Dopiero teraz Świątek zmierzy się z presją największą z możliwych. Gigantyczne oczekiwania !!
Dominik Senkowski 08.06.2024 19:31 Iga Świątek znów najlepsza w Roland Garros, a za moment wróci do Paryża by walczyć o wymarzony medal olimpijski. Większej szansy na krążek igrzysk nie było i prawdopodobnie już nie będzie. To jednak wygeneruje także rekordowe oczekiwania ze strony kibiców. Kto, jak nie Świątek może sobie z tym poradzić? Iga Świątek…
Dominik Senkowski 08.06.2024 19:31
Iga Świątek znów najlepsza w Roland Garros, a za moment wróci do Paryża by walczyć o wymarzony medal olimpijski. Większej szansy na krążek igrzysk nie było i prawdopodobnie już nie będzie. To jednak wygeneruje także rekordowe oczekiwania ze strony kibiców. Kto, jak nie Świątek może sobie z tym poradzić?
Iga Świątek wygrała w sobotę Roland Garros 2024, pokonując w finale Jasmine Paolini. To trzecie z rzędu zwycięstwo polskiej tenisistki w imprezie wielkoszlemowej w Paryżu, czwarty tytuł na tych kortach (bo także 2020) i piąty sukces w Wielkim Szlemie w karierze.
Zobacz wideo Courteney Cox zagrała w tenisa z Igą Świątek
Nasza zawodniczka świetnie radzi sobie na paryskich kortach, a już za kilka tygodni wróci do rywalizacji na obiektach Roland Garros. To właśnie ten kompleks tenisowy będzie gościł tenisistów podczas tegorocznych zmagań olimpijskich. Francuzi wykorzystają w tym celu swoją perełkę – korty ceglane, na których kończą właśnie zmagania najlepsi zawodnicy świata uprawiający tenis.
Wróci do Paryża po złoto?
Iga Świątek będzie zdecydowaną faworytką do złota igrzysk. Nie tylko z uwagi na znajomość paryskiej nawierzchni czy przydomek “królowa mączki”. Świadczy o tym także genialna forma Polki w ostatnich tygodniach, coraz większe doświadczenie mimo zaledwie 23 lat na karku i umiejętność gry na najwyższym poziomie w najważniejszych momentach. Świątek nie przegrała żadnego meczu finałowego od zeszłorocznej imprezy w Madrycie, po drodze wygrywając dziewięć finałów z rzędu.
Nie mam wątpliwości, że w głowach większości Polaków śledzących igrzyska pojawi się pytanie – kto ma zdobyć medal, a najpewniej złoto, jeśli nie Iga Świątek? Liderka światowego rankingu grająca najlepiej na mączce będzie naturalną pretendentką.
Do tego dochodzi jeszcze jedna wyjątkowa okoliczność – turnieje olimpijskie bardzo rzadko rozgrywane są na kortach ziemnych. Ostatni raz? Barcelona 1992, gdy Świątek nie było jeszcze na świecie. Za cztery lata tenisistki o medale powalczą w Los Angeles, a w 2032 roku w Brisbane. Wątpliwe, by w USA czy Australii rywalizowano na innej nawierzchni niż twarda. Także z tego powodu nachodzące zawody olimpijskie jawią się jako największa okazja medalowa Igi Świątek w karierze.
Takie będą oczekiwania
Ale skoro największe nadzieje, to i najwieksza presja. Oczekiwania będą gigantyczne. Śmiem twierdzić, że nigdy wcześniej ani nigdy później nasza tenisistka nie zmierzy się z większym poziomem presji. Trzy lata temu w Tokio była czołową zawodniczką, już po wygranej w Roland Garros 2020, ale nawet nie warto porównywać sytuacji, w jakiej wtedy znajdowała się Iga, a dziś. Rozwinęła się od tamtego czasu niezwykle, czego najlepszym dowodem jest kolejny sukces osiągnięty w sobotę w Paryżu.
Za kilka tygodni w stolicy Francji cała Polska będzie patrzyła na jej występy. Rozgrywki WTA śledzi najbardziej zainteresowane grono tenisowych kibiców, Wielkim Szlem większa widownia także z uwagi na to, że np. TVN wyemitował sobotni finał na swoim głównym kanale. Igrzyska będą jednak obserwować wszyscy. Wszyscy będą trzymać mocno kciuki za Świątek, by jej powrót do Paryża znów skończył się sukcesem.
Sama zawodniczka będzie miała wewnętrzne oczekiwania, skoro od kilku miesięcy powtarza, że “zawody olimpijskie to cel numer jeden na ten sezon”. Są dla niej szczególnie ważne z uwagi na ojca, Tomasza Świątka, byłego olimpijczyka z Seulu 1988. Wychowywana w atmosferze olimpijskiej Świątek bardzo chciała wywalczyć medal już trzy lata temu w stolicy Japonii. Wtedy trochę zabrakło, teraz okazja będzie wyjątkowa, ale i presja będzie największą z możliwych.
Jeśli jednak którakolwiek z czynnych dziś tenisistek miałaby sobie poradzić z takim poziomem oczekiwań, to bez dwóch zdań wskazać można wyłącznie na Igę Świątek. Coraz lepiej serwuje, świetnie porusza się po korcie, gra mocno z forhendu, bekhendu, ale to strona mentalna jest jej największym atutem. Jeśli będzie także w turnieju olimpijskim, doczekamy się historycznego sukcesu.
Szansa na historyczny medal
Nigdy bowiem żaden polski tenisista czy tenisistka nie zdobyli dla naszego kraju krążka olimpijskiego. Dyscyplina czeka, ale w tym roku może się w końcu doczekać. Tym bardziej że liderka rankingu wystąpi w dwóch konkurencjach – także w grze mieszanej w parze z Hubertem Hurkaczem. A Polak w ostatnich tygodniach gra najlepiej na mączce w karierze. W Roland Garros doszedł do czwartej rundy, wyrównując swój najlepszy wynik w tym turnieju.
Igrzyska w Paryżu potrwają od 26 lipca do 11 sierpnia. Turniej olimpijski zostanie rozegrany w dniach 27 lipca – 4 sierpnia. Z tego powodu, jak mówiła nam Iga Świątek niedawno w Rzymie, prawdopodobnie nie weźmie udziału w ceremonii otwarcia, bo dzień później może być już zmuszona zagrać pierwszy mecz. Liderka rankingu chce podejść do igrzysk jak najlepiej skoncentrowana. To może sprawić, że mimo wielkiego ciężaru mentalnego sięgnie po upragniony medal (a może i złoty).