Jak się pani czuje po porażce ze Szwedkami i odpadnięciu z turnieju?
– Jesteśmy smutne. Znów dałyśmy z siebie 100 proc., ale wiedziałyśmy, jaką jakość mają drużyny, z którymi tu walczymy. Zbieramy doświadczenie, które wiem, że zaowocuje. Przed nami trzeci mecz i jestem pewna, że damy z siebie wszystko. Zagramy o zwycięstwo dla naszych kibiców, którzy nas niesamowicie wspierają i to nie od pierwszej minuty, ale już od rozgrzewki. To jest coś przepięknego. Jesteśmy w Szwajcarii, a czujemy się, jakbyśmy grały u siebie. Jestem za to bardzo wdzięczna.
Mecz ze Szwedkami był trudniejszy od tego z Niemkami?
– Szwedki zagrały bardzo dobrze i momentami było ciężko. Bardzo szybko wymieniały piłkę, grały jeden na jeden… Ale walczyłyśmy do samego końca o jak najlepszy wynik. Jednak przegrałyśmy, a to boli.
Co powiedziałaś drużynie po zakończeniu meczu?
– Każda z nas wie, że dałyśmy z siebie wszystko i pomimo wyniku możemy być z siebie dumne. I walczymy dalej, bo przed nami kolejny ważny mecz, nawet nie chcę nazywać go meczem o honor.
Dziś nie miałyście za wielu sytuacji.
– Tak, Szwedki bardzo dobrze przeanalizowały naszą grę. Było trudniej wychodzić nam do kontr, ale nawet w ostatnich minutach miałyśmy strzał w słupek. To też pokazuje, że ciśniemy do końca, więc jesteśmy bardzo dobrze przygotowane motorycznie i w trzecim meczu będziemy walczyły o zwycięstwo.
Jak planujecie się zregenerować fizycznie i psychicznie?
– Pierwsze dni będą ważne, żebyśmy jak najszybciej i najlepiej odpoczęły. Będzie czas na regenerację, ale też analizę, by wyciągnąć z tego meczu jak najwięcej i dobrze przygotować się na Dunki, bo to też jest świetny zespół.
Mecz ze Szwedkami pokazał, ile jeszcze pracy przed naszą piłką.
– Tak, my debiutujemy na Euro i to dla nas ogromne doświadczenie. To pomoże w rozwoju drużyny, bo to nie jest nasz szczyt. Wiemy, że możemy się poprawić w każdym elemencie, by walczyć o kolejne duże turnieje.
Myślisz, że jest szansa, żeby jeszcze za twojej kariery polska piłka dogoniła szwedzką?
– Myślę, że tak. Mamy niesamowite piłkarki, a z tego, co się orientuję, to jesteśmy najmłodszym zespołem na tym turnieju. To też pokazuje, że mamy ogromne możliwości. Na pewno będziemy się rozwijać, bo jesteśmy bardzo ambitne. Przez ostatnie cztery lata zrobiłyśmy ogromny krok w przód, a to jeszcze nie jest koniec.
Myślę, że tak. Mamy niesamowite piłkarki, a z tego, co się orientuję, to jesteśmy najmłodszym zespołem na tym turnieju. To też pokazuje, że mamy ogromne możliwości
Ale potrzebujecie też wsparcia sponsorów, związku i klubów.
– Zdecydowanie, wszystko musi iść w parze. Coraz więcej dziewczynek chce grać w piłkę, idzie to w dobrym kierunku i z tego jesteśmy dumne. A my cały czas chcemy się rozwijać.
Masz w głowie to, że pierwsza historyczna bramka na Euro wciąż jest do strzelenia?
– Nie, ja chcę odnieść pierwsze historyczne zwycięstwo i to jest dla nas najważniejsze.
Rozmawiał i notował w Lucernie Piotr Jawor
Zawodniczka w czerwonym stroju z numerem 9 trzyma ręce na głowie wyrażając emocje, obok niej stoi druga piłkarka w białej koszulce z numerem 6.
Ewa Pajor na Euro 2025GIAN EHRENZELLEREast News
Dwie zawodniczki reprezentacji Polski w piłce nożnej, obie wyrażają silne emocje, jedna z nich jest zamyślona lub przybita, druga z rękami na głowie, w tle widoczni inni sportowcy oraz trybuny.
Ewa Pajor w reprezentacji PolskiGian Ehrenzeller/Associated Press/East News, Grzegorz Wajda/REPORTEREast News
Zawodniczka w czerwonym stroju z numerem 9 i nazwiskiem Pajor pije wodę z bidonu na murawie stadionu piłkarskiego, w tle widoczni sędzia oraz rozmazana publiczność.
Ewa PajorSEBASTIEN BOZONAFP