawił się piłką, w szczególności Dani Olmo i Lamine Yamal. “Blaugrana” wygrała 4:0, rywal nie stworzył żadnego zagrożenia. Z kolejnego trafienia w tym sezonie mógł cieszyć się Robert Lewandowski, a z czystego konta Wojciech Szczęsny. Barcelona zachowała sporo sił na Ligę Mistrzów.
Dla FC Barcelony mecz z Realem Sociedad był istotny z kilku powodów. Miała okazję zrewanżować się za porażkę, która zapoczątkowała kryzys na początku listopada. Musiała wygrać, by utrzymać pozycję lidera La Ligi i odskoczyć Realowi Madryt na trzy punkty. A okazja do rewanżu i pewnego zwycięstwa była wyborna, bo gracze z San Sebastrian przyjechali bez kilku najistotniejszych piłkarzy, takich jak Takefusa Kubo, Luka Sucić, Alvaro Odriozola czy Sheraldo Becker.
Szybka przewaga liczebna Barcelony, potem koncert
Spotkanie mogło się nie ułożyć po myśli Barcelony już w pierwszych minutach. Piłka znalazła się w siatce “Blaugrany” po strzale Jona Olasagastiego, do tego rykoszet zmylił Wojciecha Szczęsnego. Ale na szczęście dla gospodarzy we wcześniejszej fazie akcji był ofsajd. Niedługo potem Orri Oskarsson znalazł się w sytuacji sam na sam i huknął w poprzeczkę, ale sędziowie zauważyli pozycję spaloną.
Kluczowa była akcja z 17. minuty, kiedy Dani Olmo został wypuszczony do sytuacji sam na sam. Gonił za nim Aritz Elustondo i sfaulował gracza Barcelony. Słono za to zapłacił, bo zarobił czerwoną kartkę, był ostatnim obrońcą w tej akcji. Od tego momentu Real Sociedad praktycznie przestał grać w piłkę, prawie w ogóle nie atakował, skupił się na głębokiej defensywie.
Barcelona miała drzwi szeroko otwarte do kontrolowania gry i regularnego atakowania. W całym meczu oddała ponad 30 strzałów, z czego cztery znalazły drogę do siatki. Jako pierwszy trafił Gerard Martin, który skorzystał ze świetnego podania Daniego Olmo w 25. minucie. Pomocnik zauważył wolną lewą stronę i wbiegającego Martina, a lewy obrońca uderzył pod poprzeczkę. To jego pierwszy gol w barwach Barcelony. Wcześniej kapitalnym dryblingiem popisał się Lamine Yamal.
Cztery minuty później na listę strzelców wpisał się Marc Casado, choć jego bramka to czysty przypadek. Alex Remiro wybił piłkę po zagranym rzucie rożnym, ale prosto pod nogi Olmo. Ten uderzył od razu i trafił w Casado. Piłka odbiła się od niego i wpadła do siatki. To pierwsza bramka pomocnika w Barcelonie.
W drugiej połowie padły kolejne dwa gole. Najpierw w 56. minucie trafił Ronald Araujo, który dobił strzał głową Roberta Lewandowskiego. Cztery minuty później sam Polak mógł cieszyć się z gola. Znalazł się na linii strzału z dystansu Araujo, ale mądrze dołożył nogę i zmylił Aleksa Remiro.
Barcelona miała wszystko pod kontrolą, ale ciągle jej było mało. Naciskała, atakowała, szukała kolejnych trafień. Yamal ciągle tańczył i bawił się z piłką. Bombą z dystansu popisał się Pedri, ale piłka spadła na spojenie bramki Realu Sociedad. Swoje kolejne okazje miał też Lewandowski, gola szukał także Ferran Torres. Real Sociedad, który nie oddał ani jednego strzału, mógł się tylko cieszyć, że nie stracił więcej bramek.
Barcelona w pełni zasłużenie wygrała 4:0, panowała nad wszystkimi wydarzeniami boiskowymi. I zachowała dużo sił, nie musiała się wysilać, by kreować akcję za akcją. To ważne przed środowym meczem z Benfiką Lizbona w Lidze Mistrzów.
Lewandowski ma na koncie w tym sezonie już 34 gole we wszystkich rozgrywkach w barwach Barcelony. Wojciech Szczęsny – po prostu był dziś na boisku. Bezrobotny, niczym nie musiał się przejmować i stresować. Gdyby zszedł, to by nikt tego nie zauważył, goście nie byli w stanie zagrozić.
W tabeli La Ligi Barcelona wciąż jest liderem, ma punkt przewagi nad Atletico i trzy nad Realem.
FC Barcelona odniosła spektakularne zwycięstwo nad Realem Madryt w finale Superpucharu Hiszpanii, wygrywając 5-2. Mecz obfitował w emocje, a kluczowe role odegrali polscy zawodnicy: Robert Lewandowski i Wojciech Szczęsny.
Przebieg meczu
Spotkanie rozpoczęło się dynamicznie, a już w początkowych minutach Kylian Mbappé wyprowadził Real Madryt na prowadzenie. Jednak odpowiedź Barcelony była natychmiastowa. Młody talent, Lamine Yamal, wyrównał stan meczu, pokazując swoje nieprzeciętne umiejętności. Następnie Robert Lewandowski, wykorzystując precyzyjne podanie, zdobył drugą bramkę dla Blaugrany, dając swojej drużynie prowadzenie.
Kontrowersyjna czerwona kartka Szczęsnego
Kluczowym momentem meczu była sytuacja z udziałem Wojciecha Szczęsnego. Polski bramkarz, w wyniku starcia z jednym z zawodników Realu, otrzymał czerwoną kartkę, co zmusiło Barcelonę do gry w osłabieniu przez znaczną część spotkania. Mimo to, drużyna zdołała utrzymać przewagę i kontrolować przebieg meczu.
Dominacja Barcelony mimo osłabienia
Pomimo gry w dziesięciu, Barcelona nie zwalniała tempa. Raphinha, będący w znakomitej formie, dwukrotnie wpisał się na listę strzelców, podwyższając wynik na 4-1. Real Madryt zdołał odpowiedzieć jedynie bramką z rzutu wolnego autorstwa Rodrygo. Ostateczny cios zadał Alejandro Balde, ustalając wynik meczu na 5-2.
Znaczenie zwycięstwa
Triumf w Superpucharze Hiszpanii ma ogromne znaczenie dla FC Barcelony. Jest to pierwsze trofeum zdobyte pod wodzą trenera Hansa Flicka, co z pewnością podniesie morale drużyny i kibiców. Zwycięstwo nad odwiecznym rywalem, Realem Madryt, dodatkowo podkreśla siłę i determinację zespołu.
Występ polskich zawodników
Robert Lewandowski po raz kolejny udowodnił, że jest kluczowym zawodnikiem Barcelony, nie tylko zdobywając bramkę, ale także kreując sytuacje dla swoich kolegów z drużyny. Natomiast Wojciech Szczęsny, mimo niefortunnej czerwonej kartki, miał kilka udanych interwencji przed opuszczeniem boiska. Jego doświadczenie i umiejętności są nieocenione dla zespołu, a incydent z czerwoną kartką można uznać za pechowy epizod.
Reakcje po meczu
Trener Hans Flick wyraził zadowolenie z postawy swoich podopiecznych, chwaląc ich za determinację i zaangażowanie, zwłaszcza po otrzymaniu czerwonej kartki. Podkreślił, że takie zwycięstwa budują charakter drużyny i są fundamentem do dalszych sukcesów. Z kolei kapitan drużyny, Sergio Busquets, zaznaczył, że wygrana nad Realem Madryt zawsze smakuje wyjątkowo i jest motywacją do dalszej ciężkiej pracy.
Przyszłość Barcelony
Zwycięstwo w Superpucharze to dopiero początek. Barcelona ma przed sobą wiele wyzwań, zarówno w lidze hiszpańskiej, jak i w europejskich rozgrywkach. Jednak postawa drużyny w meczu z Realem pokazuje, że zespół jest na dobrej drodze, aby walczyć o kolejne trofea. Kluczowe będzie utrzymanie formy oraz unikanie kontuzji kluczowych zawodników.
Podsumowanie
Mecz Barcelony z Realem Madryt w finale Superpucharu Hiszpanii dostarczył kibicom wielu emocji. Dominacja Blaugrany, mimo gry w osłabieniu, oraz świetna forma polskich zawodników, to główne aspekty tego spotkania. Zwycięstwo to nie tylko trofeum, ale także sygnał dla rywali, że FC Barcelona jest gotowa na kolejne wyzwania i zamierza walczyć o najwyższe cele w tym sezonie.