Dramat Danielle Collins. A dopiero co szydziła z Igi Świątek

Danielle Collins w ostatnich dniach skupiła się na złośliwościach wysyłanych w kierunku Igi Świątek, ale zupełnie sobie nie radzi na korcie. Właśnie przegrała szósty z rzędu mecz singlowy, a jej fatalna passa rozpoczęła się od… spotkania ze Świątek.

Przypomnijmy: Danielle Collins po ćwierćfinale turnieju olimpijskiego w Paryżu otwarcie zarzuciła Idze Świątek nieszczerość. Jej zdaniem zachowanie Polki w szatni różni się od twarzy, którą pokazuje publicznie.

Dalszy ciąg materiału pod wideo

– Powiedziałam Idze Świątek, że nie musi być nieszczera w kontekście mojej kontuzji. Dużo dzieje się przed kamerą czy wśród ludzi, ale to, co dzieje się w szatni to już inna sprawa. Nie mam tu zbyt miłych doświadczeń. Nie potrzebuję nieszczerości. Niech ludzie zachowują się tak, jak czują – stwierdziła Amerykanka. Powitanie obu tenisistek przed niedzielnym finałem United Cup było bardzo chłodne ze względu na zachowanie Amerykanki.

Collins zmieniła nawet zdjęcie profilowe na Twitterze/X, publikując na nim zdjęcie swojej miny z przywitania ze Świątek.
Fatalna passa Danielle Collins zaczęła się od meczu z Igą Świątek

Collins miała zakończyć karierę już w zeszłym roku, ale dobre wyniki – m.in. wygranie turnieju w Miami – sprawiły, że kontynuuje grę. Problem w tym, że od czasu wspomnianej porażki ze Świątek (krecz w końcówce spotkania) przegrała kolejnych pięć meczów: z Eriką Andriejewą, Caroline Dolehide, Olivią Gadecki, Rebekką Sramkową, a teraz z Ons Jabeur (6:7(6), 2:6) w pierwszej rundzie turnieju WTA 500 w Adelajdzie. Porażka jest tym bardziej bolesna dla Collins, że w pierwszym secie prowadziła już 5:3.

To już łącznie sześć meczów bez zwycięstwa! W efekcie zajmuje obecnie 10. miejsce w rankingu WTA, a jej najlepszym wynikiem było 7. miejsce. Jej kolejnym turniejem będzie Australian Open, drabinkę poznamy już w czwartek.