Nowy ranking WTA. Iga Świątek notuje kolejny spadek, ale są też dobre wiadomości
W najnowszym notowaniu rankingu WTA, opublikowanym 16 czerwca, polscy kibice ponownie nie mają zbyt wielu powodów do radości. Iga Świątek spadła na 8. miejsce na świecie. Stało się tak po tym, jak Madison Keys awansowała do półfinału turnieju w Londynie. Jednak nie brakuje też pozytywnych sygnałów.
Najważniejszym z nich jest to, że Świątek — mimo spadku — w kolejnym tygodniu nie straci już swojej pozycji. Polka ma bowiem blisko 1000 punktów przewagi nad dziewiątą Emmą Navarro. Co więcej, nawet mimo braku udziału w prestiżowym turnieju w Berlinie, nie grozi jej dalszy zjazd w klasyfikacji. Raszynianka wróci do rywalizacji dopiero podczas WTA 500 w Bad Homburg, który rozpocznie się 23 czerwca.
Z drugiej strony, nieobecność w stolicy Niemiec może sprawić, że dystans do czołówki jeszcze bardziej się powiększy. Obecna liderka rankingu, Aryna Sabalenka, zgromadziła już 11 553 punkty, podczas gdy dorobek Świątek wynosi 4618. To oznacza, że różnica między nimi sięga niemal 7000 punktów.
Sabalenka odjeżdża reszcie stawki. Świątek tylko obserwuje
Sabalenka ma imponującą przewagę także nad resztą stawki. Wyprzedza drugą Coco Gauff o prawie 3500 punktów, a trzecia Jessica Pegula traci do niej 5070 punktów. Na czwarte miejsce – najwyższe w karierze – awansowała Qinwen Zheng, która ma 4863 punkty, czyli zaledwie 245 więcej od Świątek.
Na liście tuż za Chinką plasują się Jasmine Paolini (5. miejsce), Madison Keys (6.) i Mirra Andriejewa (7.). Wszystkie te zawodniczki — w przeciwieństwie do Polki — wystąpią w Berlinie i będą mogły powiększyć swój dorobek. Zwycięstwo w tym turnieju daje 500 punktów, finał 325, półfinał 195, ćwierćfinał 108, a awans do 1/8 finału 60 punktów.
Warto zaznaczyć, że tak nisko w rankingu Świątek znajdowała się po raz ostatni ponad trzy lata temu — 20 lutego 2022 roku.
Mało punktów do obrony. Czas na odbudowę
Pomimo gorszej pozycji, perspektywy na kolejne miesiące są dla Świątek dość obiecujące. Do końca sezonu 2025 Polka ma niewiele punktów do obrony. W zeszłorocznym Wimbledonie odpadła już w trzeciej rundzie (zdobywając tylko 130 pkt), a po pozytywnym wyniku testu antydopingowego zagrała już tylko w Cincinnati i US Open.
Co istotne, punkty za półfinał w Cincinnati zostały jej już odjęte. Do obrony pozostało więc jedynie 430 punktów za ćwierćfinał US Open. Oznacza to, że każdy jej start w najbliższych miesiącach będzie szansą na odbudowę rankingowej pozycji — krok po kroku, systematycznie.