Ons Jabeur odpada z Wimbledonu już w pierwszej rundzie. Tunezyjka zeszła z kortu zapłakana
To miała być kolejna walka o wielkoszlemowy tytuł, a skończyło się wielkim rozczarowaniem i łzami. Ons Jabeur błyskawicznie pożegnała się z Wimbledonem 2025, przegrywając w I rundzie z Wiktoriją Tomową. Mecz zakończył się kreczem Tunezyjki, która już po kilku gemach miała poważne problemy zdrowotne. Zrezygnowała z gry przy stanie 7:6(5), 2:0 dla rywalki.
Tegoroczna edycja Wimbledonu rozpoczęła się w poniedziałek 30 czerwca i już pierwszego dnia kibice mogli liczyć na mnóstwo emocji. Na kortach pojawiły się największe gwiazdy żeńskiego tenisa, w tym Aryna Sabalenka, Jasmine Paolini czy ubiegłoroczna mistrzyni Marketa Vondrousova. Sporo emocji dostarczył też pojedynek Ons Jabeur z Wiktoriją Tomową – choć nie ze względu na poziom sportowy, a dramatyczne wydarzenia na korcie.
Dramat Jabeur już na początku spotkania. Kibice zamarli
Mecz rozpoczął się dość spokojnie, ale po zaledwie pięciu gemach było jasne, że coś jest nie tak. Jabeur przy stanie 2:3 usiadła na ławce i wezwała fizjoterapeutę. Wyraźnie cierpiała, ukryła twarz w ręczniku i zaczęła płakać. Wszystko wskazywało na to, że dolega jej coś poważniejszego. Sytuacja była na tyle niepokojąca, że serca kibiców na trybunach i przed telewizorami zamarły.
Fizjoterapeuta zmierzył tenisistce ciśnienie krwi i przez kilka minut udzielał jej pomocy. Po krótkiej przerwie Jabeur zdecydowała się wrócić do gry. Niestety, nie była w stanie kontynuować meczu na odpowiednim poziomie.
Przerwane marzenia w ulubionym turnieju
Po wznowieniu gry Tunezyjka przegrała pierwszego seta w tie-breaku 6:7(5), a następnie oddała dwa pierwsze gemy drugiej partii. Wtedy podjęła decyzję o wycofaniu się z rywalizacji. Krecz oznaczał, że to Wiktorija Tomowa awansowała do drugiej rundy Wimbledonu.
Dla Jabeur to wyjątkowo bolesna porażka. Wimbledon od lat należy do jej ulubionych turniejów. To właśnie tu odniosła największe sukcesy wielkoszlemowe – dochodząc do finału w 2022 i 2023 roku. Za każdym razem była blisko spełnienia marzeń, ale trofeum wciąż pozostaje poza jej zasięgiem.
W tegorocznym sezonie na trawie Tunezyjka nie zachwycała. W Berlinie doszła do ćwierćfinału, a w Eastbourne odpadła już w 1/16 finału. Choć nie była faworytką numer jeden, wielu liczyło na jej kolejny głęboki marsz w londyńskim turnieju. Tym razem jednak wszystko zakończyło się przedwcześnie.
Tomowa – Jabeur 7:6(5), 2:0 i krecz – taki wynik przejdzie do statystyk, ale kibice z pewnością zapamiętają przede wszystkim dramatyczne chwile z początku spotkania i łzy jednej z największych gwiazd światowego tenisa.