Deszcz zakłóca mecze trzeciej rundy Wimbledonu. Rybakina przerwała pojedynek z Tauson. Co z meczem Świątek?
W sobotę na kortach Wimbledonu trwała rywalizacja w trzeciej rundzie turnieju pań. Jednym z bardziej wyczekiwanych meczów dnia było starcie Igi Świątek z Danielle Collins, zaplanowane jako drugi pojedynek na korcie centralnym. Wcześniej jednak odbywały się spotkania na innych arenach – i tam właśnie pogoda znów dała o sobie znać.
Rybakina i Tauson zatrzymane przez deszcz
Na korcie numer dwa zmierzyły się Jelena Rybakina i Clara Tauson. To spotkanie miało wyłonić potencjalną rywalkę Igi Świątek w czwartej rundzie. Gdy rywalizacja była bardzo wyrównana – wynik brzmiał 4:4 w pierwszym secie – nad Wimbledonem pojawiły się opady. Po kilku minutach i rozmowie sędziego z supervisorem podjęto decyzję o przerwaniu meczu. Kort natychmiast przykryto specjalną płachtą, a siatkę zdemontowano, co sugerowało, że przerwa może potrwać dłużej.
Organizatorzy szybko poinformowali, że żadne mecze nie zostaną wznowione wcześniej niż o 13:30 czasu polskiego. Trudno sobie wyobrazić dzień na Wimbledonie bez pogodowych komplikacji – deszcz i przerwy w grze to niemal tradycja tego turnieju.
Mecz Świątek zagrożony? Niekoniecznie
Czy pogoda może wpłynąć na harmonogram sobotnich spotkań na korcie centralnym, gdzie ma zagrać Iga Świątek? Raczej nie. Plan zakłada, że jej pojedynek z Danielle Collins rozpocznie się około godziny 16:00, po meczu Jannika Sinnera z Diego Martinezem, zaplanowanym na 14:30. W przypadku deszczu organizatorzy mogą zamknąć dach, dzięki czemu mecze na najważniejszym obiekcie turnieju mogą być rozgrywane bez przeszkód.
Po Świątek i Collins na korcie centralnym wystąpią jeszcze Novak Djoković i Miomir Kecmanović, którzy również powalczą o miejsce w czwartej rundzie.
Świątek o rywalizacji z Collins: „Była jedna sytuacja”
Iga Świątek nie ukrywa, że do meczu z Danielle Collins podchodzi z dużą uwagą. – Nie oglądałam żadnego z jej spotkań na tym turnieju, więc na pewno czeka mnie przygotowanie taktyczne – przyznała Polka w rozmowie z dziennikarzami. – Uważam, że wszystkie nasze mecze toczyły się o czysty tenis. Była tylko jedna sytuacja – na igrzyskach dostałam od niej piłką i miałam wrażenie, że zrobiła to celowo. Ale to nie miało wpływu na wynik. Zawsze wygrywała ta, która w danym dniu lepiej grała w tenisa – dodała.
Relację na żywo z meczu Świątek – Collins będzie można śledzić w serwisie Sport.pl oraz w aplikacji Sport.pl LIVE.