Dziwny kombinezon Karla Geigera krąży w sieci. Wymowny uśmiech Thomasa Thurnbichlera
Paweł Wąsek był najlepszym z polskich skoczków w konkursie na normalnej skoczni w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim. 25-latek zajął dziesiąte miejsce. I w sumie nie jest to wielkie zaskoczenie, bo tej zimy tylko ten skoczek potrafił nawiązywać walkę z najlepszymi na świecie. Po konkursie głośno było o kombinezonie Niemca Karla Geigera. Kilka…
Paweł Wąsek był najlepszym z polskich skoczków w konkursie na normalnej skoczni w mistrzostwach świata w narciarstwie klasycznym w Trondheim. 25-latek zajął dziesiąte miejsce. I w sumie nie jest to wielkie zaskoczenie, bo tej zimy tylko ten skoczek potrafił nawiązywać walkę z najlepszymi na świecie. Po konkursie głośno było o kombinezonie Niemca Karla Geigera. Kilka zdań na ten temat powiedział Thomas Thurnbichler, trener kadry polskich skoczków.
W serii finałowej konkursu o mistrzostwo świata na normalnej skoczni mieliśmy pięciu polskich zawodników. Po raz pierwszy w karierze w “30” na mistrzostwach świata znalazł się Jakub Wolny. Życiowy wynik zanotował z kolei Paweł Wąsek, który był dziesiąty.Szansę na miejsce w “10” miał też Aleksander Zniszczoł, który był 11. po pierwszej serii, ale w drugiej zanotował najgorszy wynik i spadł na 28. miejsce. Tuż przed Wolnym.
Thomas Thurnbichler: zawodnicy w końcu “dojechali” do TrondheimMistrzowskiego tytuły nie obronił Piotr Żyła, który królował na normalnej skoczni od 2021 roku. Zresztą o medalach Biało-Czerwoni mogli tylko pomarzyć, ale o tym wiedzieliśmy jeszcze przed konkursem.Tylko cud mógł sprawić, że któryś z naszych zawodników włączyłby się do walki o podium.- Wiadomo, że na mistrzostwa świata jedzie się walczyć o medale. Tych nie ma. Trzeba jednak skupić się na pozytywnych aspektach. Za ten na pewno należy uznać fakt, że zawodnicy się przebudzili. Każdy z nich oddał przynajmniej jeden dobry skok. To w sytuacji, w jakiej jesteśmy, jest bardzo ważne. Przed nami jeszcze trzy konkursy i teraz trzeba wykorzystać te pozytywne aspekty przed konkursami na dużej skoczni – mówił Thomas Thurnbichler, trener kadry polskich skoczków.W pierwszej serii wiele szczęścia do warunków miał Zniszczoł. Do tego oddał dobry skok. W drugiej jednak przyroda nie była już dla niego taka łaskawa.- Dla niego to był dobry trening przed rywalizacją na dużej skoczni. Chciał się jeszcze poprawić i dać więcej od siebie. Stracił równowagę w pozycji dojazdowej. Skakał jednak w trudnych warunkach – analizował Austriak.
– Zawodnicy byli blisko skoków, jakie oddawali w Szczyrku. Dawid oddawał solidne skoki, a Paweł poprawia się dnia na dzień. To był naprawdę solidny występ w jego wykonaniu. W pierwszym skoku zabrakło mu trochę szczęścia do warunków, w drugim miał więcej wiatru pod nartami, ale może nawet było go za dużo, przez co miał trochę problemów w powietrzu – dodał.Teraz w polskiej kadrze kończy się czas spokoju. Piątka, jaka została nominowana na mistrzostwa świata, miała zapewniony start na normalnej skoczni. Teraz przyjdzie czas wewnętrznej rywalizacji. Dla jednego z nich zabraknie miejsce w drużynie. Mam nadzieję zobaczyć zaciętą walkę o miejsce w kadrze. Zawodnicy w końcu “dojechali” do Trondheim i mam nadzieję, że będą teraz bardziej pobudzeni przed pierwszymi skokami na dużej skoczni i wczują się dobrze w rytm tej skoczni. Skakali na niej i mają filmy z treningów. Wystarczy sobie to wszystko teraz przypomnieć
W sieci huczy. Kombinezon Karla Geigera “robi furorę”. Uśmiech na twarzy ThurnbichleraPrzy okazji konkursu znowu pojawił się temat kombinezonów. U niektórych skoczków, a konkretnie u Niemca Karla Geigera, można było odnieść wrażenie, że naprawdę wygląda na większy. W sieci pojawiło się wiele zdjęć.
– Rzeczywiście w przypadku niektórych zawodników kombinezony wizualnie wyglądają na duże. Myślę jednak, że one są w normie. Po prostu niektórzy mają naprawdę dobre kombinezony – komentował Austriak z uśmieszkiem na twarzy.
Nasz sztab też pracował nad tym, by przygotować jak najlepszy sprzęt na mistrzostwa świata.- Dokonaliśmy drobnych zmian. Próbowaliśmy kilka nowych przeszyć, ale też materiałów. Większe zmiany dokonaliśmy w strojach Dawida i Olka. Reszta pozostała ta sama, bo po prostu stroje były wygodne. Nie chcieliśmy już mieszać w odczuciach zawodników przed mistrzostwami. Na pewno jednak pracujemy nad tym – zakończył Thurnbichler.