Dwa dni do meczu Świątek w Dubaju, a tu takie wieści. Zero litości, i jeszcze Sabalenka poza zasięgiem
Iga Świątek odpada w półfinale turnieju w Dosze. Co poszło nie tak? Analiza trenera i komentarz Johna McEnroe Iga Świątek nie zdołała obronić tytułu mistrzowskiego w turnieju WTA 1000 w Dosze. W półfinale uległa Jelenie Ostapenko w dwóch setach, 3:6, 1:6, co oznacza, że straciła możliwość powtórzenia ubiegłorocznego sukcesu i utrzymania 1000 punktów rankingowych. Tym…
Iga Świątek odpada w półfinale turnieju w Dosze. Co poszło nie tak? Analiza trenera i komentarz Johna McEnroe
Iga Świątek nie zdołała obronić tytułu mistrzowskiego w turnieju WTA 1000 w Dosze. W półfinale uległa Jelenie Ostapenko w dwóch setach, 3:6, 1:6, co oznacza, że straciła możliwość powtórzenia ubiegłorocznego sukcesu i utrzymania 1000 punktów rankingowych. Tym samym zakończyła się jej imponująca passa zwycięstw w Katarze, która trwała nieprzerwanie od pięciu lat.
Porażka liderki światowego rankingu odbiła się szerokim echem w tenisowym świecie. Wiele osób zastanawia się, co poszło nie tak, skoro Polka w poprzednich meczach prezentowała wysoki poziom gry. Głos w tej sprawie zabrał trener Igi Świątek, Wim Fissette, który w rozmowie z Canal+ Sport wskazał na kilka czynników, które wpłynęły na słabszy występ tenisistki.
— Nasz plan taktyczny wydawał się słuszny, ale Jelena Ostapenko narzuciła swoje warunki. Grała niezwykle agresywnie, nie pozwalając na rozwinięcie skrzydeł. Iga nie była w stanie odnaleźć swojej najlepszej formy i zrealizować założeń, które przygotowaliśmy. Nie był to po prostu jej dzień — przyznał szkoleniowiec.
Trener podkreślił także, że mimo porażki turniej w Dosze można ocenić pozytywnie. Do momentu spotkania z Ostapenko Świątek prezentowała solidny tenis, pokonując wymagające rywalki. Jednak Łotyszka, która w przeszłości wielokrotnie sprawiała Polce problemy, i tym razem znalazła sposób na jej pokonanie.
John McEnroe surowo ocenia występ Świątek
O ile Wim Fissette podszedł do sprawy z pewnym zrozumieniem, o tyle legenda światowego tenisa, John McEnroe, był znacznie bardziej krytyczny wobec Świątek. Były lider rankingu ATP i siedmiokrotny triumfator turniejów wielkoszlemowych od dawna słynie z kontrowersyjnych opinii i ciętego języka. Jego zdaniem Świątek nie tylko zagrała poniżej swoich możliwości, ale wręcz zaprezentowała się słabo psychicznie.
— Nie widziałem u niej mentalnej odporności, którą zwykle pokazuje na korcie. Tak, Ostapenko grała dobrze, ale Iga wyglądała na kompletnie zagubioną. Nie było w niej tej determinacji i pewności siebie, którą powinna mieć liderka rankingu — powiedział McEnroe w jednej z analiz pomeczowych.
Amerykanin zasugerował, że Świątek być może zbyt mocno polega na defensywnym stylu gry, który przeciwko Ostapenko zwyczajnie się nie sprawdza. Łotyszka jest zawodniczką, która atakuje od pierwszej piłki, nie dając rywalkom czasu na wypracowanie dogodnej pozycji do gry.
— Jeśli chcesz być numerem jeden na świecie i wygrywać turnieje wielkoszlemowe, musisz umieć radzić sobie z takimi przeciwniczkami. Iga musi coś zmienić w swoim podejściu, inaczej Ostapenko i inne agresywnie grające tenisistki nadal będą dla niej dużym zagrożeniem — dodał McEnroe.
Co dalej dla Igi Świątek?
Porażka w Dosze to z pewnością rozczarowanie dla Świątek i jej sztabu, ale także lekcja na przyszłość. Strata 1000 punktów rankingowych może mieć konsekwencje w walce o utrzymanie pozycji liderki WTA, zwłaszcza że Aryna Sabalenka oraz Coco Gauff nieustannie naciskają na czołówkę.
Wiele będzie zależeć od tego, jak Świątek zareaguje na tę porażkę i jakie wnioski wyciągnie przed kolejnymi turniejami. Już wkrótce czekają ją prestiżowe starty w Indian Wells i Miami, gdzie również będzie bronić dużej liczby punktów.
Czy porażka z Ostapenko była jedynie wypadkiem przy pracy, czy może sygnałem, że rywalki znalazły sposób na Świątek? Odpowiedź na to pytanie przyniosą kolejne tygodnie rywalizacji. Pewne jest jedno – aby utrzymać dominację w kobiecym tenisie, Polka będzie musiała pracować nad nowymi rozwiązaniami taktycznymi i mentalnymi, by w kluczowych momentach móc przełamać rywalki, które grają bez kompleksów.