Iga Świątek w trudnym momencie kariery. Maciej Ryszczuk: „Bez tego trudno budować dalej”
Choć Iga Świątek wciąż pozostaje w czołówce światowego tenisa, ostatnie miesiące były dla niej wyjątkowo wymagające. Po nieudanej obronie tytułu na kortach Rolanda Garrosa i ponad roku bez turniejowego triumfu, 24-letnia zawodniczka znalazła się w trudnym położeniu. Czas między sezonem na kortach ziemnych a przejściem na trawę stał się momentem refleksji. W obszernym wywiadzie dla TVP Sport trener przygotowania fizycznego Igi – Maciej Ryszczuk – szczerze opowiedział o kulisach ich współpracy, kryzysie formy zawodniczki oraz wyzwaniach, przed jakimi wspólnie stanęli.
Oczekiwania i presja. “Frustracja była po stronie Igi”
Ryszczuk, który współpracuje ze Świątek od lipca 2020 roku, nie ukrywa, że ostatnie miesiące przyniosły wyzwania, ale nie uznaje ich za najtrudniejszy moment w ich relacji zawodowej. – Nie powiedziałbym, że to był najtrudniejszy okres – zaznaczył. – Z perspektywy Igi może to tak wyglądać, bo oczekiwania wobec niej były ogromne, a presja stale rosła. Dla mnie największym problemem były wahania formy w trakcie meczów – tłumaczył.
Trener zwraca uwagę, że jego głównym zmartwieniem była nierówność gry Polki – potrafiła rozegrać fantastycznego gema, by zaraz potem znacząco obniżyć poziom. Jednak z optymizmem zauważa, że są na dobrej drodze, by lepiej sobie z tym radzić. – Cieszenie się grą musi wrócić na pierwsze miejsce. Bez tego trudno jest dalej cokolwiek budować – podkreślił.
Najtrudniejszy moment? “Zawieszenie za doping było większym ciosem”
Choć ostatnia wiosna przyniosła Świątek więcej rozczarowań niż sukcesów, Ryszczuk wskazuje inny moment jako rzeczywiście najtrudniejszy. – Trudniejsze było to, gdy musieliśmy przestać grać z powodu zawieszenia – wyznał. Przypomniał przy tym sytuację sprzed kilku miesięcy, gdy Polka została zawieszona na miesiąc po pozytywnym wyniku testu antydopingowego. Ostatecznie udowodniono, że doszło do przypadkowego przyjęcia niedozwolonej substancji, jednak konsekwencje i tak były dotkliwe. – To był dla nas bardzo bolesny okres – dodał.
Burzliwe reakcje na korcie. “To Iga musiała to przepracować”
W ostatnich miesiącach niepokój budziły również emocjonalne reakcje Igi Świątek na korcie. Momentami było to rzucanie rakietą, innym razem – niebezpieczne zagranie piłką w kierunku chłopca do podawania piłek. Dla sztabu szkoleniowego były to sygnały, że zawodniczka zmaga się z presją i frustracją. Jednak, jak podkreśla Ryszczuk, to ona sama musiała się z tym zmierzyć.
– Emocje brały górę, bo oczekiwania były ogromne. Kiedy nie udaje się ich spełnić, pojawia się rozczarowanie. Ale to Iga musiała to przepracować – powiedział. – My w sztabie koncentrowaliśmy się na aspektach, na które mamy wpływ. W moim przypadku najważniejsze było, by Iga była zdrowa i dobrze przygotowana fizycznie. Jeśli będzie czuła się dobrze w swoim ciele, wyniki przyjdą. Jej poziom tenisowy nie zniknął – zaznaczył.
Dlaczego Ryszczuk podpowiada Świątek zamiast Wima Fissette’a?
Zdarza się, że w trakcie meczów z trybun słychać taktyczne uwagi właśnie od Ryszczuka, a nie od głównego trenera Wima Fissette’a. Choć to nietypowe, ma swoje uzasadnienie. – Jeżeli zauważę coś istotnego z mojej perspektywy, to się tym dzielę. Tak było od zawsze – mówi trener. Tłumaczy, że nie zawsze widać to w telewizji, a publiczność może odnieść wrażenie, że „boks” siedzi biernie. – To nieprawda. Tam dużo się dzieje – dodaje.
Czasem powodem, dla którego to Ryszczuk podpowiada Świątek, jest bariera językowa. – Jeśli zauważę, że Iga nie zrozumiała Wima lub łatwiej jej będzie usłyszeć coś po polsku, to pytam, czy mogę to przekazać. I czasem sam coś powiem – przyznaje.
Czas na trawę. Szukanie świeżego startu
Teraz przed Igą Świątek nowe wyzwanie – sezon na kortach trawiastych. To nawierzchnia, na której dotąd nie odnosiła największych sukcesów, a każdy turniej stanowi kolejne pole do eksperymentów i nauki. Już w przyszłym tygodniu Polka wystąpi w turnieju WTA 500 w Bad Homburg, a następnie powalczy na Wimbledonie, który rozegrany zostanie w dniach 30 czerwca – 13 lipca.
Mimo trudniejszego okresu, trenerzy nie tracą wiary. – Wiem, jak wiele Iga potrafi i jak ogromny ma potencjał. Chcemy tylko wrócić do podstaw, zadbać o jej komfort psychiczny i fizyczny. Wtedy wszystko inne się poukłada – podsumowuje Maciej Ryszczuk.