Nikt nie lubi przegrywać, ale porażki trzeba znosić z godnością. Iga Świątek pokazała klasę po pojedynku z Jeleną Rybakiną, co mogliśmy zaobserwować w transmisji telewizyjnej.
Iga Świątek świetnie rozpoczęła WTA Finals, bo w godzinę pokonała Madison Keys (6:1, 6:2). W drugim spotkaniu zmierzyła się z Jeleną Rybakiną. Zapowiadało się dobrze, bo Polka wygrała pierwszego seta 6:3.
To były miłe złego początku. Reprezentantka Kazachstanu zachowała zimną krew i przejęła inicjatywę. W dwóch kolejnych setach Świątek zdołała urwać zaledwie jednego gema. To była demolka, co rzadko zdarza się drugiej rakiecie świata.
Takie mecze zawsze są ciężkie dla sportowców. Nikt nie lubi przegrywać, a szczególnie w takich okolicznościach. Ciekawe było, jak Iga zachowa się po piłce meczowej. Na szczęście jak zwykle pokazała klasę.
24-latka podeszła do siatki i podała rękę swojej pogromczyni. Widać jednak było smutek na jej twarzy. Nasza tenisistka nie miała też ochoty na interakcje z kibicami, więc szybko udała się do szatni.
Świątek jednak nie może się załamywać. Przed nią jeszcze jeden mecz w fazie grupowej WTA Finals. Zwycięstwo z Amandą Anisimovą może jej dać awans do półfinału.
ZOBACZ WIDEO: Złodzieje okradli Kazimierza Górskiego… po śmierci. Potem ruszyło ich sumienie