Dramat polskiej lekkoatletki. Ujawniła treść wiadomości. Nie oszczędzili nawet dziecka
Polscy lekkoatleci powrócili do ojczyzny z igrzysk olimpijskich w Paryżu zaledwie z jednym medalem na koncie. Wśród reprezentantów, którzy zaprezentowali się nad Sekwaną, znalazła się również Adrianna Sułek-Schubert. Jej występ przykuł uwagę kibiców nie tylko dzięki rywalizacji z najlepszymi zawodniczkami świata, ale także z powodu okoliczności, w jakich się do niego przygotowywała. Młoda lekkoatletka, zaledwie…
Polscy lekkoatleci powrócili do ojczyzny z igrzysk olimpijskich w Paryżu zaledwie z jednym medalem na koncie. Wśród reprezentantów, którzy zaprezentowali się nad Sekwaną, znalazła się również Adrianna Sułek-Schubert. Jej występ przykuł uwagę kibiców nie tylko dzięki rywalizacji z najlepszymi zawodniczkami świata, ale także z powodu okoliczności, w jakich się do niego przygotowywała. Młoda lekkoatletka, zaledwie kilka miesięcy po porodzie, podjęła się wymagającej walki na arenie międzynarodowej. Choć jej determinacja zdobyła uznanie wielu osób, to nie wszyscy potrafili docenić wysiłek, jaki włożyła w powrót do profesjonalnego sportu.
Niestety, przed najważniejszym wydarzeniem sportowym czterolecia 25-letnia zawodniczka zmagała się z falą nieprzychylnych komentarzy w internecie. Adrianna regularnie otrzymywała wiadomości pełne złośliwości, a niektórzy frustraci posuwali się nawet do atakowania jej dziecka. Sytuacja ta pozostawiła głęboki ślad na niej i jej rodzinie.
Adrianna Sułek-Schubert – symbol walki i poświęcenia
Adrianna Sułek-Schubert, jedna z najbardziej utalentowanych polskich lekkoatletek, od lat budzi zainteresowanie w kraju nad Wisłą. Na swoim koncie ma liczne sukcesy, a jej nazwisko stało się jeszcze bardziej rozpoznawalne przed igrzyskami w Paryżu. Najpierw zaskoczyła wszystkich, przygotowując się do zawodów pomimo ciąży, a później – już po urodzeniu dziecka – w imponującym stylu powróciła na stadion. Jej wytrwałość zaowocowała możliwością występu na legendarnym Stade de France, choć zabrakło spektakularnego sukcesu, który dopełniłby tę wyjątkową historię.
Jednak w ostatnich miesiącach Adrianna zmuszona była koncentrować się nie tylko na rywalizacji sportowej. Codzienność zakłócały jej pełne nienawiści wiadomości od anonimowych użytkowników internetu. Lekkoatletka długo nie dzieliła się swoim bólem publicznie, starając się radzić sobie z tym problemem w samotności. Ostatecznie jednak zdecydowała się przerwać milczenie i opowiedzieć o trudnych doświadczeniach w rozmowie z Weroniką Nowakowską.
Internetowa fala nienawiści
W szczerej wypowiedzi dla TVP Sport Sułek-Schubert przyznała, że była zdruzgotana treścią wiadomości, jakie otrzymywała. Niektóre z nich wykraczały daleko poza granice krytyki i przybierały formę nieakceptowalnych ataków.
– „Nie wiem, dlaczego bałam się opinii mężczyzn, ale w jakimś stopniu odcisnęły one na mnie piętno. Słyszałam stereotypowe komentarze, że to dziecko „wytrzącham”, albo że urodzi się chore. Były też skrajne opinie – życzenia śmierci dla mojego dziecka za to, co robię. To było obrzydliwe i bardzo dotknęło całą moją rodzinę” – wyznała przed kamerami.
Lekkoatletka przyznała, że najtrudniejsze momenty ma już za sobą. Choć hejt, z jakim musiała się zmierzyć, odcisnął piętno na jej psychice, dziś patrzy z optymizmem w przyszłość.
Plany na przyszłość
Adrianna Sułek-Schubert, mimo trudnych doświadczeń, powoli zaczyna snuć plany na dalsze życie – zarówno te sportowe, jak i pozasportowe. W rozmowie ujawniła, że nie wszystkie jej cele związane są z zawodami.
– „Chciałabym nie mieć już kredytu, bo mi ciąży… ale dopiero go wzięłam, więc czekają mnie jeszcze lata spłaty. Poza tym marzę o szczęśliwym domu wypełnionym dziećmi. Z doświadczenia wiem, że bycie jedynakiem nie jest łatwe i nie chciałabym, żeby Leon dorastał sam, zdany tylko na rodziców. Chciałabym, żeby nasz dom był pełen śmiechu i radosnego chaosu” – podzieliła się swoimi pragnieniami.
Adrianna Sułek-Schubert pozostaje przykładem wytrwałości i odwagi, zarówno na polu sportowym, jak i w życiu prywatnym. Choć za nią trudne chwile, wciąż udowadnia, że warto walczyć o swoje marzenia – bez względu na przeciwności.